Jacek Marczyński poleca nowe płyty

Noworoczny koncert z Wiednia, komplet mazurków gra Dmitri Alexeev, Diana Damrau jako Łucja z Lammermooru i deiutancki album Zuzanny Szambelan.

Aktualizacja: 25.01.2015 16:29 Publikacja: 25.01.2015 14:35

Dmitri Alexeev Chopin, 55 mazurków NIFC 2014 Walce i polki

Dmitri Alexeev Chopin, 55 mazurków NIFC 2014 Walce i polki

Foto: materiały prasowe

Mazurki

Najbardziej polska forma muzyczna, którą na wyżyny światowej sztuki wprowadził Fryderyk Chopin. Jego drobne utwory o specyficznym i trudnym dla nie-Polaków rytmie fascynują wielu pianistów. W historii fonografii można doliczyć się około 50 nagrań kompletów chopinowskich mazurków, dokonanych przez tak znakomitych artystów jak Artur Rubinsten, który zrobił to pierwszy, Henryk Sztompka, Jan Ekier, Vladimir Ashkenazy czy Garrick Ohlsson.

Kolejny zestaw 55 mazurków utrwalił dla Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina Dmitri Alexeev. Rosyjski pianista nie ma może w Polsce zbyt nośnego nazwiska, ale to artysta dużej klasy. Na światowych estradach jest obecny od 1974 roku, kiedy to wygrał Konkurs im Czajkowskiego.

Alexeev jest świetnym pianistą, o czym świadczy ten dwupłytowy album. Chopinowskie mazurki interpretuje z wyczuciem stylu i z charakterystycznym dla rosyjskiej szkoły pianistycznej ciepłym, miękkim dźwiękiem oraz z dużym, ale bez nadmiernych przerysowań, ładunkiem emocji. Powstało nagranie niemal wzorcowe, wzbogacone książeczką z interesującymi esejami o mazurkach Chopina, rosyjskiej pianistyce i historii nagrań tych utworów.

Dmitri Alexeev

Chopin, 55 mazurków

NIFC 2014 Walce i polki

Album tak świeży, że jeszcze niemal gorący – zapis tegorocznego koncertu noworocznego Wiedeńskich Filharmoników. Te występy słynnej orkiestry w południe Nowego Roku w sali wiedeńskiego Musikverein mają długą tradycję, a odkąd dzięki telewizji zaczęły być transmitowane do wielu krajów, stały się światowym hitem.

Trudno wskazać inne muzyczne wydarzenie, które co roku gromadziłoby tak liczną widownię. I to w sytuacji, gdy co roku otrzymujemy tę samą muzykę, bo choć tytuły utworów się zmieniają, niezmiennie pozostajemy w kręgu przebojów wiedeńskiej dynastii Straussów.

Noworoczny koncert 2015 poprowadził słynny Zubin Mehta, urodzony w Indiach, ale studiował w Wiedniu. Po raz pierwszy Wiedeńskimi Filharmonikami dyrygował w 1961 r. i od tej pory wielokrotnie do nich wracał. Do stałego noworocznego zestawu dodał kilka mniej znanych utworów, choćby „Elektromagnetyczną polkę" Johanna Straussa-syna, piękną uwerturę do zapomnianej operetki Franza von Suppégo „Ranek, południe i wieczór w Wiedniu" czy „Galop szampański" Hansa Christiana Lumby'ego. I ta muzyka perli się jak najlepszy szampan.

Za to na bis Wiedenczycy z Zubinem Mehtą zagrali nieśmiertelne przeboje: walca „Nad pięknym modrym Dunajem" Straussa-syna i obowiązkowy na noworocznym koncercie „Marsz Radetzky'ego" Straussa-ojca.

New Year's Concert 2015

Zubin Mehta, Vienna Philharmonic

Sony Classical, 2015

Jeszcze jeden bestseller, bo „Łucja z Lammermoor" Gaetano Donizettiego od lat plasuje się wysoko liście oper często nagrywanych i równie chętnie słuchanych. W tytułową, romantyczną bohaterkę, która z miłości popełnia zbrodnię, a potem popada w szaleństwo, pragną wcielić się wszystkie śpiewaczki. Nie każda jednak jest w stanie podołać wymaganiom, jakie stawia to arcydzieło epoki belcanto.

Nagranie powstało dla Niemki Diany Damrau, którą wielu operowych fanów uznaje za najwspanialszy sopran koloraturowy ostatnich lat, co udowodniła wieloma scenicznymi wcieleniami. A jednak rola Łucji wymaga nie tylko wokalnej biegłości połączonej z lekkością, ale i dużego dramatyzmu. Słuchając natomiast Diany Damrau trudno oprzeć się wrażeniu, że nazbyt skupia się na sprawnym przejściu przez techniczne zawiłości swej partii.

Wspaniały jest natomiast Joseph Calleja. Maltański artysta to godny następca wielkich tenorów poprzedniego stulecia i ich techniki śpiewu. Potrafił też stworzyć wiarygodny i wzruszający portret ukochanego Łucji.

Ciekawostką nagrania jest fakt, że w wielkiej scenie szaleństwa Łucji towarzyszy nie jak zazwyczaj flet, ale tzw. glass harmonika, instrument dziś zapomniany, a stosowany w czasach Donizettiego. Słynna aria zyskała dzięki temu ciekawy, niepokojący klimat.

Donizetti

Lucia di Lammermoor

Erato, 2014

Młoda wiolonczelistka Zuzanna Szambelan (rocznik 1993) próbuje zaistnieć na dorosłej scenie, a że ma talent czyni to z niemałym powodzeniem. Zdobyła sporo konkursowych nagród, aktualnie doskonali warsztat na studiach w Berlinie. Debiutancka płyta potwierdza jej umiejętności, choćby ładne prowadzenie muzycznej frazy. Artystka postawiła jednak sobie trudne zadanie, bo Koncert na wiolonczelę i orkiestrę Antonina Dvořaka jest utworem popularnym i mają go w repertuarze wszyscy wirtuozi tego instrumentu.

Wykonania Zuzanny Szambelan słucha się tak jak każdego dobrego utworu, w którym chętnie rozpoznajemy bliskie nam fragmenty, ale całą interpretację oceniłbym na czwórkę. W formie jest towarzysząca solistce orkiestra Sinfonietta Cracovia, którą dyryguje Robert Kabara. Krakowscy muzycy zagrali też inne sztandarowe dzieło czeskie – „Vltavę" Bedřicha Smetany.

Zuzanna Szambelan, Sinfonietta Cracovia

Dvořak, Smetana

DUX, 2014

Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami