Akimoto stał się na tyle wpływową postacią w Japonii, że zaproszono go Komitetu Olimpijskiego Tokyo 2020 i ma zrealizować widowisko otwierające igrzyska. Jego sukcesy w branży rozrywkowej nie wszystkim jednak przypadły do gustu. Wielu Japończyków uważa go za szkodnika, niszczącego tradycję, dlatego aż 11 tysięcy osób podpisało petycję z protestem przeciwko udziałowi Akimoto w komitecie olimpijskim. Teraz jednak, gdy jego grupa pokonała amerykańskie gwiazdy, wyrasta on na japońskiego bohatera i może być nie do ruszenia.
NMB 48, tytułowa piosenka z albumu „Sekai No Chuushin Wa Osaka Ya (namba Jichiku)
Nie wiadomo, czy przy dużej rotacji na japońskiej scenie NMB 48 utrzyma się do czasu igrzysk w 2020 r., ale obecnie mają mocną pozycję. Ich debiutancka piosenka „Zetsumetsu Kurokami Shojo" z 2011 r. tylko w pierwszym tygodniu po premierze sprzedała się w nakładzie ponad 200 tysięcy egzemplarzy, co dało jej pierwsze miejsce na japońskiej liście przebojów Oricon.
Członkowie zespołów Akimoto są zresztą trybikami w maszynie. Ich biografie to wyliczenia roszad między grupami. Ci, którzy rezygnują, są zastępowani przez młodszych. Zgodnie z zasadą „Show Must Go On".
Dużą szansę na przetrwanie daje to, że członkinie NMB48 mają wygląd gimnazjalistek. Ich teledyski epatują naiwną erotyką. Oto liderka idzie uliczką rodzinnego miasteczka i zostaje ugryziona przez napotkanego kotka. Od ugryzienia paluszek staje się różowy, zaś dziewczyna zamieniona w kociaka, przypominającego króliczki „Playboy'a" biegnie na łączkę, gdzie gryzie w paluszek rówieśnice. Oglądamy balecik gimnazjalistek.