Muzyczna intifada

– Hip-hop to muzyczna intifada – deklaruje Shadia Mansour, królowa palestyńskiego rapu. – Oni mają czołgi, my mamy kamienie – wtórują na jej koncertach Palestyńczycy

Publikacja: 23.06.2012 01:01

Shadia Mansour

Shadia Mansour

Foto: Przekrój

Red

Artykuł pochodzi z "Przekroju"

Kwiecień 2011 r. Muzułmańscy radykałowie porywają i zabijają w Gazie 36-letniego włoskiego aktywistę i dziennikarza Vittorio Arrigoniego. Pomimo ogromnego zaangażowania w kwestię palestyńską (Vittorio był jednym z zaledwie kilku działaczy organizacji międzynarodowych obecnych w Gazie podczas izraelskiej operacji „Płynny ołów") mordercy oświadczają, że ich zakładnik przybył do Palestyny, by szerzyć korupcję i zepsucie, a Włochy to państwo niewiernych. Tysiące Palestyńczyków odżegnują się od tej wypowiedzi – ulice okupowanych przez Izrael terenów Strefy Gazy, Jerozolimy i Zachodniego Brzegu zalewa tłum protestujących. Szczególnie donośny głos sprzeciwu rozbrzmiewa w rytmie hip-hopu. Z ust Darg Team, młodych raperów z Gazy, słyszymy:

Palestyna opłakuje Ciebie, bracie! Nigdy o Tobie nie zapomnimy! Nasza ziemia Cię wzywa! Pamięć o Tobie jest wieczna! Vittorio – jesteś symbolem pokoju i miłości! Jesteś Palestyńczykiem!.

Rok wcześniej, Jerozolima Wschodnia, dzielnica Sheikh Jarrah – kolejne domy palestyńskie zajęte przez żydowskich osadników. Wyrzucone na bruk rodziny na znak protestu śpią na ulicy. Do pokrzywdzonych solidarnie dołączają pokojowi aktywiści. Demonstrantów zagrzewa palestyńska grupa hiphopowa – DAM. Tłum zgromadzonych wykrzykuje za raperami:

Kto jest terrorystą?! Ja jestem terrorystą?! Odebrałeś mi rodzinę, ziemię i ojczyznę! Komu mam się poskarżyć, gdy ty jesteś i świadkiem, i prawnikiem, i sędzią?! I to ja jestem terrorystą?!.

Głos rewolucji

Początki palestyńskiego hip-hopu sięgają końca lat 90., kiedy to bracia Tamer i Suhell Nafar tworzą pierwszą grupę w tym nurcie. Do rodzinnego duetu dołącza wkrótce Mahmud Jreri. Wspólnie tworzą zespół DAM, którego nazwa – jak wyjaśniają – może być rozumiana w trójnasób: w języku arabskim oznacza wieczność, w hebrajskim – krew, a w angielskim jest akronimem od „Da Arabian MCs". Kolejnym punktem zwrotnym jest wybuch Drugiej Intifady w 2000 r. – eskalacja przemocy zmusza młodych ludzi do szukania alternatywnych form wyrazu.

Wówczas to DAM pieczętuje narodziny palestyńskiego hip-hopu wspomnianą już prowokacyjną piosenką „Min Irhabi?" („Kto jest terrorystą?"), która zaraz po jej udostępnieniu w Internecie w 2001 r. zostaje pobrana ponad milion razy (sic!). Francuski „Le Monde" nazywa raperów rzecznikami nowej generacji. Głos rewolucji przenika przez mur oraz kordony izraelskiej armii i dociera na wszystkie tereny okupowane. Wkrótce do pionierów hip-hopu dołączają kolejni raperzy...

Muzyczne powstanie

Co odróżnia tę muzykę od innych? Z pewnością wierność arabskim melodiom, które podczas koncertów pojawiają się w formie gotowego podkładu, żywych instrumentów oraz charakterystycznych dla Bliskiego Wschodu wokali. Teksty piosenek – pisane głównie po arabsku (sporadycznie powstają też piosenki w języku hebrajskim, francuskim i angielskim) – dotykają tematów politycznych, takich jak izraelska okupacja, oraz społecznych, np. równouprawnienie płci. Dziś do najbardziej rozpoznawalnych postaci tej sceny należy bez wątpienia DAM. Na brak popularności nie może też narzekać dwukrotnie koncertujący w Polsce Ramallah Underground (znani dziś jako grupa audiowizualna Tashweesh). Warto wspomnieć też o Sameh Zakout vel SAZ (były członek DAM), WEH, Bad Luck, Al-48, G-town czy o pochodzących z Gazy P.R. (The Palestinian Rapperz).

Bezdyskusyjną królową palestyńskiego hip-hopu jest zaś 26-letnia Shadia Mansour.

– Hip-hop to muzyczna intifada – deklaruje w wywiadzie dla telewizji BBC młoda raperka.

Do muzycznego powstania z terenów Strefy Gazy, Jerozolimy, Zachodniego Brzegu i Izraela dołączają obecnie coraz młodsi ochotnicy.

DAM (Da Arabian MCs)

Od nich wszystko się zaczyna. Pionierzy palestyńskiego hip-hopu debiutują w 1998 r. albumem „Stop Selling Drugs". Trzy lata później powtarzają sukces płytą „Min Irhabi" („Kto jest terrorystą"). DAM porusza kwestie polityczne i społeczne, takie jak izraelska okupacja czy równouprawnienie płci. Ich muzyka stanowi syntezę wschodnich arabskich melodii oraz tradycyjnych hiphopowych beatów. Teksty po arabsku i hebrajsku.

