Stypa w Operze Leśnej

Koncert piosenek Niemena broni w tym roku honoru sztandarowej niegdyś imprezy telewizyjnej, która straciła prestiż z winy TVN i władz miasta - recenzent "Rz" ocenia pięć lat Sopot Festival

Publikacja: 21.08.2009 20:36

Sabrina, włoska gwiazdka, bardziej przypadła do gustu widzom TVN niż Norah Jones

Sabrina, włoska gwiazdka, bardziej przypadła do gustu widzom TVN niż Norah Jones

Foto: KFP/Fotorzepa, Maciej Kosycarz Mac Maciej Kosycarz

Tegoroczny Sopot Festival powinien się zakończyć marszem żałobnym Chopina i wyprowadzeniem statuetki Bursztynowego Słowika do Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu. Byłaby to odpowiednia puenta pięcioletniego kontraktu między sopockimi władzami i koncernem ITI, który zaowocował upadkiem imprezy w Operze Leśnej.

Nikt tego nie przewidział. Kiedy w 2004 r., po politycznym zamieszaniu wokół publicznej telewizji, Jedynka traciła licencję na organizację festiwalu, oczywiste było tylko to, że w historii mediów i rozrywki kończy się bardzo ważny etap. TVP zaczęła przegrywać z komercyjnymi nadawcami, a TVN odniósł kolejny sukces i miał produkować festiwal, który był najbardziej prestiżową międzynarodową imprezą w Polsce od lat 60. Na niej gościł Charles Aznavour. Gdy śpiewali Boney M, Feliciano i Roussos – oglądała ich cała Polska.

[srodtytul]Wielkie nadzieje[/srodtytul]

Piotr Walter zapowiadał koncerty na światowym poziomie, a dla kierowanej przez niego prywatnej telewizji Sopot Festival miał być perłą w jej medialnej koronie. Prezesowi nie można odmówić ambicji. Przynajmniej na początku. W 2005 r. na rozgrzewkę wystąpił Simply Red, rok później ogromnym nakładem sprowadzono Eltona Johna. Dał świetny show, ale polska publiczność tego nie doceniła, gdyż nie znała starszych hitów Brytyjczyka.

O porażce można było mówić w 2007 r., kiedy zaśpiewała Norah Jones. Krytyka biła brawo najsłynniejszej wokalistce młodego pokolenia, jednak TVN-owską widownię w Operze znudził wysmakowany, kameralny koncert. Wyniki oglądalności były również niesatysfakcjonujące. Okazało się, że zdecydowanie lepszy odbiór mają sprowadzeni na wieczór wspomnień wykonawcy czasów Interwizji – Helena Vondráčková, Karel Gott i Drupi.

Taki obrót spraw zaowocował decyzją o rezygnacji z najbardziej uznanych światowych artystów. W następnych latach TVN postawił na przeboje retro z lat 70. i 80. – Village People, Hot Chocolate, Kool & The Gang, Sabriny, Kim Wilde, Limahla i Kajagoogoo, Thomasa Andersa z Modern Talking i Shakin' Stevensa. Chociaż kondycja tego ostatniego przypominała ostatnie lata Leonida Breżniewa – podobał się bardziej od Eltona i Nory.

To była konsekwencja strategicznych decyzji władz TVN, który ma taką widownię, jaką sobie wychował. Miał być telewizją ambitną, wartościową, inteligencką. Tymczasem postawił na tandetną rozrywkę, kroniki kryminalne, taniec. Nie da się nadawać przez cały rok szmiry i oczekiwać, że w wakacje widownia przyzwyczajona do niskiego poziomu zechce oglądać wartościowsze propozycje.

Trudno nie wspomnieć, że to Sopot Festival wylansował największą gwiazdę ostatnich lat, czyli Feela. Tam rozpoczął comeback Piasek. To jednak za mało, by mówić o sukcesie. Impreza ma bowiem międzynarodowe tradycje, te zaś zaniedbano. Stała się jedną z wielu pozycji programowych TVN.

Nie bez winy pozostają władze Sopotu, które nie roztoczyły nad imprezą TVN parasola ochronnego. Kiedyś wakacyjny festiwal w Operze Leśnej był tylko jeden. Fakt, że w dobie wolnego rynku zarządzająca obiektem Bałtycka Agencja Koncertowa nie mogła odmówić Polsatowi i TVP prawa do organizowania konkurencyjnych imprez. Tak powstał Festiwal Jedynki, potem Hit Dwójki oraz Top Trendy.

