Złote żniwa fonografii

Wciąż chętnie kupujemy kolędy, ale polskim świątecznym przebojem płytowym są w tym roku „Zimowe piosenki” Andrzeja Piasecznego i Seweryna Krajewskiego

Publikacja: 23.12.2012 00:01

Złote żniwa fonografii

Foto: Uważam Rze

Tekst z tygodnika "Uważam Rze"

Radość towarzysząca Bożemu Narodzeniu od wieków znajduje odbicie w  muzyce. Zarówno religijnej – kolędach czy czerpiących motywy także z życia codziennego pastorałkach, jak i świeckiej, odnoszącej się do świątecznego, rodzinnego nastroju z choinką i prezentami w tle. Samo słowo „kolęda" pochodzi od łacińskiego „caledae", oznaczającego pierwszy dzień miesiąca. Zbiega się tu kilka tradycji. W pogańskiej słowiańszczyźnie przyjęto odnosić ją do pierwszego dnia w roku, za który uważano dobę przesilenia zimowego (21–22 grudnia). Dzień ten uznawano za święto godowe, po przyjęciu chrześcijaństwa przemienił się on w Boże Narodzenie.

Najstarsze kolędy

Autorem pierwszej w historii kolędy miał być żyjący na przełomie XII i XIII w. św. Franciszek z Asyżu. Najstarsza zachowana polska kolęda to „Zdrów bądź królu anielski" z 1442 r. Jedna z najważniejszych  – „W żłobie leży", do melodii poloneza koronacyjnego Władysława IV – przypisywana jest Piotrowi Skardze. „Pieśń o Narodzeniu Pańskim", popularnie znana „Bóg się rodzi", to utwór Franciszka Karpińskiego, który po raz pierwszy zabrzmiał w 1792 r. w Starym Kościele Farnym w Białymstoku. Kolędy pisali m.in. Mikołaj Sęp-Szarzyński i Andrzej Morsztyn, Feliks Nowowiejski, Zygmunt Noskowski, a „Lulajże Jezuniu" Fryderyk Chopin  zacytował w środkowej części „Scherza h-moll" op. 20.

Jedną z najbardziej znanych na świecie kolęd jest „Stille Nacht" („Cicha noc"). Skomponował  ją organista Franz  Xaver Gruber do słów wikarego Josepha Mohra. Po raz pierwszy wykonano ją podczas pasterki w 1818 r. w kościele Oberndorf k. Salzburga w Austrii, gdzie obaj twórcy pracowali. Słowa przetłumaczono na 300 języków,  jedną z wersji w języku polskim przełożył  ok. 1930 r. Piotr Maszyński.

Awantura o „White Christmas"

Najsłynniejszym bodaj świeckim utworem związanym z Bożym Narodzeniem (niekiedy błędnie uznawanym za kolędę) jest „White Christmas" – nagrodzona Oscarem piosenka z filmu „Świąteczna gospoda" z 1942 r., której wykonawcą był Bing Crosby. Jej twórcą był Irving Berlin (1888–1989),  urodzony w żydowskiej rodzinie w Rosji jako Israel czy Izaak Ballin, legendarny kompozytor amerykański. Podczas długiego, ponadstuletniego życia napisał on ok. 500 przebojów (takich jak „Alexader's Ragtime Band" czy jeszcze jedna piosenka wyróżniona Oscarem: „Cheek to Cheek" z filmu „Panowie w cylindrach"), a także podniosłą pieśń „God Bless America", uznawaną za nieoficjalny hymn Stanów Zjednoczonych. Odnosił bezprecedensowe sukcesy, choć nigdy nie nauczył się czytać i pisać nut.

„White Christmas" przez 14 tygodni przewodziło w hierarchii przebojów „Billboardu", a na dalszych miejscach listy tego prestiżowego magazynu utrzymywało się nieprzerwanie do 1962 r., rozchodząc się na  kilkudziesięciu milionach płyt. Po Crosbym piosenkę śpiewały setki artystów, m.in. Frank Sinatra, Dean Martin, Doris Day, The Supremes i Elvis Presley.  Właśnie, interpretacja tego ostatniego (na płycie „Elvis's Christmas Album" z 1957 r.) wywołała protest Berlina, który ekspresyjną wersję Presleya uznał za „profanację, parodię, pieśń neopogańską" i zażądał od rozgłośni radiowych zaprzestania odtwarzania „bluźnierczej" wersji. Oskarżenia, dziwne zwłaszcza w ustach znanego wolnomularza, który zawsze podkreślał związany ze świętami, ale świecki charakter własnej piosenki „White Christmas", większość stacji zignorowała, nieliczne zdecydowały się respektować żądania autora.

