[b]Mieliście rozgrzać publiczność przed Beat Assailant. Odwołanie jego występu stało się, niespodziewanie dla was, okazją do zagrania długiego koncertu w Warszawie.[/b]
Ta zmiana wyszła nam na dobre. Bo najważniejsze dla nas to jak najwięcej występować. Zwłaszcza że nie mamy statusu międzynarodowych gwiazd. Ludzie przychodzący na nasze koncerty robią to, bo rzeczywiście nas lubią albo po prostu o nas słyszeli. Tak było choćby wczoraj w klubie w Berlinie. Przez kilka dni graliśmy tam na festiwalu Francophonic.
[b]Nie podpisaliście jeszcze kontraktu z żadną wytwórnią. Dlaczego?[/b]
Wytwórnie nie dbają o rozwój artysty, ale o to, by jak najwięcej zarobić. We Francji stawiają tylko na wielkie gwiazdy, dlatego nie zależy nam na kilkuletnim kontrakcie z wytwórnią, ale na jednorazowych umowach na wydanie płyty. Nasz pierwszy album „Parlez-vous DIALECT?” ukaże się 26 kwietnia. Będzie też dostępny w Warszawie podczas koncertu i po nim.
[b]Z zawodu jest pan biologiem.[/b]