Muzyka z filmu Havana w kolekcji Rzeczpospolitej

Nawet twarz zawodowego pokerzysty musi zdradzić wzruszenie, gdy słucha się muzyki do filmu "Havana". Skomponował ją Dave Grusin. Wielkie emocje zagrał Robert Redford.

Publikacja: 08.09.2011 13:57

Informacje na temat kolekcji i oferta subskrypcji: www.rp.pl/e-sklep lub 801 15 15 15

Informacje na temat kolekcji i oferta subskrypcji: www.rp.pl/e-sklep lub 801 15 15 15

Foto: Archiwum

Przyjaźń artystów spointowana Oscarem za muzykę Grusina do „Wojny fasolowej w Milagro" w reżyserii Redforda rozpoczęła się od „Absolwenta". Oczywiście nie kojarzymy go z wybitnym aktorem: ostatecznie nie dostał głównej roli, bo nikt by nie uwierzył, że blond przystojniak może mieć problemy z kobietami. Dopiero w „Havanie" Sidneya Pollacka hollywoodzki gwiazdor odrobił lekcję playboya, który może mieć wszystkie – tylko tej jednej jedynej nie. Gdy zakochuje się w pięknej Bobby (Lena Olin), musi zagrać rolę Humphreya Bogarta z „Casablanki": szlachetnego mężczyznę, który pomaga przetrwać nie swojej miłości. A i kubańskiej rewolucji – on, zawodowy hazardzista, który miał w stolicy Kuby zagrać partię życia!

Jest jednym z największych paradoksów kariery Sidneya Pollacka, że „Havana" pozostała niedoceniona. Łatwiej zrozumieć, że największy sukces odniosła właśnie muzyka Grusina. Jazzman odbierał gratulacje za muzyczną opowieść o pięknych kobietach, przystojnych mężczyznach i wielkich pieniądzach skonfliktowanych z rewolucyjnym zapałem. Dramaturgię filmu wyraził w tytułowym temacie, zaczynając od orkiestrowego thrillera, budząc gorące uczucia partią trąbki i pointując mocnymi akordami akustycznej gitary. Przewodnikiem po Kubie Batisty jest legendarny kubański trębacz Arturo Sandoval, który przeżył rewolucję, a w końcu uciekł na Florydę. Idealnie wyczarował klimat hawańskich klubów w „Night-Walk". Pełny tęsknoty za wolnością motyw „Cuba Libre" powinien stać się hymnem wyspy – gdy stanie się wolna.

„Hurricane Country" nuci refleksyjnie słynny brazylijski wokalista Dori Caymmi. Eksplozją emocji jest „Mambo Lido" i jazzujący temat „El Conuco". Tylko raz Grusin oddał inicjatywę Grupo Sierra Maestra, która wykonała stary przebój „A Los Rumberos De Belen". Finałową zagrywkę ułożył sam: „Adios Habana" to królewski poker w kierach.

Kultowa Muzyka Filmowa

Dave Grusin, "Havana"

Universal/Rzeczpospolita,

2011, CD

KONKURS:

Dla naszych czytelników mamy 3 zestawy:

Wygrają 3 pierwsze zgłoszenia na adres kultura@rp.pl z linkiem do tekstu opublikowanego w najnowszym Magazynie TV. W tytule mejla proszę wpisać "Havana".

Start konkursu: czwartek, 8 września, godz. 18.00.

Znamy już zwycięzców, poinformujemy ich drogą elektroniczną. Dziękujemy za udział w konkursie :)

Zostań fanem serwisu na Facebooku

.

Informacje na temat kolekcji i oferta subskrypcji: www.rp.pl/e-sklep lub 801 15 15 15

Przyjaźń artystów spointowana Oscarem za muzykę Grusina do „Wojny fasolowej w Milagro" w reżyserii Redforda rozpoczęła się od „Absolwenta". Oczywiście nie kojarzymy go z wybitnym aktorem: ostatecznie nie dostał głównej roli, bo nikt by nie uwierzył, że blond przystojniak może mieć problemy z kobietami. Dopiero w „Havanie" Sidneya Pollacka hollywoodzki gwiazdor odrobił lekcję playboya, który może mieć wszystkie – tylko tej jednej jedynej nie. Gdy zakochuje się w pięknej Bobby (Lena Olin), musi zagrać rolę Humphreya Bogarta z „Casablanki": szlachetnego mężczyznę, który pomaga przetrwać nie swojej miłości. A i kubańskiej rewolucji – on, zawodowy hazardzista, który miał w stolicy Kuby zagrać partię życia!

Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji
Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady
Kultura
Jeff Koons, Niki de Saint Phalle, Modigliani na TOP CHARITY Art w Wilanowie
Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka