Współbrzmienie poezji i jazzu

Włodek Pawlik zamienił wiersze Józefa Czechowicza w intrygujące jazzowymi harmoniami piosenki - pisze Marek Dusza.

Aktualizacja: 03.10.2013 12:43 Publikacja: 03.10.2013 08:15

Śpiewa Dorota Miśkiewicz, na fotografii młody Józef Czechowicz

Śpiewa Dorota Miśkiewicz, na fotografii młody Józef Czechowicz

Foto: Rzeczpospolita, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Jutro premiera albumu „Wieczorem”, a w sobotę przedstawienie Teatru Starego w Lublinie zobaczymy w TVP 2. Pianista i kompozytor Włodek Pawlik napisał muzykę do wierszy Józefa Czechowicza, które śpiewają Dorota Miśkiewicz, Kuba Badach oraz lubelscy artyści: Anna Michałowska, Natalia Wilk, Jolka Sip, Łukasz Jemioła, Piotr Selim i Jan Kondrak. Akompaniuje im trio Włodka Pawlika z perkusistą Cezarym Konradem i basistą Pawłem Pańtą.

Zobacz na .rp.pl

Premiera spektaklu „Wieczorem” odbyła się 2 marca. – To moje trzecie przedsięwzięcie w ciągu dwóch lat, w którym mogę się zająć polszczyzną na co dzień odzieraną ze swojej godności i piękna – mówi „Rz” Włodek Pawlik.

Malowanie słowem

Wcześniej skomponował muzykę do poezji Jarosława Iwaszkiewicza, później do poematu Czesława Miłosza „Orfeusz i Eurydyka”, teraz do wierszy Józefa Czechowicza. – Styl każdego z nich nosi indywidualne piętno, które wyraża się w formie i tematyce – uważa Pawlik. – Czechowicz eksperymentuje słowem w niezwykle oryginalny sposób, jego poezja jest wieloznaczna, wielowymiarowa. Jest dla mnie wielkim odkryciem w sensie estetycznym. Miałem wrażenie, że obcuję z malarzem, który zamiast pędzla używa słów, przelewając na papier impresje i wizualne skojarzenia. Takiego sposobu opisywania świata wcześniej nie spotkałem.

Zobacz galerię zdjęć

Szczególny charakter jego poezji podkreśla krytyk literacki Janusz Drzewucki: – Józef Czechowicz to nie tylko jeden z najwybitniejszych i najoryginalniejszych poetów polskich XX wieku, ale także jeden z najbardziej tajemniczych. Jest rzadkim przypadkiem poety, w którego twórczości przeplata się nurt sielski z nurtem katastroficznym. W świecie jego liryki arkadia sąsiaduje z apokalipsą. Był poetą prorokiem. Przewidział swoją śmierć, przewidział to, co się stanie z naszym światem, nadciągającą zagładę. Nie miał nauczyciela, nie zostawił po sobie ucznia, był w poezji klasą sam dla siebie, miał swój niepowtarzalny styl. Mijający czas nie skruszył ani jednego jego słowa.

Scena Teatru Starego w Lublinie została zaaranżowana na przedwojenny zakład fryzjerski. W takim zakładzie, zbombardowanym przez Niemców 9 września 1939 r., zginął Józef Czechowicz. Nad sceną wyświetlane są stare fotografie. Przy muzyce jazzowego tria wokaliści zajmują miejsca przed lustrami. Kuba Badach śpiewa pierwszy wiersz „Na wsi”, pozostali wokaliści tworzą subtelny chórek.

– Staram się znaleźć w sobie emocje, które kojarzą się z tym, o czym opowiadam – mówi „Rz” Kuba Badach. – W podobny sposób jak pracują aktorzy. Kiedy śpiewam „Siano pachniało w dawnych snach” przypomina mi się dzieciństwo i letnie wypady nad rzekę Wieprz z czasów, gdy mieszkałem w Krasnymstawie. Przywołuję obraz przepalonego lata, popołudniowego skwaru, to gorące powietrze drgające nad pszenicą czy jęczmieniem. Wiersz Czechowicza staje mi się bliski.

