Moby Dick w Operze Narodowej

Moby Dick | Trzy godziny muzyki, ponad sto osób na scenie i wielka literatura ?przeniesiona do świata opery - pisze Jacek Marczyński.

Aktualizacja: 19.06.2014 12:19 Publikacja: 18.06.2014 09:00

Moby Dick w Operze Narodowej

Foto: Rzeczpospolita

Eugeniusz Knapik długo komponował „Moby Dicka", który powstawał na zamówienie Teatru Wielkiego-Opery Narodowej. Teraz wyjaśnia, dlaczego tak było.

– W 1999 roku zacząłem poszukiwanie librecisty, co nie było łatwe. Podjął się tego Krzysztof Koehler – opowiada kompozytor. – Po roku, gdy zacząłem już myśleć muzycznie, wpadłem na pomysł rozpoczęcia opery od powieściowego zakończenia, uznałem go za fantastyczny pod względem muzycznym. Poprosiłem Krzysztofa, byśmy jeszcze raz napisali libretto. Rok 2002 przyniósł mi niespodziankę, zostałem wybrany na rektora Akademii Muzycznej w Katowicach. Spadło na mnie mnóstwo obowiązków, zbierałem jednak materiał, szukałem przestrzeni harmonicznej, musiałem sobie wyobrazić postacie, określić ich specyfikę, by muzycznie je scharakteryzować. Potem rozpocząłem introdukcję, którą skończyłem w 2005 roku. Wtedy zaczął się nieprawdopodobny okres związany z budową sali koncertowej Akademii Muzycznej, przez dwa lata prawie nic nie komponowałem. Dopiero w 2008 roku oddałem się w całości pracy nad „Moby Dickiem".

Eugeniusz Knapik przyznaje też, że początkowo zastanawiał się, czy „Moby Dick" jest dobrym tworzywem dla opery. Powieść Hermana Melville'a wydana w 1851 roku zaliczana jest co prawda do klasyki amerykańskiej literatury, ale może słynna ekranizacja z Gregorym Peckiem w roli głównej sprawia, że „Moby Dick" jest często bardziej postrzegany jako romantyczna opowieść przygodowa.

Narratorem w „Moby Dicku" jest Izmael, który postanawia wyruszyć na wyprawę wielorybniczą. Zaciąga się na statek „Pequod" dowodzony przez tajemniczego kapitana Ahaba, który w walce z wielorybem stracił nogę. Wkrótce się okazuje, że dla dowódcy jedynym celem wyprawy jest zemsta na legendarnym białym kaszalocie Moby Dicku, który go okaleczył.

– Kiedy przeczytałem powieść po raz drugi i trzeci, dostrzegłem jej złożoność i fantastyczną wizję Melville'a – mówi Eugeniusz Knapik. – Pisarz prowadzi czytelnika na trzech poziomach: fabularnym, który jest przygodową akcją, symbolicznym i biblijnym. Powieść można odczytać na wiele sposobów. Jest to jednak przede wszystkim rozgrywka zbuntowanego, zranionego, pełnego wściekłości i żądnego zemsty człowieka z Bogiem, który, według Ahaba, go zranił, upokorzył, ukazał jego słabość. Postanawia więc wymierzyć Bogu sprawiedliwość, chełpiąc się słowami „dziś pozostanie już tylko jeden z nas".

– „Moby Dick" to nie jest książka dla nastoletnich chłopców, choć może ich pociąga – uważa reżyserka Barbara Wysocka. – Bardziej istotna może być dla ludzi dojrzałych, po tzw. przejściach, którym temat walki z losem, z przeznaczeniem nie jest obcy.

– Kapitan Ahab to jeden z nas, człowiek zraniony w swym ego, z poranioną dumą – dodaje kompozytor.  Został okaleczony przez białego wieloryba, więc życie podporządkował jednemu celowi: zemście. Transponując to na płaszczyznę biblijną – chodzi o pokazanie domniemanego źródła swoich nieszczęść – Boga. Gdy załoga orientuje się, jakie są prawdziwe zamiary kapitana, dochodzi niemal do buntu. On jest jednak gotów poświęcić wszystkich dla realizacji swojego planu.

A kim jest tytułowy Moby Dick? – Myślę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie – mówi Barbara Wysocka. – Konflikt rozpina się na osi: Moby Dick – Ahab. Czy złem jest to, co odgryzło kapitanowi nogę, czy złem jest prowadzenie na pewną zagładę statku wraz z całą załogą –Melville stawia pytanie o zło, ale robi to tak, że czytelnik może się opowiedzieć po dowolnej stronie.