Tashweesh (Ramallah Underground)

Tashweesh, czyli „wzajemne przenikanie się", to bardzo znana palestyńska grupa audiowizualna. Wcześniej występowali jako Ramallah Underground. Ich twórczość to kompilacja arabskiej muzyki elektronicznej, hip-hopu i trip hopu. Rapują po arabsku o kwestiach politycznych i społecznych, związanych głównie z izraelską okupacją. Współpracowali m.in. z Kronos Quartet. Grali w Polsce dwukrotnie – jako Ramallah Underground w 2009 r. oraz dwa lata później – już pod szyldem Tashweesh.

SAZ (Sameh Zakout)

Palestyński artysta hiphopowy oraz były członek grupy DAM. Sameh wychował się i żyje do dziś w Ramle – arabsko-żydowskim mieście (40 min drogi od Jerozolimy), znanym z przestępczości i ubóstwa. Do pisania rymów o konflikcie palestyńsko-izraelskim zainspirował go... nauczyciel w szkole.

Shadia Mansour

Pierwsza dama palestyńskiego hip-hopu wychowała się w Londynie. Śpiewa od dziecka, rymuje po arabsku lub angielsku – zasadniczo o izraelskiej okupacji. Koncertuje w Europie Zachodniej, USA i Palestynie. Znana ze współpracy z takimi raperami jak Dead Prez czy Narcicyst. Shadia MansourDAM (Da Arabian MCs)

W 2010 r. na koncercie w Betlejem rapowała dziewczynka mająca nie więcej niż 10 lat. Żeńskie oblicze hip-hopu to również duet Arabiyat, wokalistka Abir Zinati czy przebojowe nastolatki z Jerozolimy – Katja, Sarouna i Miral (ta ostatnia ma zaledwie 12 lat).

Wątek kobiecy przewija się również w tekstach męskich wykonawców, takich jak DAM, którzy w utworze: „Wolność dla mych sióstr" wykrzykują: Niegdyś grzebaliśmy kobiety żywcem; dziś – pogrzebalibyśmy ich umysły. Kobiety nie są słabe! Może i cierpią przez dziewięć miesięcy, ale to my wybuchamy płaczem.

Polityczny i społeczny przekaz hip-hopu inspiruje do głębszej analizy. Przed pochopnymi wnioskami przestrzega jednak jeden z członków Tashweesh – Basel Abbas:

„Nasza muzyka nie obali murów ani dyktatorów, ale jest szansa, że przynajmniej sprowokuje do dyskusji i wpłynie na zmianę opinii".

Hip-hop jest arabski

Nie wszyscy Palestyńczycy podzielają entuzjazm wobec hiphopowej formy ekspresji. Dla tych, którym kojarzy się ona z agresywnym, komercyjnym gangsta rapem „made in USA", pojawienie się tego stylu jest oznaką dominacji obcej kultury. Młodzi muzycy dowodzą jednak, że rap nie tylko nie stanowi zagrożenia dla lokalnych wartości, ale może być ich spoiwem. Stanowisko takie prezentuje m.in. Mahmud Jreri (DAM): – Czytamy arabskie opowiadania, poetów, takich jak Mahmud Darwish, Najib Mahfuz czy Jubran Khalil Jubran. Cały czas się edukujemy – można to usłyszeć w tekstach naszych piosenek.

Inny palestyński raper – Sameh Zakout vel SAZ – w swoim utworze „Ana bahebbek" (Kocham cię) porównuje miłość do kobiety Palestyny do miłości zaistniałej między Majnun a Laylą – co stanowi bezpośrednie nawiązanie do toposu rodem z klasycznej literatury arabskiej. Mimo pewnych oporów synteza między na pozór różnymi kulturami odbywa się dziś w sposób naturalny i ze stale rosnącym poparciem społeczeństwa palestyńskiego.

Sympatia do rapu objawia się wysoką frekwencją na warsztatach hiphopowych oraz na koncertach. Muzycy zapraszani są do prezentowania swojego dorobku podczas największych lokalnych palestyńskich festiwali, takich jak słynny Oktoberfest w Taybeh czy Jerusalem Festival w Jerozolimie, podczas których dopingują ich w rytmie hip- -hopu nawet wielopokoleniowe rodziny z dziećmi.

Co na to Izraelczycy? Paradoksalnie to właśnie palestyńską grupę DAM gościł na antenie izraelski program rozrywkowy Dibur Tsafuf, a wpisując w Google: „Israeli hip-hop", najwyżej pozycjonowana strona do pierwszej piątki izraelskich raperów zalicza m.in. Palestyńczyków z DAM.

Artykuł pochodzi z "Przekroju"

Kwiecień 2011 r. Muzułmańscy radykałowie porywają i zabijają w Gazie 36-letniego włoskiego aktywistę i dziennikarza Vittorio Arrigoniego. Pomimo ogromnego zaangażowania w kwestię palestyńską (Vittorio był jednym z zaledwie kilku działaczy organizacji międzynarodowych obecnych w Gazie podczas izraelskiej operacji „Płynny ołów") mordercy oświadczają, że ich zakładnik przybył do Palestyny, by szerzyć korupcję i zepsucie, a Włochy to państwo niewiernych. Tysiące Palestyńczyków odżegnują się od tej wypowiedzi – ulice okupowanych przez Izrael terenów Strefy Gazy, Jerozolimy i Zachodniego Brzegu zalewa tłum protestujących. Szczególnie donośny głos sprzeciwu rozbrzmiewa w rytmie hip-hopu. Z ust Darg Team, młodych raperów z Gazy, słyszymy:

Pozostało 90% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla