„Combat girls. Krew i honor" jest debiutem reżysera, operatora i producenta i aktualnie pochłonął uwagę niemieckich mediów i publiczności! W Polsce spodobał się widzom 27. Warszawskiego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego oraz uczestnikom tegorocznego Plus Camerimage w Bydgoszczy. Na Festiwalu Filmowym w Monachium obraz zdobył nagrodę dla Najlepszej Aktorki dla Aliny Levshin oraz za Najlepszy Scenariusz dla Davida Wnendta.
Marisa, dwudziestoletnia Niemka, nienawidzi obcokrajowców, Żydów, glin i wszystkich tych, których obwinia o kłopoty swojej ojczyzny. Zachowuje się prowokująco, pije, wdaje się w bójki, a do swojej kolekcji tatuaży zamierza włączyć portret Adolfa Hitlera. Jej domem jest gang neonazistów, gdzie rządzą nienawiść i przemoc, a na porządku dziennym są suto zakrapiane imprezy.
Gdy przyłącza się do nich czternastoletnia Svena, Marisa staje się dla niej wzorem do naśladowania. Jest ona podręcznikowym przykładem dziewczyny walczącej o reprezentowaną przez grupę ideologię.
Światopogląd Marisy ulega jednak stopniowej ewolucji, gdy przypadkowo spotyka ona młodego uchodźcę z Afganistanu. Ich relacja uświadamia bohaterce, że istnieje coś więcej, niż czarno-biała rzeczywistość reprezentowana przez jej własny gang. Czy Marisie uda się wyrwać z grupy neonazistów?
Dla naszych czytelników mamy 4 podwójne zaproszenia. Wygrają 4 pierwsze zgłoszenia na adres kultura@rp.pl z linkiem do wybranej recenzji filmowej opublikowanej na rp.pl. W tytule mejla proszę wpisać "Krew i honor".