Czas Skrzyszowskiej z Łodzi to drugi „polski” wynik w dziejach tego dystansu, szybsza była tylko Zofia Bielczyk (7.77) - 43 lata temu w Sindelfingen. Młoda zawodniczka jest już mistrzynią Europy na stadionie, a za chwilę jako faworytka poleci na halowe mistrzostwa kontynentu do Stambułu. Niewykluczone, że już wtedy będzie rekordzistką Polski.
- Mam motywację na kolejne starty. Potwierdziłam, że naprawdę stać mnie na ten rekord. Mogę to zrobić chociażby za cztery dni w Toruniu. Tym razem przegrałam start, a to jest mój atut, więc jest z czego ucinać - podkreśla Skrzyszowska.
Córka lekkoatletów Jolanty Bartczak i Jarosława Skrzyszowskiego pierwsze sportowe szlify zbierała w Warszawie pod okiem Przemysława Radkiewicza. Dziś o rozwój jej kariery dbają ojciec oraz znany szwajcarski fachowiec Laurent Meuwley. Partnerką Skrzyszowskiej podczas treningów jest m. in. dwukrotna halowa mistrzyni Europy, Holenderka Nadine Visser.
Zwycięstwa podczas zawodów Orlen Cup - to mityng z serii World Athletics Indoor Tour w kategorii C - odnieśli także Ewa Swoboda (60 m, 7.14) oraz Norbert Kobielski (skok wzwyż, 2,23 cm). Drugi w biegu na 60 m był Dominik Kopeć (6.60).