MATERIAŁ PRZYGOTOWANY WE WSPÓŁPRACY Z ORLEN

Projekty inwestycyjne związane z transformacją są długotrwałe. Procedury administracyjne, organizowanie finansowania, opracowanie technologii, pozyskiwanie podwykonawców, kształcenie kadr – wszystko to rozłożone jest w czasie. Dlatego działania w kierunku budowy docelowego systemu energetycznego podejmowane są już w momencie nakreślenia pierwszych planów. To nie tylko kwestia dotrzymania harmonogramów i wiarygodności względem inwestorów, ale też bezpieczeństwa dostaw szeroko rozumianej energii dla konsumentów, zarówno biznesowych, jak i detalicznych.

Czas na gaz

Orlen jako największy koncern energetyczny w kraju działa na różnych polach. Ważnym elementem budowy energetyki jutra w przypadku spółki jest gaz. Bloki gazowe mają zastępować najbardziej zużyte jednostki opalane węglem. Ich rolą jest zapewnienie nieprzerwanych dostaw energii do odbiorców i stabilizowanie odnawialnych źródeł energii, których wydajność uzależniona jest od warunków pogodowych. Koncern buduje nowe elektrownie gazowe. W 2025 r. ich moc wynosi 1,8 GWe, ale już za pięć lat będzie to 4,3 GWe.

Niezwykle ważnym obszarem działalności firmy jest też organizowanie dostaw samego paliwa na krajowy rynek, tym bardziej że konsumpcja gazu będzie się zwiększać. Prognozy mówią o wzroście do 27 mld m sześc. w ciągu dekady, co związane jest m.in. z rosnącymi potrzebami sektora energetycznego. Dla porównania, w 2024 r. zużycie krajowe wyniosło, według danych Forum Energii, 19,4 mld m sześc.

Zgodnie z założeniami strategii w 2025 r. Orlen zaimportuje do kraju 6,8 mld m sześc. surowca, a w perspektywie pięciu lat będzie to już 15 mld m sześc. gazu rocznie. Do Polski sprowadzany jest zarówno gaz rurociągowy, jak i LNG z kierunków zamorskich. Koncern kupuje gaz skroplony od dostawców z różnych części świata, w tym ze Stanów Zjednoczonych i Kataru. Dostawy realizowane są też z takich krajów, jak Norwegia, Trynidad i Tobago, Egipt czy Nigeria.

Orlen zdecydował się na dziesięcioletni czarter gazowców dostosowanych do przewozu LNG. Są one budowane na potrzeby koncernu w koreańskich stoczniach. W przyszłym roku Orlen będzie dysponował flotą ośmiu specjalistycznych statków na wyłączny użytek spółki, z których sześć już pływa i dostarcza błękitne paliwo. To zapewni większą elastyczność dostaw i zwiększy możliwości w zakresie handlu LNG w regionie.

Od 2022 r. wśród dostawców surowca nie ma Rosji. Zastąpienie tego dostawcy było możliwe dzięki inwestycjom infrastrukturalnym, w tym budowie gazociągu podmorskiego Baltic Pipe o przepustowości 10 mld m sześc. rocznie, łączącego norweskie złoża z polskim systemem przesyłowym, jak również gazoportu w Świnoujściu, który umożliwił sprowadzanie gazu skroplonego (LNG) bezpośrednio do Polski drogą morską. W toku jest też budowa terminalu pływającego w Gdańsku (którego całą moc, czyli ponad 6 mld m sześc., zarezerwował Orlen).

Grupa rozwija jednocześnie wydobycie własne, zarówno w Polsce, jak i za granicą. W tym celu koncern podjął działania, by maksymalizować eksploatację posiadanych złóż. To przede wszystkim wykorzystywanie nowoczesnych technologii, które zwiększają możliwości eksploatacji złóż. Orlen prowadzi jednocześnie dalsze poszukiwania. Produkcja w Polsce ma wzrosnąć z 3,7 mld m sześc. w tym roku do 4 mld m sześc. w 2030 . Planowany jest też dalszy wzrost wydobycia na szelfie norweskim, z 5,4 mld m sześc. w tym roku do 8 mld m sześc. w 2030 r.

