Bella, bohaterka książki, jest bezrobotną aktorką i singielką. Zagrała ją pani w filmie. Czy jest w niej coś z pani?
Martina Haag:
Mnie również przez długi czas nie było łatwo znaleźć roli. Nigdy nie otrzymałam tej wielkiej, przełomowej. Zanim poznałam męża, byłam singielką przez siedem lat. Zaczęłam się obawiać, że już zawsze będę sama tak jak moja babcia, kiedy owdowiała. Budziłam się z lękiem, że nigdy nie poznam nikogo odpowiedniego. Można być samotnym, ale przynajmniej mieć fajną pracę. Ja nie miałam ani chłopaka, ani pracy...
Ale w końcu spotkała pani miłość swego życia, z którą ma pani czworo dzieci...
To brat mojej najlepszej przyjaciółki. Nigdy nikogo się nie znajdzie, jeśli szukamy na siłę. I trzeba słuchać ostrzeżeń przed podrywaczami bez serca – mówię to z własnego doświadczenia.