Spotkałam boga na korytarzu teatru

O przeszłości singielki i Bergmanie opowiada Martina Haag. Szwedzka pisarka i aktorka w niedzielę pojawi się na Targach Książki, a w poniedziałek na premierze ekranizacji swojej powieści „Wspaniała i kochana przez wszystkich”

Publikacja: 15.05.2011 17:09

Martina Haag spotka się z czytelnikami w PKiN 15 maja o godz. 14.30, a z kinomanami w Kinotece 16 ma

Martina Haag spotka się z czytelnikami w PKiN 15 maja o godz. 14.30, a z kinomanami w Kinotece 16 maja o godz. 20

Foto: Materiały Promocyjne

Bella, bohaterka książki, jest bezrobotną aktorką i singielką. Zagrała ją pani w filmie. Czy jest w niej coś z pani?

Martina Haag:

Mnie również przez długi czas nie było łatwo znaleźć roli. Nigdy nie otrzymałam tej wielkiej, przełomowej. Zanim poznałam męża, byłam singielką przez siedem lat. Zaczęłam się obawiać, że już zawsze będę sama tak jak moja babcia, kiedy owdowiała. Budziłam się z lękiem, że nigdy nie poznam nikogo odpowiedniego. Można być samotnym, ale przynajmniej mieć fajną pracę. Ja nie miałam ani chłopaka, ani pracy...

Ale w końcu spotkała pani miłość swego życia, z którą ma pani czworo dzieci...

To brat mojej najlepszej przyjaciółki. Nigdy nikogo się nie znajdzie, jeśli szukamy na siłę. I trzeba słuchać ostrzeżeń przed podrywaczami bez serca – mówię to z własnego doświadczenia.

Bella przypomina trochę Bridget Jones. Taka była intencja?

Odwrotnie niż w książkach o Bridget Jones nie chciałam, by wyjściem z patowej sytuacji bohaterki było znalezienie mężczyzny. To staromodne myśleć, że można się czuć spełnioną tylko wówczas, gdy jest się z kimś. Dla Belli bardzo ważna jest praca, którą kończy akt zemsty, a nie znalezienie partnera jak w powieściach o pannie Jones. Spotkałam w życiu tylu niemiłych mężczyzn, że fajnie było zemścić się na jednym z nich chociaż symbolicznie.

Postać Micke'ego jest wyjątkowo odrażająca...

W Szwecji jest wielu takich jak on aktorów, którzy prywatnie zachowują się podobnie. Związek Belli z Micke'em oparłam na własnej historii. Z tą różnicą, że ja miałam wówczas 20 lat.

Zabawny jest w filmie wątek Ingmara Bergmana, w którego inscenizacji „Trzech króli" Bella ma zagrać na deskach sztokholmskiego Królewskiego Teatru Dramatycznego. Czy pani też spotkała go osobiście?

Tak, kiedy pracowałam tam w szatni. Pewnego dnia minęliśmy się na korytarzu i to było jak spotkanie boga. Ukłoniłam się, on mi odpowiedział ukłonem. Byłam bardzo szczęśliwa. W teatrze wszyscy się go okropnie bali. On trząsł tym miejscem. To było jego królestwo.

Belli nie udaje się nikogo zwieść, że potrafi wykonać akrobatyczne figury, o których napisała w CV. Czy pani trenowała akrobatykę?

Tylko przez kilka miesięcy w szkole teatralnej. W filmie miałam dublerkę.

W filmie nie wygląda pani na swoje 43 lata.

Miałam dobrą makijażystkę. Poza tym uwielbiam biegać, zwłaszcza wzdłuż plaży niedaleko naszego wiejskiego domu. Wtedy przychodzą mi do głowy najlepsze pomysły na książki. Biorę też udział w maratonach. To mi służy, bo ponad wszystko uwielbiam jeść. Zwłaszcza mięso – kocham je! Wiem, że najlepsze jest w Polsce.

Skąd ta pewność?

Znam opinię pewnego szwedzkiego specjalisty. Pamiętam polskie wędliny sprzed 20 lat, kiedy z koleżanką przyjechałyśmy na kurs teatralny, organizowany przez teatr BLIK (istniejący w latach 1977 – 1994 teatr ruchu – przyp. red.) – do małej wioski pod Koszalinem. Gdy będę w Warszawie, muszę ich znowu spróbować.

Bella, bohaterka książki, jest bezrobotną aktorką i singielką. Zagrała ją pani w filmie. Czy jest w niej coś z pani?

Martina Haag:

Pozostało 96% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"