Cel: więcej zielonej energii

Energia jutra obiecana w nowej strategii koncernu opierać się będzie na odnawialnych źródłach energii. Dlatego Orlen od lat buduje portfel zeroemisyjnych aktywów, zarówno na lądzie, jak i na morzu. Moc zainstalowana w OZE będzie rosnąć z 1,3 GW w minionym roku do 9 GW w 2030 r. i blisko 13 GW w perspektywie dekady. Już w 2026 r. zostanie uruchomiona pierwsza morska farma wiatrowa Orlenu o mocy 1,2 GW. Baltic Power skokowo zwiększy produkcję zielonej energii. To pierwsza z sześciu morskich farm, o których mówi strategia. W tej chwili na miejscu trwa instalacja turbin.

Toczą się też prace na lądzie. W kwietniu zakończyła się budowa bazy serwisowej w Łebie, która przez kolejne trzy dekady będzie siedzibą dla techników i ekip serwisowych obsługujących morską farmę.

Moce OZE, zarówno wiatrowe, jak i słoneczne, będą uzupełnione magazynami energii, które mają zwiększyć efektywność źródeł pogodozależnych. W 2030 r. spółka chce mieć 0,8 GW mocy zainstalowanej w magazynach energii, a w 2035 r. – 1,4 GW.

Grupa działa również w obszarze wodoru. Koncern szacuje, że będzie rocznie zużywał około 350 tys. ton odnawialnego i niskoemisyjnego wodoru. Część tego zapotrzebowania chce pokryć własną produkcją. Przy wykorzystaniu procesu elektrolizy zamierza produkować 0,9 GW zielonego wodoru, z czego 80 proc. w Polsce. Niezależnie od tego spółka uruchomi import surowca lub jego pochodnych drogą morską, a w przyszłości, być może, również systemem rurociągowym. Najwięcej wodoru grupa zużywa w procesach rafineryjnych oraz przy produkcji nawozów.

W strategii grupy przewidziano rozwój sektora biometanu. I o ile do 2035 r. popyt pochodzić będzie głównie z transportu drogowego, o tyle już w dalszym horyzoncie dodatkowo rosnąć będzie zapotrzebowanie z sektora wytwarzania energii elektrycznej i ciepła oraz transportu morskiego. Zapotrzebowanie na biogaz związane będzie też z dekarbonizacją części procesów wewnątrz grupy.

Energia jutra zaczyna się dziś

Nowa energetyka nie jest abstrakcyjną ideą – to szereg rozwiązań, z których korzystamy powszechnie już dziś. Nie tylko firmy, ale i gospodarstwa domowe od lat produkują zieloną energię na własne potrzeby, wytwarzając prąd ze słońca. Decydują się też na stawianie magazynów energii, które pozwalają efektywniej korzystać z energii odnawialnej, co wpływa istotnie na wysokość rachunków za prąd.

Duże zmiany następują w sektorze transportu. Na polskich ulicach pojawia się coraz więcej elektrycznych aut. I choć projekcje dotyczące rozwoju e-mobilności były ambitniejsze, to mimo wszystko widać postęp. E-samochody systematycznie zyskują na popularności. Na chwilę obecną w Polsce jest 178,6 tys. pojazdów osobowych z napędem elektrycznym, tymczasem na koniec 2020 r. było ich niecałe 19 tys. Zmienia się również transport miejski, miasta inwestują w autobusy o napędzie elektrycznym oraz wodorowym.

Energia jutra to system złożony z różnych elementów, które się nawzajem uzupełniają. Odchodzenie od paliw tradycyjnych niesie sporo korzyści. Najbardziej oczywiste to redukcja emisji CO2, która przełoży się na spowolnienie zmian klimatu oraz poprawę jakości powietrza. Poleganie w większym stopniu na OZE przynosi realne oszczędności. Więcej OZE w systemie to również większe bezpieczeństwo energetyczne. Każdy megawat energii pozyskany ze słońca czy z wiatru zmniejsza uzależnienie Polski od dostawców zewnętrznych, co jest szczególnie istotne w czasach zawirowań geopolitycznych.

Transformacja oznacza także wymierne korzyści gospodarcze. Większy wolumen zielonej energii w systemie to szansa na przyciągnięcie nowych inwestorów, również zagranicznych. Proces zazieleniania gospodarki stymuluje rozwój nowych technologii i wspiera innowacyjność. Powstają sektory, które zwiększają konkurencyjność gospodarki, dokładając kolejny kamyczek do wzrostu PKB. Wraz z nowymi sektorami powstają atrakcyjne miejsca pracy. Pojawia się zapotrzebowanie na wykwalifikowanych specjalistów. Orlen ma w tej zmianie duży udział i zamierza kontynuować obrany kierunek również w kolejnych latach.

MATERIAŁ PRZYGOTOWANY WE WSPÓŁPRACY Z ORLEN