Składanka przebojów „In and Out of Consciousness 1990-2010”, podsumowująca solową karierę Robbiego Williamsa, najbardziej kochanego i kłopotliwego członka męskiej grupy Take That, jest właśnie numerem jeden na świecie. Jego ostatni album, choć muzycznie udany, nie cieszył się dużym zainteresowaniem. Urok niesfornego Robbiego przestał działać – Williamsowi grozi, że z pozycji pierwszoligowego wokalisty, uchodzącego na Wyspach za spadkobiercę Toma Jonesa i George’a Michaela, zacznie osuwać się w zapomnienie. Muzyk próbuje więc ratować sytuację powrotem do przeszłości. Choć przed laty właśnie jego odejście z zespołu było początkiem końca fenomenu Take That i choć przez lata Robbie zaklinał się, że nie wróci do współpracy z kolegami, teraz dołącza do starej drużyny.
Reaktywacja pełnego składu Take That to coś więcej niż sentymentalizm pięciu wokalistów, którzy znów chcą znaleźć się na szczycie: na ich powrót czekają tysiące fanów. Zainteresowanie pierwszą wspólną trasą koncertową przerosło oczekiwania jej organizatorów: systemy cyfrowej sprzedaży biletów załamały się pod naporem internautów, do centrów telefonicznych nie można się było dodzwonić, a do kas stały gigantyczne kolejki. Przedstawiciele firmy „Ticketmaster” powiedzieli BBC, że takim popytem nie cieszyła się nawet seria koncertów Michaela Jacksona w londyńskiej hali O2 (piosenkarz zmarł przed jej rozpoczęciem). A konkurencyjna firma The Ticket Factory poinformowała, że z podobną nawałnicą nigdy nie miała do czynienia.
Nie po raz pierwszy Take That biją rekordy, udawało im się to i bez Robbiego. Grupa rozpadła się rok po jego odejściu, w 1996 r., ale działa znów od 2005 r. W zeszłym roku czterej członkowie odbyli gigantyczne tournée – wystąpili na 20 stadionach, obejrzało ich milion widzów, bilety przyniosły 50 milionów funtów. Takich sukcesów frekwencyjnych na wyspach nie mieli U2, Rolling Stonesi ani król popu. Także w tym roku Take That wyjedzie poza stolicę Wielkiej Brytanii, grupa zaśpiewa m.in. w Cardiiff, Dublinie, Glasgow i Manchesterze, potem odwiedzi inne europejskie kraje. Będą wykonywać dawne przeboje i nowe piosenki z albumu „Progress”, który ukaże się 22 listopada.
Powrót Robbiego Williamsa wzmacnia potencjał zespołu: choć autorem większości ich wspólnych przebojów był Gary Barlow, to Williamsa promowano jako najbardziej charyzmatycznego i seksownego. W ciągu pięciu lat fenomenalnej kariery Take That sprzedali 25 milionów płyt, do dziś – 40 mln. Ponad 20 ich piosenek znalazło się w ojczyźnie na liście top 40. Grupa miała być brytyjską odpowiedzią na sukces amerykańskiego zespołu młodzieżowego New Kids On The Block, a okazała się siłą napędową światowej mody na boysbandy. Melodyjne, romantyczno-zmysłowe piosenki królowały na popowych listach do połowy lat 90. Uwielbienie i histeria towarzyszące członkom Take That przypominały sensację z czasów świetności The Beatles. Rozwiązanie zespołu nastąpiło po cichu z obawy przed samobójstwami nastoletnich fanek.