„Moby Dick" to trzecia realizacja Barbary Wysockiej w Operze Narodowej. Pierwsza – „Zagłada domu Usherów" Philipa Glassa w 2009 r. – została znakomicie przyjęta, czego dowodem był m.in. przyznany artystce Paszport „Polityki".

– Muzyka Knapika bardzo inspiruje – mówi reżyserka. – Nie jest jednak łatwym zadaniem przełożenie jej na scenę. Libretto nie zapewnia materiału do stworzenia akcji scenicznej, muzyka owszem, wszystko zatem musi zawierać się w obrazach i zaufaniu do muzyki. Ze scenografką Barbarą Hanicką kilka miesięcy pracowałyśmy nad znalezieniem odpowiedniej przestrzeni dla niej. Okazało się później, że wiele rozwiązań jest spójnych z tym, czego życzyłby sobie kompozytor. Myślę, że pewne rzeczy po prostu wynikają z muzyki.

Eugeniusz Knapik (rocznik 1951), uczeń Henryka Mikołaja Góreckiego, przez długi czas uważał operę za sztukę archaiczną. Zmienił zdanie, gdy w 1988 roku na zamówienie Gerarda Mortiera, ówczesnego dyrektora Theatre La Monnaie w Brukseli, przystąpił do komponowania trylogii operowej „The Minds of Helena Troubleyn" do tekstu artysty multimedialnego, dramaturga i choreografa Jana Fabre. Rozpoczął wówczas – jak mówi – przygodę życia. Dwie pierwsze części trylogii miały premierę w latach 90. w Antwerpii i Kassel, trzecią wystawiła w 2012 roku Opera Wrocławska.

Na pytanie, czy powstaną kolejne opery, Eugeniusz Knapik jednak odpowiada: – Dziś czas na utwory kameralne. Gdzieś głęboko tkwi we mnie potrzeba oswobodzenia się od takich potężnych gmachów muzycznych na rzecz małej, kameralnej wypowiedzi.

Bardziej kameralny portret Eugeniusza Knapika przyniesie też „Preludium premierowe" poprzedzające „Moby Dicka". W programie wieczoru w Salach Redutowych znalazły się: „Partita" na skrzypce i fortepian (z udziałem kompozytora) „Przystępuję do Ciebie" według poematu Edwarda Stachury na mezzosopran i orkiestrę smyczkową oraz „Wyspy" na kameralną orkiestrę smyczkową. To muzyczny obraz zrodzony w wyobraźni kompozytora, obraz pasażera statku, który w pewnym momencie dostrzega na morzu wyspę. Statek zbliża się do niej, ale wyspa powoli się oddala, zmienia w mały punkt na horyzoncie i znika.

Jacek Marczyński

Eugeniusz Knapik „Moby Dick" Libretto: Krzysztof Koehler wg Hermana Melville'a Prapremiera: 25 czerwca 2014, godz. 19 spektakle: 27 czerwca 2014 godz. 19, 29 czerwca 2014 godz. 18 Dyrygent: Gabriel Chmura Reżyseria: Barbara Wysocka Scenografia: Barbara Hanicka Kostiumy: Julia Kornacka Choreografia: Jacek Przybyłowicz

Eugeniusz Knapik „Preludium Premierowe" 24 czerwca 2014, godz. 21 Sale Redutowe Dyrygent: Marek Moś Urszula Kryger – mezzosopran Aleksandra Kuls – skrzypce Eugeniusz Knapik – fortepian Orkiestra Kameralna Teatru Wielkiego-Opery Narodowej

Eugeniusz Knapik długo komponował „Moby Dicka", który powstawał na zamówienie Teatru Wielkiego-Opery Narodowej. Teraz wyjaśnia, dlaczego tak było.

– W 1999 roku zacząłem poszukiwanie librecisty, co nie było łatwe. Podjął się tego Krzysztof Koehler – opowiada kompozytor. – Po roku, gdy zacząłem już myśleć muzycznie, wpadłem na pomysł rozpoczęcia opery od powieściowego zakończenia, uznałem go za fantastyczny pod względem muzycznym. Poprosiłem Krzysztofa, byśmy jeszcze raz napisali libretto. Rok 2002 przyniósł mi niespodziankę, zostałem wybrany na rektora Akademii Muzycznej w Katowicach. Spadło na mnie mnóstwo obowiązków, zbierałem jednak materiał, szukałem przestrzeni harmonicznej, musiałem sobie wyobrazić postacie, określić ich specyfikę, by muzycznie je scharakteryzować. Potem rozpocząłem introdukcję, którą skończyłem w 2005 roku. Wtedy zaczął się nieprawdopodobny okres związany z budową sali koncertowej Akademii Muzycznej, przez dwa lata prawie nic nie komponowałem. Dopiero w 2008 roku oddałem się w całości pracy nad „Moby Dickiem".

Pozostało 83% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"