Lenny Kravitz wystąpi w łódzkiej Atlas Arenie

Lenny Kravitz wraca mocnym albumem „Strut”. A 3 listopada artysta wystąpi w łódzkiej Atlas Arenie - pisze Jacek Cieślak.

Aktualizacja: 19.09.2014 18:37 Publikacja: 19.09.2014 10:48

Lenny Kravitz wraca mocnym albumem „Strut”

Lenny Kravitz wraca mocnym albumem „Strut”

Foto: materiały prasowe

Nigdy się nie nudzi jako instrumentalista. To artysta samowystarczalny, potrafi zamknąć się w studiu sam i wyjść z gotową płytą. Lenny Kravitz śpiewa, gra na gitarze, basie, perkusji. Swobodnie porusza się po różnych gatunkach muzyki pop.

Zaczynał od beatlesowskich stylizacji, gra hard rocka w stylu Jimiego Hendriksa, ale nieobce są mu brzmienia disco i funky. Zainteresował się muzyką soul, nawiązał do dyskotekowych aranżacji lat 70. i stylistyki zespołu Earth, Wind & Fire.

To, czy śpiewa o rewolucji czy miłości, nie ma większego znaczenia, bo jest rewelacyjnym muzykiem znanym ze znakomitych koncertów. Przekonał nas o tym ostatnim występem na Torwarze, gdy zaskoczył nie tylko transowym graniem, ale i długim spacerem po widowni.

Na nowej płycie najbliżej mu do funkującego brzmienia The Rolling Stones z przełomu lat 70. i 80., do albumów „Emotional Rescue" i „Undercover". Już od dynamicznego „Sex" Kravitz atakuje mocnymi rytmami, żelazistymi riffami, ale refreny są przebojowe. Najbardziej dotyczy to sentymentalnego singla „Chamber" oprawionego aranżacją syntezatorów.

Znakomicie wypada „New York City" o miłosnych przygodach w metropolii, o czym Kravitz ma wiele do powiedzenia. Dynamiczne tempo płyty spowalnia ballada „The Pleasure and the Pain", ale chwilę potem otrzymujemy najmocniejszą kompozycję „Strut". Tym razem Lenny pozwolił sobie na ostre granie i siarczystą solówkę.

Kravitz zawsze łączył sposób życia milionera i człowieka niezależnego. W salonie rodziców – Sy Kravitza, potomka żydowskich emigrantów z Rosji i producenta amerykańskiej sieci telewizyjnej NBC, oraz pochodzącej z Bahamów aktorki Roxie Roker – przebywał w towarzystwie Milesa Davisa, Counta Basiego i Elli Fitzgerald.

– Poznałem reguły rządzące show-biznesem – mówił w wywiadzie dla „Rz". – Nie wszystkie chwile były miłe, ale rekompensowały mi to spotkania z największymi artystami. Pamiętam moje szóste urodziny, siedziałem na kolanach Duke'a Ellingtona, a on grał na pianinie „Happy Birthday". Bywał też u nas Miles Davis. Odwiedzaliśmy go w garderobie przed i po koncercie. Po latach, tuż po premierze mojej debiutanckiej płyty, spotkałem go przypadkiem. Spojrzał i powiedział swoim niskim, zachrypniętym głosem: „Hej, synku, podoba mi się to, co robisz. Trzymaj tak dalej".

Jako nastolatek zbuntował się  przeciwko ojcu. Zrezygnował z willi w Beverly Hills i zamieszkał w samochodzie, który wynajmował, płacąc pięć dolarów za dzień. Ostatnio wrócił na Bahamy, skąd pochodzi jego mama.

– Wziąłem tylko jedną torbę, kilka koszulek i dżinsów, parę butów, a mieszkałem w przyczepie kempingowej. I nigdy nie czułem się bardziej szczęśliwy – powiedział w wywiadzie dla „Redbook". – Nie miałem dostępu do telewizji i Internetu, co nie było dla mnie problemem. Ale moi goście wariowali po jednym dniu.

Poza leniuchowaniem Kravitz lubi zajęcia niezwiązane z muzykowaniem. Założył firmę Kravitz Design. – Obecnie zajmujemy się pięćdziesięciopiętrowym wieżowcem w Miami – powiedział. – Przebudowuję go w całości.

Daje się też zapraszać na plan filmowy w roli aktora. Ostatnio widzieliśmy go w „Igrzysku śmierci: pierścień ognia", gdzie zagrał stylistę Cinna.

– Uwielbiam, jak ktoś mnie reżyseruje, to zwalnia mnie z roli muzycznego lidera – wyznaje. – Lubię wykonywać cudze wskazówki. Oczywiście nie w życiu, tylko na planie. To mi przypomina czasy dzieciństwa, kiedy często występowałem w Metropolitan Opera i śpiewałem w California Boys. Lubiłem być w grupie. Dyrygował nami Zubin Mehta.

Występował wtedy w „Czarodziejskim flecie", „Carmen" i „Tosce". Teraz oczkiem w głowie artysty jest córka Zoe urodzona w 1988 roku.

– Ona wie, co robi, jest bardzo inteligentna i ma świetną intuicję – mówi Kravitz. – Wszystko, co robię, robię z myślą o niej. Spędzamy sporo czasu razem. Nasze towarzystwa się mieszają. Mam tylko jeden problem: jak każda kobieta jest zazdrosna o kobiety, z którymi się spotykam.

Kravitz nie ukrywa, że wciąż czuje się jak dziecko. – Patrzę w lustro i w ogóle się nie zmieniam – mówi beztrosko. – To pozwala mi spotykać się z kobietami, które są młodsze ode mnie. Chociaż do tego się nie ograniczam.

Wśród partnerek były Nicole Kidman i Lisa Bonet, z którą ma właśnie córkę Zoe.

– Czekam, co jeszcze sprezentuje mi Bóg – mówi. – Jestem jak nomada, który przemieszcza się z dżungli na pustynię i do miasta. Znam cienie i blaski każdego stylu życia.

Nigdy się nie nudzi jako instrumentalista. To artysta samowystarczalny, potrafi zamknąć się w studiu sam i wyjść z gotową płytą. Lenny Kravitz śpiewa, gra na gitarze, basie, perkusji. Swobodnie porusza się po różnych gatunkach muzyki pop.

Zaczynał od beatlesowskich stylizacji, gra hard rocka w stylu Jimiego Hendriksa, ale nieobce są mu brzmienia disco i funky. Zainteresował się muzyką soul, nawiązał do dyskotekowych aranżacji lat 70. i stylistyki zespołu Earth, Wind & Fire.

Pozostało 90% artykułu
Kultura
Przemo Łukasik i Łukasz Zagała odebrali w Warszawie Nagrodę Honorowa SARP 2024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali