Wszystkich uczestników łączy jedna rzecz: są wiolonczelistami. Mogą też mieć najwyżej 24 lata, bo to konkurs naprawdę dla młodych.
Historia Konkursu Wiolonczelowego im. Witolda Lutosławskiego jest krótka, datuje się od 1997 r. Wtedy do Warszawy przyjechało 23 uczestników pierwszej edycji. Dziś impreza, odbywająca się regularnie co dwa lata, jest znana w świecie. Świadczy o tym lista tegorocznych kandydatów do nagród, na której są przedstawiciele całej Europy, obu Ameryk i Azji.
Dobrą reklamę konkursowi robią też jego laureaci. – Wielu z nich może się poszczycić bogatą karierą solową, inni pracują w czołowych orkiestrach europejskich – mówi Marcin Zdunik, zdobywca Grand Prix w 2007 r.
Konkurs jest trzyetapowy, w każdym trzeba zagrać utwór Witolda Lutosławskiego. Do niedzieli przesłuchania będą się odbywać w Zespole Szkół Muzycznych im. Szymanowskiego, w poniedziałek przeniosą się do Filharmonii Narodowej. Najciekawiej zapowiada się oczywiście finał, podczas którego wiolonczeliści zagrają z orkiestrą Filharmonii Narodowej.
Laureatów poznamy wieczorem 10 lutego. Pracami międzynarodowego jury będzie kierować dyrygent Mirosław J. Błaszczyk. – Spodziewam się bardzo interesującej rywalizacji – mówi. – Dzisiaj młodzi muzycy prezentują fantastyczne wręcz umiejętności techniczne. Konkursowy sukces mogą odnieść jednak ci, którzy pokażą, że mają również bogate wnętrze.