Gdyby program tegorocznych Dni Sztuki Tańca ograniczał się wyłącznie do występów legendarnego zespołu Piny Bausch (piszemy o nim na poprzedniej stronie) i tak festiwal byłby wydarzeniem. A przecież interesujących gości, którzy pojawią się na scenach Opery Narodowej między 12 a 28 września, będzie znacznie więcej.
Górecki i hip-hop
Bardzo ciekawie zapowiada się wieczór z francuską La Compagnie Accrorap, która przyjedzie z choreograficzną wersją III symfonii „Symfonii pieśni żałosnych" Henryka Mikołaja Góreckiego. Obecny szef zespołu Kader Attou przyznaje, że pod urokiem tej muzyki polskiego kompozytora pozostaje od lat 90., gdy posłuchał jej w interpretacji London Sinfonietty, a partię solową zaśpiewała Dawn Upshaw. To właśnie nagranie płytowe zapewniło III symfonii Góreckiego światową sławę.
Minęło jednak kilkanaście lat, nim Kader Attou zdecydował się zrealizować spektakl do tego utworu, który ma wartości uniwersalne, ale zarazem jest mocno osadzony w polskiej tradycji. Tymczasem styl, jakiemu hołduje francuski choreograf, wywodzi się ze współczesnego hip-hopu. Drapieżność tego tańca z refleksyjną muzyką Góreckiego może się okazać nader oryginalnym połączeniem.
Holandia tańczy
Kader Attou nie jest choreografem znanym w Polsce, natomiast Jiři Kylian ma u nas wielu fanów. Jedną z jego nowych choreografii będziemy mogli zobaczyć podczas wieczoru Holland Dance. Spektakl „Last Touch First" powstał we współpracy ze słynnym Nederlands Dans Theater. To będzie wieczór trzech choreografów: Sabine Kupferberg, Michaela Schumachera i Jiřiego Kyliana. Podczas III Dni Sztuki Tańca nowoczesność połączy się z taneczną tradycją. Festiwal zainauguruje bowiem występ zespołu Mazowsze, natomiast podczas przedostatniego wieczoru zaprezentuje się zespół japońskiego tańca tradycyjnego Reika.
Nieznana „Persona"
Polski Balet Narodowy także zapowiada wyjątkową atrakcję – premierę baletu Roberta Bondary „Persona". Od kilkudziesięciu lat żaden z młodych polskich choreografów nie miał szansy przygotowania autorskiego, pełnospektaklowego wieczoru baletowego na warszawskiej scenie. Dyrektor Krzysztof Pastor zaryzykował i złożył taką propozycję Robertowi Bondarze.