[b]Oprócz pana i pianisty Marcina Wasilewskiego w projekcie Nor-Pol Bridge wystąpią słynni Norwegowie: basista Arild Andersen i Jon Christensen oraz gitarzysta Frode Barth. Jak udało się skrzyknąć takich kompanów?[/b]
[b]Grzech Piotrowski:[/b] Latem ubiegłego roku poznałem Frode’a Bartha, który usłyszał o mnie od swych norweskich kolegów, z jakimi współpracuję. Odwiedził mnie w Warszawie. Szybko znaleźliśmy wspólny język. Postanowiliśmy powołać Nor-Pol Bridge – grupę improwizatorów osadzonych w jazzie, klasyce, otwartych na folklor i inne wpływy. Udało się nam zaprosić Jona Christensena, Arilda Andersena i Marcina Wasilewskiego. No i właśnie jesteśmy po wspólnej próbie.
[b]Co będziecie grać na koncertach?[/b]
Chcemy zderzyć muzyczne kultury, style, temperamenty. Sprawdzić stereotypy o nordyckim chłodzie i naszym słowiańskim cieple. W takim duchu sięgniemy do tradycji: zabrzmią utwory Edwarda Griega w aranżacji Andersena, „Preludium e-mol” Fryderyka Chopina w mojej aranżacji oraz autorskie kompozycje członków zespołu.
[b]Jaką trasę macie przed sobą? [/b]