Amerykańskie magazyny „Billboard" i „Rolling Stone" opublikowały kolejne szczegóły dotyczące trasy koncertowej po USA, która rozpocznie się 2 maja. Choć zespół nie potwierdził jeszcze tych wiadomości, muzycy zgodzili się na 18 koncertów w ciągu dwóch miesięcy. Miasta są trzymane w tajemnicy, ale wiadomo, że na kilku arenach dadzą po dwa, trzy występy.

Nie potwierdziły się wcześniejsze informacje, że promotorem amerykańskiej trasy będzie konsorcjum Richarda Bransona i Paula Dainty'ego - Virgin Live, które zorganizowało pięć koncertów The Rolling Stones pod koniec 2012 r. w Londynie, Nowym Jorku i Newark. W ostatniej chwili ofertę Virgin Live przebiła firma Anschutz Entertainment Group Live oferując zespołowi od 4 do 5 mln dolarów za show. To oznacza, że najdroższe bilety będą kosztować od 500 do 650 dolarów. Niewiele mniej niż na koncerty pod dachem na Brooklynie, w Newark i Londynie.

Źródła zbliżone do agencji koncertowych podają, że Stonesi byli zdecydowani na współpracę z Bransonem i Daintym aż do wtorku rano. A jednak ich prawnik w kilku telefonicznych rozmowach uzyskał lepsze warunki od AEG Live. W porze lunchu zespół mógł już świętować najwyższe w swej historii honoraria za koncerty. Specjaliści od show biznesu w USA ocenili tę ofertę jako „prawdziwie szaloną".

Dla europejskich fanów The Rolling Stones ważniejsze są pierwsze informacje, że Mick Jagger, Keith Richards i kompania zagrają w lipcu w Hyde Parku. To nie wyklucza ich oczekiwanego występu na festiwalu w Glastonbury, ale możliwe są także inne masowe imprezy w Europie. Kolejne największe to festiwal Roskilde w Danii i węgierski Sziget. Stonesi będą coraz bliżej Polski.