Barbie jest ikoną popkultury i kultową lalką dziewczynek, ale też synonimem krytykowanej blond idiotki, promującej konsumpcyjny styl z gwarancją sukcesu w postaci wyglądu. Tymczasem wystawa „Barbie – nieznane oblicza” w Muzeum Sztuk Użytkowych w Poznaniu przypomina, że ma ona wiele wcieleń i ambicje sprostania wyzwaniom współczesności.
– W Polsce Barbie zadomowiła się po transformacji, w latach 90., niestety w wersji słodkoróżowej, co miało wpływ na utrwalenie stereotypowego wizerunku – mówi kuratorka Aleksandra Podżorska i dodaje, że róż na Zachodzie stał się znakiem rozpoznawczym dopiero w 1977 r., gdy pojawiła się „Superstar Barbie” o twarzy aktorki Farrah Fawcett, znanej z „Aniołków Charliego”. Ale to tylko jedno z jej wcieleń.
Barbie zadebiutowała 9 marca 1959 r. na Międzynarodowych Targach Zabawek w Nowym Jorku. Stworzyła ją Ruth Handler, bizneswoman z rodziny żydowsko-polskich emigrantów, współzałożycielka i prezeska firmy Mattel.
Obserwując zabawy swojej córki, zauważyła, że dziewczynki lubią obsadzać lalki w roli dorosłych. Pierwsza Barbie przypominała nastoletnią modelkę w kostiumie kąpielowym. Już w pierwszym roku sprzedano 351 tysięcy egzemplarzy. Do dziś – ponad miliard.
Nie tylko dla grzecznych dziewczynek
Już pierwsza Barbie była wzorem samodzielności, ponieważ Amerykanki jeszcze w końcu lat 50. XX w. mogły studiować tylko na uczelniach dla kobiet, a wiele kierunków pozostawało poza ich zasięgiem. Tylko 30 proc. kobiet decydowało się na pracę, zarabiały 40 proc. mniej niż mężczyźni, urlop macierzyński nie istniał. Kartę kredytową mogła mieć tylko kobieta zamężna, o ile mąż wyraził na to zgodę.