Niemiecka wytwórnia ECM Records patronuje festiwalowi od lat i co roku publiczność wypełniająca salę koncertową Bielskiego Centrum Kultury oklaskuje nowe projekty powstające pod jej skrzydłami. Program układa dyrektor artystyczny Tomasz Stańko, a pomaga mu córka Anna. W tym roku gwiazdą miał być sędziwy saksofonista Sonny Rollins, ale rozchorował się. Szczęśliwie festiwal wzbogacili artyści spoza ECM-u grupa Remember Shakti. która wyruszyła na długą trasę koncertową z okazji 40-lecia.
Grupę założyli gitarzysta jazzowy John McLaughlin i wirtuoz indyjskiej tabli z Indii Zakir Hussain. W połowie lat 70. działali pod nazwą Shakti (energia), a po latach reaktywowali się jako Remember Shakti w nieco zmienionym składzie. Skrzypka L. Shankara zastąpił wokalista Shankar Mahadevan. - Swoim śpiewem zabija mnie każdego wieczoru, ale w dobry sposób - zapowiedział go gitarzysta John McLaughlin. Jego głos słychać w wielu filmach Bollywood, trzykrotnie przyznano mu nagrodę dla najlepszego śpiewaka.
Rzeczywiście, jego wzniosły śpiew, a właściwie charakterystyczne zawodzenie podnosiły temperaturę koncertu i wywoływało mrowienie na plecach. McLaughlin rywalizował w biegłości szarpania strun z wirtuozem mandoliny U. Shrinivasem Samjanithą. I trudno powiedzieć, kto wygrał. Niegdyś McLaughlin grał w Shakti na gitarze akustycznej, teraz jest to instrument elektryczny, który wydawał się jakby z nim zrośnięty.
Największe brawa zyskały popisy perkusistów: Zakira Hussaina na tabli i V. Selvaganesh na kanjirze, hinduskiej odmianie tamburynu. To, jak zagrał solówkę na V. Selvaganesh musiało wprawić w zdumienie. Słychać było jakby dwóch perkusistów i to niezwykle biegłych w uderzaniu palcami i dłońmi.