Dziś niemal wszyscy liczący się artyści, nie tylko z kręgu anglosaskiego, nagrywają „White Christmas", podobnie jak „Jingle Bells" czy „Santa Claus Is Coming to Town" czy „Have Yourself a Merry Little Christmas". Przedświąteczna sprzedaż tego rodzaju repertuaru nakręca co roku obroty światowego przemysłu fonograficznego. Podupadający od lat, bo nienadążający za elektronicznymi wyzwaniami cywilizacyjnymi, w okresie Bożego Narodzenia przeżywa on chwile prosperity, wyzwalające wspomnienia o dawnej potędze.

– Moim żywiołem jest świat koncertów, ale o Bożym Narodzeniu mogę powiedzieć, że to był i jest do dziś złoty czas fonografii, nieporównywalny z walentynkami czy innymi podobnymi okazjami – mówi Harvey Goldsmith, słynny impresario brytyjski, organizator występów The Rolling Stones, The Who, Pink Floyd czy U2. – Ludzie kupują płyty ze świątecznymi piosenkami bez względu na religię, jaką wyznają, poziom wykształcenia czy środowisko, w jakim żyją. A przy okazji w sklepie czy w sieci wpada im w oko jeden czy drugi atrakcyjny tytuł niezwiązany z okolicznościowym odniesieniem. Album to przyjemny i niedrogi prezent dla każdego. Akt sympatii i przyjaźni, tak cenny w dzisiejszym rozpędzonym świecie – zauważa Goldsmith.

Sentymenty i rewelacje

Z myślą o zwiększonym przed świętami zainteresowaniu nagraniami muzycznymi polskie oddziały światowych koncernów płytowych starają się przygotować publiczności coś specjalnego. Bogatą ofertę ma największa z tych firm – Universal Music Poland. W jej barwach na płycie „Hej, kolęda" najbardziej lubiane kolędy i pastorałki śpiewa odnosząca międzynarodowe sukcesy sopranistka operowa Aleksandra Kurzak z  liderem Zakopowera – Sebastianem Karpielem-Bułecką. Bożonarodzeniowe motywy w ujęciu międzynarodowym dominują na płytach „Christmas Rules" i „A Very Special Christmas – 25 Years Anniversary". Z licznych atrakcyjnych nieświątecznych pozycji na powodzenie mogą liczyć m.in. koncertowe, wydane na DVD i Blu-ray  nagrania „Laud Tour Live at O2" Rihanny, „Quebec Magnetic" Metalliki, „Amy Winehouse at BBC" oraz  „Symfonicznie" Lady Pank. To ostatnie wydawnictwo ma już status złotej płyty.

– Dla miłośników muzyki improwizowanej atrakcją jest „Pianohooligan – Experiment Penderecki" – krążek niezwykle uzdolnionego pianisty jazzowego Piotra Orzechowskiego, wydany przez  brytyjską firmę DECCA – zachęca Karlina Majewska, szef działu klasyki i jazzu Universalu. Rzeczywiście – po przesłuchaniu płyty byłem pod wrażeniem. 22-letni, ale już dostrzeżony przez znawców artysta, laureat licznych konkursów poprzez minimalistyczne impresje na fortepianie i elektronicznej klawiaturze Fender Rhodes  nadał utworom Krzysztofa Pendereckiego (zwłaszcza „Arii", znanej z filmu Hasa „Rękopis znaleziony w Saragossie") zupełnie nowy wyraz. – Znakomita, twórcza interpretacja – skomentował wersję młodszego kolegi słynny kompozytor.

Boksy, winyle, koszule

Miłośnikom tradycji Dorota Kukieła z EMI rekomenduje m.in. dwupłytowy zestaw „Kolędy i pastorałki" (44 utwory w wykonaniu plejady polskich  piosenkarzy – od Łucji Prus, Ireny Santor, Magdy Umer i Jerzego Połomskiego do Olgi Bończyk i Grzegorza Markowskiego) oraz trzypłytowy box – „Wesołych świąt z gwiazdkowych kart

– czyli polski songbook i kolędy" Krzysztofa Krawczyka. Wśród repertuaru nieświątecznego obok digipaku (2 DVD i 3 CD) „Dżem Symfonicznie", moc modnych reedycji: boks Grzegorza Turnaua, Coldplay 2012 na CD, DVD i Blu-ray oraz oczekiwane przez zagorzałych fanów pliki winylowych longplayów Beatlesów, Republiki, Iron Maiden. T.Love podwójne  CD „Old Is Gold" w kolekcjonerskiej edycji (numerowanej i  podpisanej przez członków zespołu) opatrzył dwoma „czarnymi" longplayami, DVD z filmem o powstawaniu albumu oraz koszulą ze stosownymi napisami. To dziś poszukiwany towar, a jego nabywca, kupując nagrania w kilku formatach naraz, dodatkowo winduje statystyki sprzedaży koncernu.

