Nigdy nie kusiło pana, żeby pójść za modą i zasiąść przy fortepianie z epoki?
Robię to, ale wyłącznie u siebie w domu, bo mam ich całą kolekcję. Zresztą na estradach na starych instrumentach grają specjaliści, a nie wielcy pianiści jak Maurizo Pollini lub Alfred Brendel. Współczesne fortepiany dają zupełnie inne możliwości interpretacyjne, Beethoven był wiecznie niezadowolony z nikłych możliwości instrumentów, jakie miał do dyspozycji. Nie widzę więc powodu, by męczyć publiczność takimi powrotami do przeszłości.
rozmawiał Jacek Marczyński
Tegoroczna edycja rozpoczyna się w sobotę, potrwa dwa tygodnie i ma podtytuł "Beethoven i wieczna kobiecość".
Na program składa się 20 koncertów w Warszawie oraz imprezy w dziesięciu innych miastach (Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Kraków, Lublin, Opole, Poznań, Radom, Rzeszów i Wrocław). W Polskę wyruszą tak znakomite zespoły, jak amerykański Fine Arts Quartet, orkiestry filharmoniczne z Wirtembergii i Lahti oraz Barockorchester Hamburg i Schleswig-Holstein Festival Choir. Jak zawsze program zdominowały wielkie dzieła XIX-wiecznych klasyków, ale usłyszymy także obie pasje Jana Sebastiana Bacha, a na koncercie w Wielki Piątek Krzysztof Penderecki będzie dyrygował swoją "Pasją według św. Łukasza". Niedawno minęło 45 lat od jej prawykonania, będzie zatem okazja, by ocenić, jak dziś ten utwór prezentuje się na tle dzieł Bacha, do których odwoływał się kompozytor. Motyw kobiecy przywołany w podtytule festiwalu pojawi się zaś w utworach Beethovena, a zwłaszcza Liszta, Mahlera, Wagnera, Donizettiego i Richarda Straussa.