Andrzej Wajda kończy 85 lat

Pokazujemy mniej znane oblicze wielkiego reżysera. Oddajemy głos jego bliskim współpracownikom

Publikacja: 05.03.2011 00:35

Andrzej Wajda zostanie uhonorowany Orderem Orła Białego

Andrzej Wajda zostanie uhonorowany Orderem Orła Białego

Foto: Fotorzepa, Radosław Pasterski Radosław Pasterski

Barbara Pec-Ślesicka była jego kierowniczką produkcji, Krystyna Grochowicz asystentką, Halina Prugar montażystką, Allan Starski scenografem. Zrobili z nim po kilkanaście filmów. Zapytani o Andrzeja Wajdę wszyscy zaczynają podobnie: „To człowiek, który umie słuchać innych".

Barbara Hollender: Artysta, który wierzy w siłę kina

– Każdy mógł mu poradzić, nikogo nie wyśmiał, nie odepchnął – wspomina Barbara Pec-Ślesicka. – Pamiętam, jak pewnego wieczoru czekałam w biurze, a ekipa nie wracała ze zdjęć. Pojechałam na plan i zastałam następujący obrazek: pełna cisza, jeden stolarz siedzi na wannie, inny skulił się w kącie. Pytam: „Co się stało? Był jakiś wypadek? A oni odpowiadają: Szukamy pomysłu. Pan Wajda kazał nam się zastanowić, jak tu powiesić żyrandol".

– Andrzej daje ludziom ogromną swobodę, dlatego stałam się samodzielna – mówi Halina Prugar. – Nie siadał nigdy przy stole montażowym. Oglądaliśmy materiały, mówił, co chciałby ze sceny wydobyć. Montowałam w trakcie zdjęć. Zdarzało się, że dzwoniłam na plan: „Zróbcie mi jeszcze zbliżenie oczu czy ręki".

– Członkowie ekipy czuli się współtwórcami filmów – przyznaje Allan Starski. – Ale trzeba pamiętać, że Andrzej ma instynkt, który pomaga mu różne pomysły przesiać, zinterpretować na swój sposób albo odrzucić. Kiedyś mi powiedział: „Reżyser odnosi sukces z całą ekipą, klęskę ponosi sam".

Wajda jest otwarty na świat, a na planie bardzo elastyczny.

– Praca z nim sprawiła, że bez kompleksów potem stawałem naprzeciw Spielberga czy Webbera – twierdzi Starski. – Wajda myśli obrazami, tworzy fantastyczne rysunki i storyboardy. Inni reżyserzy opowiadają mi swoje sny, on je rysuje.

Ma też dystans i poczucie humoru.

– Przy „Brzezinie" mieliśmy już wybraną leśniczówkę, ale operator i scenograf ciągle szukali lasku – opowiada Pec-Ślesicka. – Powiedziałam Andrzejowi: „Słuchaj, oni jeżdżą samochodem od rana do wieczora i nic". A on mi na to: „Basiu, daj im rowery, to znajdą". Dałam chłopakom rowery i okazało się, że cudowny lasek brzozowy znaleźli 500 metrów od naszej leśniczówki.

Wajda lubi współpracować z kobietami i jak sobie z czymś nie daje rady, posyła „babę".

– W „Kronice wypadków miłosnych" młoda Paulina Młynarska za nic nie chciała się do finałowej sceny rozebrać – opowiada Krystyna Grochowicz. – Andrzej był zrozpaczony: „Kryśka – krzyknął. – Ty jesteś matka Polka, porozmawiaj z nią". Pogadałyśmy i się udało.

Wajda potrafi też pójść na ustępstwa:

– Starałam się stworzyć Andrzejowi idealne warunki pracy – mówi Pec-Ślesicka. – Ale w kinie nie na wszystko starcza pieniędzy. Zwykle twórcy wtedy krzyczą i narzekają. Andrzej negocjował: „Daj mi na tę scenę jeden dzień dłużej, a oddam ci dług w innej. Zatrudnimy wtedy o połowę mniej statystów".

Wajda słynie z lojalności w stosunku do pracowników. W wywiadach wielokrotnie powtarzał, ile im zawdzięcza.

– Jego zaufanie mobilizowało mnie, dla takich ludzi człowiek oddałby ostatnią kroplę krwi – twierdzi Pec-Ślesicka. – Kiedy dostał Oscara, zabrał mnie do Hollywood. To było wspaniałe przeżycie.

– Mieliśmy robić w RFN „Miłość w Niemczech" – opowiada Halina Prugar. – Ale był stan wojenny, nie dostałam paszportu. Wajda walczył o mnie jak lew. Czułam, że jestem mu potrzebna.

– Przy „Korczaku" powiedziałam: „Andrzej, ja już na planie swoje wybiegałam. Teraz chcę być w biurze" – opowiada Grochowicz. – „No i co ty tam będziesz robić, kobieto?" – spytał zdziwiony. A potem stale mnie wołał: „Gdzie jest Kryśka?! Co ona tak siedzi w tych czterech ścianach?! Niech tu przyjdzie i pomoże". No i oczywiście przychodziłam. Ale on potrafił to docenić.

– Jak coś było nie tak, wybuchał na planie jak każdy – wspomina Starski. – Ale to trwało chwilę i mijało. Nigdy nie przenosiło się na dalsze relacje.

Wajda twierdzi, że 80 proc. sukcesu filmu to dobra obsada. Często odkrywał aktorów, jak Krystynę Jandę, albo obsadzał ich wbrew wizerunkowi.

– W „Człowieku z marmuru" wymyślił sobie do roli pułkownika UB Kazimierza Kaczora. Sprzeciwiłam się: „Kaczor? Z tymi dobrotliwymi oczami?". A Wajda: „On ma siłę" – opowiada Krystyna Grochowicz.

Wajda jest pracoholikiem. Z wyjątkiem okresu, gdy zaangażował się w politykę, pracował bez przerwy. W teatrze, za kamerą. Wiele scenariuszy zatrzymywała mu cenzura.

– Bywało, że wycofywali nam filmy z produkcji w ostatniej chwili – wspomina Pec-Ślesicka. – Tak jak scenariusz Edwarda Żebrowskiego „Motywacja" o chłopcach kończących seminarium duchowne kierowanych do pracy z górnikami na dole. Mieliśmy wszystko przygotowane, zaangażowanych aktorów. W ostatniej chwili nas cofnęli. Ale Andrzej był czujny. Jak jeden projekt nie wychodził, miał następny.

W niedzielę kończy 85 lat i ma przed sobą kolejny wielki projekt – film o Wałęsie. Gdy pytam moich rozmówców, czego będą mu życzyć z okazji jubileuszu, słyszę jedną odpowiedź: „Zdrowia".

–... które pozwoli mu zrobić następny film, bo bez tego chyba nie wyobraża sobie życia – dodaje Starski.

Barbara Pec-Ślesicka była jego kierowniczką produkcji, Krystyna Grochowicz asystentką, Halina Prugar montażystką, Allan Starski scenografem. Zrobili z nim po kilkanaście filmów. Zapytani o Andrzeja Wajdę wszyscy zaczynają podobnie: „To człowiek, który umie słuchać innych".

Barbara Hollender: Artysta, który wierzy w siłę kina

Pozostało 94% artykułu
Kultura
Przemo Łukasik i Łukasz Zagała odebrali w Warszawie Nagrodę Honorowa SARP 2024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali