Kabaret niszczy aktorstwo

Brak osobowości, refleksji i słaby warsztat młodego pokolenia estradowców ujawnił Przegląd Piosenki Aktorskiej

Aktualizacja: 30.03.2010 09:56 Publikacja: 29.03.2010 00:35

Emose Katarzyna Uhunmwangho była największą osobowością tegorocznego konkursu

Emose Katarzyna Uhunmwangho była największą osobowością tegorocznego konkursu

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Dorota Stalińska, Edyta Geppert, Artur Barciś, Kinga Preis, Katarzyna Groniec, Piotr Gąsowski i Robert Rozmus, Beata Fudalej, Hanna Śleszyńska, Piotr Rogucki (Coma), Janusz Radek – nazwiska laureatów trzydziestu edycji Przeglądu Piosenki Aktorskiej przypominają o jego wspaniałej przeszłości. Tegoroczna – trzydziesta pierwsza – pokazała, że nie mają następców.

Jakby przeczuwając brak krajowych talentów, po raz pierwszy dopuszczono do udziału w konkursie wykonawców śpiewających w języku obcym. Kiedy laureatka Grand Prix, Słowenka Zvezdana Novakovič, dowiedziała się o zwycięstwie, była zaskoczona i w przypływie szczerości wyznała, że znalazła się na PPA... przez przypadek.

Wrażenie chaosu sprawiała również wykonywana przez nią wokaliza – kuriozalny popis dykcji i głosu, wyprany z refleksji, idealnie pasujący do programu „Zostań gwiazdą”, gdzie występują połykacze ognia i baba z brodą. Zwyciężczyni wyjechała z Polski z sześcioma tysiącami euro i nie ma nadziei na to, że wzbogaci polskie życie estradowe, co było dotychczas tradycją wrocławskiej imprezy.

[srodtytul]Niedoceniony talent[/srodtytul]

Za największą przegraną wypada uznać Emose Katarzynę Uhunmwangho. Zinterpretowała „S.O.S” Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego z repertuaru Kaliny Jędrusik i odmieniła piosenkę nie do poznania. To był song o afrykańskiej temperaturze emocji. Pieśń o miłosnym cierpieniu zaśpiewana z niesamowitą energią i dynamiką – do muzyki przypominającej elektroniczne, utrzymane w etnicznym stylu kompozycje Petera Gabriela.

Fakt, że Uhunmwangho jako jedyna z finalistek nie otrzymała nagrody ani wyróżnienia, stawia w nie najlepszym świetle jury w składzie: Magdalena Piekorz, Mariusz Kiljan, Leszek Możdżer, Mariusz Lubomski i L.U.C. Pominięta przez nich wokalistka odbierała po koncercie wyrazy pocieszenia i gratulacje za świetny występ. Stała się największą młodą gwiazdą festiwalu. Ma talent, urodę i jeśli nagra płytę – można się spodziewać wydarzenia na miarę dokonań Tracy Chapman.

[srodtytul]Tandetne żarty [/srodtytul]

Pozostali uczestnicy potwierdzili upadek aktorstwa w środowisku estradowym. Trudno mówić o świadomym budowaniu roli, kreowaniu muzycznego monodramu, a to była zawsze we Wrocławiu ważna część interpretacji piosenek. Królowała tandetna kabaretowość, a nawet aura peep show. Małgorzata Fijałkowska, śpiewając „Gdzie ci mężczyźni”, zdjęła kilkanaście par majtek. A i tak nie miała nic do pokazania.

W sfeminizowanym tegorocznym finale zwracał też uwagę kryzys męskości. Kobiety śpiewały, że czują się samotne i niepotrzebne. Współgra to z teatralnym nurtem, który eksponuje wątki homoseksualne.

Brakuje oryginalnych, autorskich widowisk. Za dyrekcji Romana Kołakowskiego oglądaliśmy najlepsze spektakle muzyczne z całej Polski. Konrad Imiela zdecydował się na for-mułę przeglądu zagranicznych atrakcji. Zaprezentował m.in. show Amandy Palmer, wieczór Brendana Perry’ego, a także występ Johna Cale’a z nieistniejącego The Velvet Underground poświęcony pamięci solistki zespołu Nico. W dobie bogatej oferty koncertowej nie jest to rozwiązanie oryginalne. Łatwiej zapłacić honorarium zagranicznej gwieździe, niż wykreować krajowe widowisko.

