Wspomnienia nie uratują festiwalu

Gabriella Cilmi wygrała Bursztynowego Słowika. Wspaniałe momenty miał koncert pamięci Czesława Niemena

Publikacja: 24.08.2009 03:25

Urodzona w Niemczech Oceana zdobyła Słowika Publiczności

Urodzona w Niemczech Oceana zdobyła Słowika Publiczności

Foto: KFP

Stanisław Soyka powiedział na naszych łamach, że Niemen, który w tym roku obchodziłby 70. urodziny, pozostaje niedościgniony. To prawda. W niedzielny wieczór potwierdziło to odtworzone z taśmy archiwalne wykonanie „Jednego serca” z partią saksofonu dograną na żywo przez Michała Urbaniaka.

Ale Soyka też pokazał najwyższą klasę. Zaproponował mistrzowską interpretację „Nim przyjdzie wiosna”, która zachwyciła kunsztownością fortepianowej aranżacji, siłą głosu i liryzmem, a także nienaganną dykcją.

[wyimek]TVN pokazał w Sopocie, że jest telewizją o ograniczonym zasięgu i budżecie, nie ma ambicji artystycznych [/wyimek]

Wzruszającym, mocnym punktem koncertu był finałowy „Dziwny jest ten świat” zaśpiewany przez wszystkich uczestników. Poprowadziła ich z niezwykłą ekspresją Kayah, tym razem znakomita, ponieważ rozpoczynając wieczór utworem „Pod papugami”, wypadła bezbarwnie. Nawet Maryla Rodowicz musiała się nagimnastykować, by podołać „Kiedy się dziwić przestanę”.

Ewa Bem w „Sprzedaj mnie wiatrowi” lekko i udanie nawiązała do stylistyki grupy Bem i Bek. Przed trudnym wyzwaniem stanęła Gaba Kulka: śpiewając „Marionetki”, nie miała szans ze wspaniałą orkiestracją przygotowaną przez Krzesimira Dębskiego.

Kasia Kowalska, przypominając „Sen o Warszawie”, zaimponowała prostotą. Słabiej wypadła „Płonąca stodoła” Karpiela Bułecki i „Ptaszek” Marii Peszek. Koncert przeplatały wspomnienia Urszuli Dudziak, Haliny Frąckowiak i Krzysztofa Materny. Niestety, również reklamy. Oglądałem transmisję w telewizji i nie licowały z klimatem twórczości wielkiego muzyka. Chwilami koncert robił wrażenie improwizowanej składanki.

Tegoroczny festiwal trwał tylko dwa dni. Nie zaproszono żadnej zagranicznej gwiazdy. Pierwszy sobotni wieczór wypełnił konkurs o Bursztynowego Słowika (i 40 tys. zł). Laureata wybrało jury w składzie Urszula Dudziak, Ewa Bem, Wojciech Fułek (wiceprezydent Sopotu), Robert Kozyra (Radio Zet) i Piotr Metz (dyrektor artystyczny festiwalu, przewodniczący).

Najpierw wystąpili polscy wykonawcy wybrani w głosowaniu słuchaczy Zetki – Afromental, Bracia, Manchester i Marcin Czyżewski. Faworytem jurorów od początku była Kasia Wilk z melodramatyczną balladą „Do kiedy jestem”. Piano na temat jej głosu, mówiono, że nie ma lepszej młodej polskiej wokalistki od czasu debiutów Kayah i Edyty Górniak.

Komplementy nie były chyba do końca szczere, skoro polska piosenkarka po wygraniu krajowego półfinału przepadła w finałowej rozgrywce, w której rywalizowała z zagranicznymi wykonawcami. Nie mogła liczyć nawet na Słowika Publiczności (20 tys. zł). Zasłużenie trafił do urodzonej w Niemczech czarnoskórej wokalistki Oceany, która w tym roku wydała debiutancką płytę. Zaprezentowała relaksujące, leniwe dźwięki „Cry Cry” i poza zdobywczynią Bursztynowego Słowika była najciekawszą postacią koncertu.

Laureatka głównej nagrody, młodziutka Australijka Gabriella Cilmi (ur. 1991) jest z pochodzenia Włoszką i bywa porównywana do Amy Winehouse. To jednak raczej poprockowe wcielenie Duffy. Kompozycja „Sweet About Me”, którą zwyciężyła, miała premierę roku temu i jest znana m.in. dzięki reklamie kosmetyków, ale nie powstydziłby się jej żaden konkurs piosenki. Reszta zagranicznej stawki prezentowała żenujący poziom.

Sopot Festival ’09 zakończył pięcioletni kontrakt TVN z władzami miasta. Przekonał, że w przyszłości musi wrócić na antenę publicznej Jedynki. To jej misja i obowiązek podjąć przerwaną tradycję imprezy, która gościła największe światowe gwiazdy i najbardziej prestiżowe polskie premiery.

TVN, zwłaszcza w minionym i obecnym roku, pokazał, że jest telewizją o ograniczonym zasięgu i budżecie, nie ma ambicji artystycznych. Nic nie wskazuje na to, że mógłby w przyszłości sprostać wyzwaniom, jakie stoją przed organizatorem festiwalu.

Obecna sytuacja TVP jest skomplikowana, jednak przyszłe władze na Woronicza nie mogą unikać realizacji najważniejszej polskiej telewizyjnej imprezy o międzynarodowym charakterze. To nie podlega dyskusji. Także na władzach Sopotu spoczywa odpowiedzialność, by festiwal odzyskała dawną świetność.

Stanisław Soyka powiedział na naszych łamach, że Niemen, który w tym roku obchodziłby 70. urodziny, pozostaje niedościgniony. To prawda. W niedzielny wieczór potwierdziło to odtworzone z taśmy archiwalne wykonanie „Jednego serca” z partią saksofonu dograną na żywo przez Michała Urbaniaka.

Ale Soyka też pokazał najwyższą klasę. Zaproponował mistrzowską interpretację „Nim przyjdzie wiosna”, która zachwyciła kunsztownością fortepianowej aranżacji, siłą głosu i liryzmem, a także nienaganną dykcją.

Pozostało 88% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"