Reklama

Wszystko w życiu robię z pasją, inaczej po prostu nie potrafię

Gas, wokalista grupy Dialect Music, opowiada o debiutanckiej płycie, pracy biotechnologa i językowym porozumieniu ponad barierami

Aktualizacja: 15.03.2010 11:55 Publikacja: 15.03.2010 10:48

Francuska grupa wystąpi w niedzielę o godz. 20 w Karmelu przy ul. Kredytowej 6 w składzie: keyboardz

Francuska grupa wystąpi w niedzielę o godz. 20 w Karmelu przy ul. Kredytowej 6 w składzie: keyboardzista, basista, perkusista i wokalista (w środku)

Foto: materiały prasowe

[b]Mieliście rozgrzać publiczność przed Beat Assailant. Odwołanie jego występu stało się, niespodziewanie dla was, okazją do zagrania długiego koncertu w Warszawie.[/b]

Ta zmiana wyszła nam na dobre. Bo najważniejsze dla nas to jak najwięcej występować. Zwłaszcza że nie mamy statusu międzynarodowych gwiazd. Ludzie przychodzący na nasze koncerty robią to, bo rzeczywiście nas lubią albo po prostu o nas słyszeli. Tak było choćby wczoraj w klubie w Berlinie. Przez kilka dni graliśmy tam na festiwalu Francophonic.

[b]Nie podpisaliście jeszcze kontraktu z żadną wytwórnią. Dlaczego?[/b]

Wytwórnie nie dbają o rozwój artysty, ale o to, by jak najwięcej zarobić. We Francji stawiają tylko na wielkie gwiazdy, dlatego nie zależy nam na kilkuletnim kontrakcie z wytwórnią, ale na jednorazowych umowach na wydanie płyty. Nasz pierwszy album „Parlez-vous DIALECT?” ukaże się 26 kwietnia. Będzie też dostępny w Warszawie podczas koncertu i po nim.

[b]Z zawodu jest pan biologiem.[/b]

Reklama
Reklama

Ukończyłem biotechnologię na uniwersytetach w Lyonie i Tuluzie. Biologia to moja pasja – zresztą wszystko w życiu robię z pasją, inaczej nie potrafię – daje mi dodatkowe spojrzenie na życie. Jestem zatrudniony w prywatnej firmie i mój szef zrozumiał, że nie mogę pracować w pełnym wymiarze godzin, bo równie ważna jest dla mnie muzyka. Ale i tak na sen zostaje mi około pięciu godzin. Wysypiam się podczas tygodniowego urlopu, który lubię spędzać na wsi.

[b]W Warszawie, w klubie Karmel, zaśpiewa pan, oczywiście, po francusku. O czym są pana teksty?[/b]

Karmel – jak słodko to brzmi! Uwielbiam słodycze! A co do tekstów – snuję refleksje na temat ludzi w ogóle, sposobu, w jaki razem – dobrze albo źle – żyją. Staram się dotknąć tego, co mają w sercach. Nazwa Dialect Music wskazuje na naszą chęć porozumienia się z publicznością, także ponad barierami językowymi.

[b]Wydaje się pan być bardzo pozytywnie nastawiony do życia.[/b]

Trzeba równoważyć to, co przydarza nam się złego, czymś pozytywnym. Inaczej trudno jest przetrwać.

[b]Gracie miks hip-hopu z funkiem i jazzem. Z którym z tych gatunków jest pan najsilniej związany?[/b]

Reklama
Reklama

Hip-hopem zajmuję się od wielu lat. Przedtem byłem didżejem. Funk i jazz są mi także bliskie. Muzycy z zespołu są wykształconymi jazzmanami.

[b]Czego spodziewacie się po Warszawie?[/b]

Miłych ludzi, którzy umieją słuchać. I pozytywnych reakcji na naszą muzykę.

[b]Mieliście rozgrzać publiczność przed Beat Assailant. Odwołanie jego występu stało się, niespodziewanie dla was, okazją do zagrania długiego koncertu w Warszawie.[/b]

Ta zmiana wyszła nam na dobre. Bo najważniejsze dla nas to jak najwięcej występować. Zwłaszcza że nie mamy statusu międzynarodowych gwiazd. Ludzie przychodzący na nasze koncerty robią to, bo rzeczywiście nas lubią albo po prostu o nas słyszeli. Tak było choćby wczoraj w klubie w Berlinie. Przez kilka dni graliśmy tam na festiwalu Francophonic.

Reklama
Kultura
Artyści w misji kosmicznej śladem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Kultura
Jan Ołdakowski: Polacy byli w powstaniu razem
Kultura
Jesienne Targi Książki w Warszawie odwołane. Organizator podał powód
Kultura
Bill Viola w Toruniu: wystawa, która porusza duszę
Kultura
Lech Majewski: Mamy fantastyczny czas dla plakatu. Nie boimy się AI
Reklama
Reklama