Rolę listka figowego pełniła gala „…rewolucyjna” przygotowana przez Agatę Dudę-Gracz. Zaprojektowana z operowym rozmachem, łącząc motyw tytułowy z chopinowskim, była pretensjonalna i banalna. Sekwencje z Che Guevarą gejem, księża z Radia Maryja na czele roztańczonej procesji i beatlesowskie „Revolution” bawiły widownię, ale podobnie jak wokalizie Novakovič brakowało im refleksji. Powielały schematy skandalizujących obrazków pokazywanych na YouTube do chwytliwej melodii.

[srodtytul]Odcinanie kuponów [/srodtytul]

Na tym tle wrażenie robiło przypomniane po 20 latach przedstawienie „Złota Różdżka” Jerzego Bielunasa ze stylową muzyką nieodżałowanego Marka Materny – oparte na tekstach dawno zapomnianych pedagogów zalecających restrykcyjne wychowanie dzieci. Przezabawny pastisz w klimacie niemieckiego kina ekspresjonistycznego z udziałem m.in. Kingi Preis i Arkadiusza Jakubika („Dom zły”) przypomniał, że można się bawić w inteligentny sposób. Najgorzej wypadli Jadwiga i Dariusz Basińscy z Mumio, odcinający kupony w telewizyjnych reklamach. Co pokazuje, do czego prowadzi komercjalizacja sztuki.

[srodtytul]Młodym potrzebne wzorce[/srodtytul]

Konrad Imiela odmłodził PPA po tym, gdy dominowały gwiazdy starszego pokolenia, takie jak Wiktor Zborowski, Marian Opania i Zbigniew Zamachowski. Popadł jednak w drugą skrajność, eliminując całkowicie starych mistrzów. A lepiej łączyć, niż dzielić, środowisko, zwłaszcza gdy młodym brakuje doświadczenia, warsztatu i smaku.

Pokazanie takich projektów, jak „Mury Hebronu” Cezarego Studniaka, „Herberta” Karima Martusewicza (Voo Voo) czy „Kalamburów” Pustek, warto było uzupełnić na przykład „Jesieninem” wg scenariusza Janusza Głowackiego z Oleną Leonenko. Po co grać hymn przeglądu „Pamiętajcie o ogrodach” i nie pielęgnować tej pamięci. Przecież to barbarzyństwo.

[ramka][srodtytul]Laureaci[/srodtytul]

[ul][li] Grand Prix, Złoty Tukan (6 tys. euro) – Zvezdana Novakovič

[li] Wyróżnienia (2 tys. euro) – Maja Kleszcz i Ewa Szlempo

[li] Tukan Publiczności – Adrianna Biernacka

[li] Tukan Dziennikarzy – Małgorzata Fijałkowska

[li] Grand Prix Nurtu OFF, Tukan OFF (10 tys. zł) – autorzy spektaklu „Klaus der Grosse”

[li] Dyplom Mistrzowski Kapituły im. Aleksandra Bardiniego – Dariusz Miłkowski, dyrektor Teatru Rozrywki w Chorzowie[/ramka]

Dorota Stalińska, Edyta Geppert, Artur Barciś, Kinga Preis, Katarzyna Groniec, Piotr Gąsowski i Robert Rozmus, Beata Fudalej, Hanna Śleszyńska, Piotr Rogucki (Coma), Janusz Radek – nazwiska laureatów trzydziestu edycji Przeglądu Piosenki Aktorskiej przypominają o jego wspaniałej przeszłości. Tegoroczna – trzydziesta pierwsza – pokazała, że nie mają następców.

Jakby przeczuwając brak krajowych talentów, po raz pierwszy dopuszczono do udziału w konkursie wykonawców śpiewających w języku obcym. Kiedy laureatka Grand Prix, Słowenka Zvezdana Novakovič, dowiedziała się o zwycięstwie, była zaskoczona i w przypływie szczerości wyznała, że znalazła się na PPA... przez przypadek.

Pozostało 87% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"