Ich poniedziałkowy koncert w warszawskim klubie Palladium będzie wydarzeniem dla słuchaczy gospel, soulu, r&b i bluesa, bo The Blind Boys of Alabama zmieniali się razem z ewolucją czarnych brzmień. Grupa ma w repertuarze niemal wszystkie znaczące utwory tego nurtu, z wyjątkiem hiphopowych. Ich wykonania słynnych kompozycji stały się wzorem harmonii i mistrzowskich interpretacji.

Śpiewali jeszcze przed wybuchem drugiej wojny światowej, ale międzynarodowe uznanie zyskali na początku XXI wieku. Akademia nagród Grammy chciała nadrobić fatalne niedopatrzenie i co rok przyznawała zespołowi statuetkę. Wreszcie, w 2009 r., muzycy doczekali się wyróżnienia za całokształt osiągnięć. O dziwo wcześniej poznali się na nich politycy, Blind Boys od lat 90. występują w Białym Domu. Niedawno wykonywali tam soulowe standardy, by uczcić historyczne dokonania ruchu praw obywatelskich. Prezydent Barack Obama i jego żona świetnie się bawili.

W latach 60. zespół występował podczas wieców i poprzedzał przemówienia Martina Luthera Kinga. Ich dorobek jest kroniką muzyki popularnej XX wieku, a jednocześnie odzwierciedleniem zmian społecznych w USA. W latach 40. i 50. Blind Boys of Alabama nadali muzyce gospel lżejszą, łatwiejszą w odbiorze formę, co przybliżyło chrześcijańskie pieśni nowym odbiorcom. Jednak w przeciwieństwie do wielu gwiazd soulu, nie zdecydowali się na karierę popową.

Grupa powstała w Instytucje dla Czarnoskórych Niewidomych w Alabamie, tuż przed wybuchem II wojny światowej. Przez blisko 40 lat byli znani jedynie w kręgu „muzyki rasowej”. Ale cieszyli się dużą popularnością, występowali w kościołach, dużych halach, na stadionach.

Zrobiło się o nich głośno w latach 80., gdy wystąpili w broadwayowskiej produkcji „The Gospel at Colonus”. Od tamtej pory trwa ich hossa. Nagrywali m.in. z Lou Reedem, Peterm Gabrielem i Salomonem Burkem. Wydali kilkadziesiąt albumów, mają 6 Grammy i miejsce w Gospel Hall of Fame.