Rekordowy duet

Sony wydało w tym roku świetne płyty m.in. Leonarda Cohena, Patti Smith, ostatnio także Alicii Keys i Joe Cockera, ale polski oddział koncernu nie przegapił wykorzystania niezwykłego atutu świąt. Pod tym kontem pomyślany jest  „Peace On Earth" – okolicznościowy album dawnych hitów Modern Talking. Bliżej aktualnej okazji jest „Merry Jazz Christmas", dwupłytowy album z 36 piosenkami, na którym np. Frank Sinatra wykonuje „Let It Snow! Let It Snow! Let It Snow!", Aretha Franklin –  „Joy to the World", Elvis Presley – „Blue Christmas", a Jose Feliciano oczywiście „Feliz Navidad". Jeszcze większe powodzenie można wróżyć krążkowi „Marek Sierocki przedstawia: I Love Christmas".  Poprzednie płyty z tej serii rozchodziły się w sporych jak na Polskę nakładach. Teraz może być podobnie, zwłaszcza że Wham! śpiewa  „Last Christmas", Cher – „It's Christmas", Bross – „Silent  Night", a Bobby Winton – „White Christmas". Z rodzimych wykonawców jest m.in. Zbyszek Wodecki, Kayah, Varius Manx, Raz Dwa Trzy, Krzysztof Krawczyk i Czerwone Gitary oraz Seweryn Krajewski z Andrzejem Piasecznym.

Otóż to! Te dwa ostatnie, rodzime nazwiska zaświadczają jedno z większych wydarzeń fonograficznych obecnego sezonu. – Świeży album Andrzeja Piasecznego i Seweryna Krajewskiego „Zimowe piosenki", efekt nie pierwszej już współpracy obu artystów, jeszcze przed oficjalna premierą kilka tygodni temu, zyskał status diamentowej płyty – informuje  Beata Wrona z Sony Poland.  To oznacza sprzedaż 30 tys. egzemplarzy.  A ile płyt rozeszło się po premierze? – To będzie wiadomo dopiero w styczniu – wyjaśnia Wrona. Sądząc z dotychczasowego  tempa dystrybucji, można jednak przypuścić, że płyta rozeszła się już co najmniej w 60 tys. A to przecież nie koniec, szykuje się więc tegoroczny hit płytowy.

Na oczywisty już  sukces „Zimowych piosenek" składa się nie zawsze doceniana u 65-letniego dziś Krajewskiego umiejętność pisania i wykonywania wpadającej w ucho, melodyjnej muzyki z dominantą polskiej nuty sentymentalnej oraz zaskakująca bezpretensjonalność tekstów i prostota interpretacji 41-letniego Piaska. To walory nie do przecenienia dziś, gdy na estradzie tyle pretensjonalnej manieryczności. Z 10 kawałków co najmniej dwa: „Kołysanka pierwszej radości" i „Śpij spokojnie mój świecie" mają szanse stać się przebojami.

„Zima, choć w swej naturze bywa uciążliwa, a nawet nieprzejednana, niesie przecież ze sobą święta, pokłady uczuć i ciepła niepodobne innym porom roku. Wraz z płytą, którą oddajemy, Wam właśnie chcemy darować takie ciepło" – wyznają Piaseczny i Krajewski. Trafili w sedno.

Grudzień 2012

Tekst z tygodnika "Uważam Rze"

Radość towarzysząca Bożemu Narodzeniu od wieków znajduje odbicie w  muzyce. Zarówno religijnej – kolędach czy czerpiących motywy także z życia codziennego pastorałkach, jak i świeckiej, odnoszącej się do świątecznego, rodzinnego nastroju z choinką i prezentami w tle. Samo słowo „kolęda" pochodzi od łacińskiego „caledae", oznaczającego pierwszy dzień miesiąca. Zbiega się tu kilka tradycji. W pogańskiej słowiańszczyźnie przyjęto odnosić ją do pierwszego dnia w roku, za który uważano dobę przesilenia zimowego (21–22 grudnia). Dzień ten uznawano za święto godowe, po przyjęciu chrześcijaństwa przemienił się on w Boże Narodzenie.

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"