Sukces słodkich blondynek

Wczoraj zmarła Shirley Temple - "złote dziecko Hollywood". Kino zawsze przyciągało i ciągle przyciąga młodziutkie gwiazdki, tak jak Sophie Nélisse grająca rewelacyjnie w „Złodziejce książek", która jest właśnie na polskich ekranach.

Publikacja: 12.02.2014 07:25

Shirley Temple

Shirley Temple

Foto: AFP

Ale zanim oddamy głos  młodziutkiej Kanadyjce przypomnijmy dwie kariery kojarzone z nastoletnimi aktorkami – Shirley Temple i Drew Barrymore.

Zobacz galerię zdjęć

Shirley Temple urodziła się w 1928 r. Santa Monica w Kalifornii. Cztery lata później zaczęła się jej oszałamiająca kariera w Hollywood. Małą, złotowłosą piękność odkrył Charles Lamont. Zagrała w ponad 40 filmach, średnio zarabiała ok. 300 000 dolarów za rolę. Otrzymała specjalnego Oscara za wkład w rozrywkę ekranową. Jednak w 1950 postanowiła zerwać z filmem i oddać się życiu rodzinnemu. Długo nie wytrzymała, po kilku latach wkroczyła na arenę polityczną, po stronie Republikanów. Była szefem protokołu w administracji prezydenta Geralda Forda i ambasadorem USA w Ghanie i Czechosłowacji.

Inaczej ułożyło się życie Drew Barrymore. Urodzona w 1975 r. w rodzinie aktorskiej, śliczna blondynka była predestynowana do bycia gwiazdą. Po raz pierwszy na ekranach pojawiła się już w wieku 11 miesięcy, w reklamie jedzenia dla psów. Świat poznał ją w „E.T." Stevena Spielberga. Niestety, nie poradziła sobie z popularnością, uzależniła się od alkoholu i narkotyków. Swój upadek opisała w wydanej w 1991 r. autobiografii pt. „Mała, zagubiona dziewczynka". Spielberg na dwudzieste urodziny podarował jej koc z napisem „Przykryj się". Nie podobało mu się, że jego pupilka lansuje się jako symbol seksu.

Mimo wzlotów i upadków, prawie co roku pojawia się film z jej udziałem. Gra w serialach, próbowała również sił jako reżyserka i producentka. W lipcu tego roku w kinach wyświetlane będą „Rodzinne rewolucje", komedia, w której zagra u boku Adama Sandlera.

W czyje ślady pójdzie Sophie Nélisse? Blondynka z twarzą anioła, potrafi postawić na swoim. To właśnie spodobało się reżyserowi  Brianowi  Percivalowi, który zaangażował ją do filmu  „Złodziejka książek". Trzynastolatka twardo stąpa po ziemi. – Zamierzam studiować fizjoterapię. Chcę dalej grać filmach, ale nigdy nie wiadomo kiedy kariera się skończy. To taki plan „B." Nie chcę wylądować na ulicy – mówi „Rz" trzynastoletnia dziewczyna. – Zajmę się również tańcem – dodaje.

Kariery filmowej nie planowała, uprawiała gimnastykę artystyczną, miała uczestniczyć w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. - To mój brat i siostra chcieli grać. Isabelle zgrała w kilku filmach, między innymi w horrorze „Mama". Brat nie odniósł jeszcze sukcesu. Czasem jest zazdrosny, ale nie powinien, przecież kupuję mu prezenty – opowiada aktorka.

Zdaniem Briana Percivala treningi sportowe nauczyły Sophie Nélisse dyscypliny. Reżyserowi spodobała się jej gra w filmie „Pan Lazhar". Długo  szukał aktorki, która zagrałaby Liesel – dziewczynkę mieszkającą u przybranych rodziców (Emily Watson i Geoffreyi Rush), w małym niemieckim miasteczku, tuż przed i w czasie II wojny światowej, która zafascynowana czytaniem zaczyna kraść książki. Gdy trafił na Sophie, był zachwycony. W przeciwieństwie do wielu pojawiających się na castingach nastolatek, ona znała wojenną historię Europy.

– Moja babcia urodziła się w Belgii, dużo mi o tamtych czasach opowiadała, oglądałam filmy o Auschwitz. Widziałam "Listę Schindlera", "Lektora", "Życie jest piękne" i "Pianistę". Mój dziadek był w obozie koncentracyjnym w Chile, ale on nie rozmawia o tym, ponieważ od razu zaczyna płakać - opowiada. – W Kanadzie niewiele uczą o Holokauście, moja przyjaciółka oglądała ze mną „Złodziejkę książek" i nie wszystko rozumiała, mimo że jest bystra – dodaje.

Doświadczenia filmowe sprawiły, że szybciej dorosła. Nie bawią ją filmy i książki dla nastolatków. – Lubię kryminały, teraz czytam Henninga Mankella. Romanse mnie nudzą, jest w nich ciągle to samo, gdyby chociaż ktoś umarł, byłoby ciekawiej – żartuje.

Ciągle w głowie ma  psoty. – Postanowiłam, że ukradnę książki, tak jak Liesel. Mój pomysł spodobał się Geoffreyowi Rushowi. Wzięłam trzy powieści. Okazało się, że zapłaciła za nie moja mama. Nie popełniłam więc przestępstwa, nie aresztowano mnie, ale dobrze się bawiłam – przyznaje.

Pytana, kto dla niej jest wzorem, odpowiada – Leonardo DiCaprio, bo jest inteligentny. W sumie nie wiem czy jest, ale przynajmniej na takiego wygląda.

Ale zanim oddamy głos  młodziutkiej Kanadyjce przypomnijmy dwie kariery kojarzone z nastoletnimi aktorkami – Shirley Temple i Drew Barrymore.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 97% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla