Artysta zagra w miejscach, w których nikt nie występował – tak zapewniają organizatorzy. Sam muzyk wyjaśnia, że przygotował cały scenariusz happeningu.
– Zamierzam odtworzyć całą sytuację występu. Poczynając od tremy przed wyjściem na scenę, przez dojście do mikrofonu, a kończąc na samym koncercie – wyjaśnia Górczyński.
Na potrzeby dzisiejszej imprezy artysta napisał zupełnie nowy, inspirowany wnętrzami klubokawiarni utwór. Oprócz tego zamierza dokonać karkołomnego przekładu sekwencji karate kata wielkiego mistrza i jednej z legendarnych postaci świata sztuk walki – Hirokazu Kazanawe, na język muzyki.
Nie zabraknie też akcentu chopinowskiego w postaci melodii inspirowanych preludiami kompozytora. Komu zaś atrakcje dźwiękowe nie wystarczą, Górczyński oferuje też wizualizacje.
– Wymyśliłem legendę o tym, że dawniej we wnętrzu klubokawiarni w ścianę wbudowany był starodawny gramofon – zdradza instrumentalista. Muzyczne popisy przetykane będą więc nie tylko opowieściami i piosenkami wykonywanymi do klarnetu, ale i sekwencjami wideo pokazującymi m.in. skrecze na wspomnianym gramofonie. – Obraz ma dopowiedzieć to, czego nie wyrażę słowem i dźwiękiem – dodaje Górczyński.