Działamy bardzo demokratycznie, co oznacza, że wymyślamy melodie razem. Ale czasami któryś z nas wychodzi z konkretną propozycją linii melodycznej. Oczywiście jej prowadzenie i rozwijanie zwykle należy do Johna, ponieważ to on gra na instrumentach klawiszowych, a to leży w ich naturze. Ale przecież kontrabas i perkusja też potrafią zagrać melodię. W czasie improwizacji nieustannie się zamieniamy rolami. Mimo że jesteśmy małym zespołem, myślimy w kategoriach orkiestry. Zastanawiamy się, czego nasza muzyka potrzebuje, jakie elementy musimy dodać, jakie rozwinąć.
[b]Na waszych wcześniejszych płytach pojawiają się elementy hip-hopu. Czy nadal jest on dla was inspirujący?[/b]
Oczywiście, choć szczerze mówiąc, inspiruje nas wszystko, więc wyróżnienie hip-hopu czy jakiegokolwiek innego stylu nie oddaje prawdziwego obrazu naszych zainteresowań. W takim samym stopniu działa na nas jazz, klasyka i muzyka afrykańska. Te wpływy przechodzą przez każdego z nas i nie są już tym samym. Słowem, nie naśladujemy ani nie kopiujemy nikogo.
[b]Proszę o kilka nazwisk, które będą wskazówką dla waszych słuchaczy.[/b]
Sięgnę po najbliższe. Utworzyłem z moim bratem Oliverem zespół The Wood Brothers i występujemy teraz razem z k. d. lang. Słucham jej uważnie każdego wieczoru, jest wspaniała! Wczoraj brat wyciągnął mnie na koncert hardcorowego zespołu punkowego PPR, w którym gra jego kolega. Wciąż jestem pod wrażeniem. Słucham też nagrań etnicznych z Gabonu, muzyki brazylijskiej, np. Hermeto Pascoala, Airto Moreiry. Z Airto nawet razem występowaliśmy. Zawsze lubię mieć pod ręką nagrania Milesa Davisa. Słucham ostatnio Missy Elliott i różnych hiphopowych produkcji.
[b]Czy muzyka wykonywana z bratem jest odskocznią od tria Medeski Martin & Wood?[/b]