[b]RZ: Wokół jakich motywów będzie się toczył tegoroczny festiwal?[/b]
[b]Henryk Giza:[/b] Przede wszystkim jak zwykle ważny jest dla nas rejon Bałtyku – w tym kontekście Probaltica, choć to duże przedsięwzięcie, bardziej jest festiwalem regionalnym niż międzynarodowym. Po to przecież powstał, by przedstawiać mało znaną albo zapomnianą twórczość z krajów położonych nad Bałtykiem. A dorobek tych państw jest ogromny i arcyciekawy. Pomimo bliskiego położenia, a czasem wspólnej wielowiekowej historii, niewiele wiemy o naszych sąsiadach. Otwieramy więc granice dla artystów i dla międzynarodowej publiczności, która coraz liczniej przyjeżdża na Probaltikę. Zgłaszają się do nas muzycy z innych rejonów Europy, którzy wykonują utwory nadbałtyckich kompozytorów.
Wierzę, że Toruń ma duże szanse stać się istotnym centrum kulturalnym regionu bałtyckiego. No i jestem przekonany, że zostanie Europejską Stolicą Kultury w 2016 r. Ale choć jak ognia unikamy polityki, nie sposób nie zauważyć pewnych rocznic niezwiązanych bezpośrednio ze sztuką, choć sztuka może się odwoływać do każdego wydarzenia i uświetniać je. Źródeł inspiracji jest tyle, że mógłbym robić festiwal jeszcze przez najbliższe kilkadziesiąt lat. Tym razem jednym z motywów przewodnich uczyniliśmy Międzynarodowy Rok Astronomii.
Poniekąd można uznać, że idea festiwalu splata się z ideą obchodów. Kiedy 400 lat temu Galileusz skonstruował lunetę, mógł dzięki niej po raz pierwszy ujrzeć odległe miejsca, nowe światy. Tak samo podczas festiwalu dzięki utworom kompozytorów bałtyckich będziemy się mogli przenieść do miejsc i wydarzeń, które ich inspirowały. Toruń nie jest może centrum wszechświata, ale stanowi bardzo istotny punkt na mapie ośrodków ważnych dla astronomii. A że rok 2009 ogłoszono Międzynarodowym Rokiem Astronomii, przede wszystkim uczcimy pamięć wielkiego torunianina – Kopernika.
[b]Miał związki z muzyką?[/b]