[srodtytul]Rezygnacja z ambicji[/srodtytul]

Poziom koncertów pokazywanych na antenie TVP jest słaby. To występy pomyślane doraźnie: mają zapchać dziurę w wakacyjnym programie i zrobić psikusa konkurencji. A mimo to, głównie dzięki sile przyzwyczajeń telewidzów, mogą liczyć na co najmniej trzymilionową widownię.

Pozytywnym przykładem dla TVN mogą być Top Trendy i ich oryginalna formuła. Polsat zaprasza artystów, którzy sprzedają najwięcej płyt, i okazuje się, że Polacy nie słuchają tandety, tylko Kasi Nosowskiej, Anny Marii Jopek czy Marii Peszek.

– Nie mam poczucia, że TVN wycofuje się z Opery Leśnej – mówi Piotr Metz, dyrektor artystyczny festiwalu. – Jeden z zeszłorocznych koncertów był w sierpniu najchętniej oglądanym programem TVN. Nie zapominajmy, że Polska się zmienia. Nie jestem pewien, czy gdybyśmy po występach U2 i Madonny zaprosili do Opery Leśnej gwiazdę pokroju Eltona Johna, można by było mówić o tak dużym wydarzeniu jak kiedyś. Rynek się nasycił. Nie zawsze mieliśmy sprzyjające okoliczności. Musieliśmy rywalizować z transmisjami meczów reprezentacji piłkarskiej.

Teraz najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, czy w obecnej sytuacji znajdzie się telewizja chętna organizować festiwal. – Wszystko zależy od władz miasta – mówi Karol Smoląg, rzecznik TVN.

W sopockim ratuszu dowiedzieliśmy się, że są prowadzone rozmowy z dwoma nadawcami.

– Bez względu na to, czy TVN byłby zainteresowany przedłużeniem kontraktu, uważam, że taką prestiżową imprezę powinna realizować telewizja publiczna. To jej misja i tradycja. Niestety, sytuacja publicznego nadawcy jest obecnie niestabilna – powiedział nam Eugeniusz Terlecki, dyrektor BART.

– Jesteśmy zadowoleni z Hitu Dwójki i nie rozważamy zmiany formuły organizacji sopockiego festiwalu – odpowiada Daniel Jabłoński, rzecznik TVP.

Może dojść do paradoksalnej sytuacji. Jesienią rozpocznie się przebudowa Opery Leśnej. Będzie ona dysponowała nowoczesnym zapleczem i 5 tysiącami miejsc. Tymczasem nie będzie miał kto zorganizować Sopot Festival.

[ramka]Zobacz [link=http://www.rp.pl/galeria/2,4,352185.html]wyniki oglądalności Sopot Festival w TVN[/link][/ramka]

[ramka]Imprezy TVP w Operze Leśnej

Ostatnia edycja Sopot Festival na antenie Jedynki w 2004 roku, której gwiazdami były In-Grid, Kate Ryan i Patricia Kaas, miała średnią widownię 4,2 mln widzów i 35 procent udziałów w rynku. Hit Dwójki oglądało w tym roku średnio 2,9 mln widzów. Udział w rynku wyniósł średnio 27 proc.[/ramka]

Tegoroczny Sopot Festival powinien się zakończyć marszem żałobnym Chopina i wyprowadzeniem statuetki Bursztynowego Słowika do Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu. Byłaby to odpowiednia puenta pięcioletniego kontraktu między sopockimi władzami i koncernem ITI, który zaowocował upadkiem imprezy w Operze Leśnej.

Nikt tego nie przewidział. Kiedy w 2004 r., po politycznym zamieszaniu wokół publicznej telewizji, Jedynka traciła licencję na organizację festiwalu, oczywiste było tylko to, że w historii mediów i rozrywki kończy się bardzo ważny etap. TVP zaczęła przegrywać z komercyjnymi nadawcami, a TVN odniósł kolejny sukces i miał produkować festiwal, który był najbardziej prestiżową międzynarodową imprezą w Polsce od lat 60. Na niej gościł Charles Aznavour. Gdy śpiewali Boney M, Feliciano i Roussos – oglądała ich cała Polska.

Pozostało 85% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"