Zachwyca niezwykła melodyjność kompozycji Pawlika. – Szukałem wierszy, które zawierają w sobie jakąś muzykę. Czechowicz miał szczególny dar odczuwania rytmu w brzmieniu słów, jakie dobierał. To w jego wierszach nadaje szczególne znaczenie słowom – opowiada kompozytor.

– Poezję Czechowicza z muzyką Pawlika śpiewa mi się może niełatwo, ale wdzięcznie. Włodek Pawlik ma ten rodzaj poetyki w dźwiękach, która dobrze koresponduje z językiem Czechowicza – dodaje Kuba Badach. – Nie byłem wcześniej świadom jakości tej poezji. Kiedy zacząłem się w nią zagłębiać, ukazał się przede mną zupełnie nowy świat, obłędnie barwny, intensywnie kolorowy, pełen pięknych, abstrakcyjnych porównań i przenośni.

Dorota Miśkiewicz podkreśla: – Muzyka Włodka Pawlika wzbogaca te wiersze. „Muzyka ulicy Złotej” pokazuje Lublin, uliczki wokół Teatru Starego, ale także ludzi. To są obrazy z tamtych czasów, a nadal aktualne. Ponadczasowe jak wiersze miłosne czy filozoficzne. Uczyłam się tego wiersza, nie znając ulic, o których śpiewam. Kiedy zamieszkałam na lubelskiej Starówce, poczułam radość, jakbym już tam kiedyś była.

Najbardziej zadziwiający wiersz to „Knajpa”. Kompozytor i aranżer w jednej osobie zastosował tu różne formy: melodeklamację, śpiew i improwizację. – Muzyka oddaje to, o czym opowiada Czechowicz: chaos myśli i zachowań pod wpływem alkoholu. To bardziej opowieść niż wiersz, napisana barwnym językiem, genialna, choć całkowicie zwariowana – mówi Pawlik.

– W „Knajpie” zabawa się rozwija i w mojej improwizacji jest trochę szaleństwa, które oddaje tę atmosferę. W jazzowej improwizacji przekraczamy pewne granice, zatracenie się w niej jest bardzo przyjemne – dodaje Dorota Miśkiewicz, która wykonuje tu partię wokalną.

Ostatnie wersy

Przedstawienie i album zamyka „Modlitwa żałobna” śpiewana przez wszystkich. Ostatnie słowa Czechowicza: „od żywota pustego bez muzyki, bez pieśni, chroń nas” zapadają w pamięć. – Bardzo bym chciała, żeby nasze życie szło w parze z muzyką. To jest piękne przesłanie Czechowicza dla wszystkich kochających sztukę – mówi Dorota Miśkiewicz. A Kuba Badach dodaje: – Poezja mistrzów zawsze jest na czasie, a Józef Czechowicz jest mistrzem i będzie ciągle odkrywany. Mam nadzieję, że tym projektem Lublin i Teatr Stary przyczynią się do tego, by ta śnieżynka z jego poezją zamieniła się w kulę śniegową.

Kolejne dwa spektakle „Wieczorem” będzie można zobaczyć w Teatrze Starym w Lublinie 8 listopada. A już jutro warto sięgnąć po album, który zauroczy nas mądrym słowem, chwytliwą melodią i rytmem.

Jutro premiera albumu „Wieczorem”, a w sobotę przedstawienie Teatru Starego w Lublinie zobaczymy w TVP 2. Pianista i kompozytor Włodek Pawlik napisał muzykę do wierszy Józefa Czechowicza, które śpiewają Dorota Miśkiewicz, Kuba Badach oraz lubelscy artyści: Anna Michałowska, Natalia Wilk, Jolka Sip, Łukasz Jemioła, Piotr Selim i Jan Kondrak. Akompaniuje im trio Włodka Pawlika z perkusistą Cezarym Konradem i basistą Pawłem Pańtą.

Zobacz na .rp.pl

Pozostało 92% artykułu
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy