Wydany 12 lutego przez niemiecką wytwórnię płytową album „Wisława" osiągnął w Polsce status Złotej Płyty. Premierowe koncerty odbyły się w Krakowie i w Monachium. Pod koniec marca kwartet wystąpił trzykrotnie w nowojorskim klubie Birdland. Teraz każdego wieczoru pomiędzy 11 a 25 maja będzie grał w innym mieście.
Większość występów będzie miała miejsce w Polsce zaczynając od Katowic, ale kwartet poleci także do Essen, Londynu, Oslo, Bergen i Hamburga. Szczególny charakter będzie miał poniedziałkowy koncert w Teatrze Polskim, w Warszawie o godz. 20:00. Organizatorem jest Narodowe Centrum Kultury przy współpracy Teatru Polskiego i Programu III Polskiego Radia, który przeprowadzi retransmisję fragmentu koncertu w późniejszym terminie.
Koncert będzie miał szczególną oprawę świetlną. Zostanie zarejestrowany w technice audio-wideo z myślą o późniejszym udostępnieniu zapisu w formie streamingu na stronie internetowej NCK. Dodatkowa rejestracja dźwięku przestrzennego „Surround" w technice High Definition będzie jedną z pierwszych w historii polskich koncertów. Odpowiedzialny jest za nią Andrzej Lipiński, wybitny polski realizator i producent, znany także ze swych osiągnięć w Ameryce.
Na sali będzie można posłuchać dźwięku o audiofilskiej jakości. Organizatorzy postarali się o specjalny mikrofon dla Tomasza Stańki, taki, jakiego używano podczas sesji nagraniowej „Wisławy" w Studiu Avatar, w Nowym Jorku. Do swojego nowego zespołu Tomasz Stańko zaprosił: pochodzącego z Kuby pianistę Davida Virellesa, kontrabasistę Thomasa Morgana i perkusistę Geralda Cleavera. - Mam fantastycznych muzyków, oni mi bardzo pomogli. Niewątpliwie każdy z nich jest mistrzem. Nie wiem, czy to moja zasługa, bo taką napisałem muzykę, czy ich, ale zrozumieli w lot, o co w niej chodzi. W tym zespole nastąpiła ciekawa kombinacja talentów i doświadczeń - powiedział trębacz w rozmowie z „Rz".
„Wisława" wciąga słuchaczy w świat ballad i ekspresyjnych tematów Stańki. Już sam fakt, że ECM zdecydował się wydać podwójny album, a szef wytwórni Manfred Eicher nie odrzucił żadnego utworu, świadczy, że mamy do czynienia z wyjątkową muzyką. Na koncertach zabrzmi z pewnością inaczej. Pytany o wpływ Wisławy Szymborskiej, z którą spotkał się podczas wieczorów poetyckich, na swoją muzykę, Stańko powiedział „Rz": - Nie szukałem w jej poezji bezpośredniej inspiracji czy odnośników. To hołd dla niej. Nie mamy wielu twórców tej miary w skali światowej, znanych i rozpoznawalnych. Łączyła pospolite określenia z głębią transcendencji. W swojej muzyce też mieszam takie skrajności, to mi daje poczucie pełni.