Płyta Jacek Kaspszyk, "Warsaw Philharmonic", Brahms/Bach

Może ta płyta Filharmonii Narodowej dla Warnera nie powstałaby, gdyby Amerykanie mieli mniej konserwatywne gusty.

Aktualizacja: 21.08.2015 10:26 Publikacja: 21.08.2015 00:01

Jacek Kaspszyk, "Warsaw Philharmonic", Brahms/Bach, CD, Warner Classics, 2015

Jacek Kaspszyk, "Warsaw Philharmonic", Brahms/Bach, CD, Warner Classics, 2015

Foto: Rzeczpospolita

Współpraca z tym światowym gigantem fonograficznym rozpoczęła się, gdy artystyczną dyrekcję Filharmonii Narodowej objął Jacek Kaspszyk. Jako dyrygent bywały w świecie wie, że trudno przebić się z nagraniami klasycznego kanonu. Zaczął więc szukać mniej ogranych utworów.

Pierwszym efektem kontraktu z Warner Classics była dobrze przyjęta w Europie płyta lansująca XX-wiecznego polsko-żydowsko-rosyjskiego kompozytora Mieczysława Wajnberga. Wydany obecnie album drugi firmują dwaj giganci: Johannes Brahms i Jan Sebastian Bach, ale nagrania ich kompozycji nie są tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać.

Jest bowiem jeszcze nazwisko trzecie, niesłychanie ważne dla tej płyty: Arnold Schönberg, ojciec XX-wiecznej awangardy, bez którego losy muzyki potoczyłyby się z pewnością inaczej. To on odrzucił melodię i czytelne motywy, wymyślił skalę nie o ośmiu, ale dwunastu dźwiękach, dając początek obrazoburczej dodekafonii.

Był rewolucjonistą, ale miał szacunek dla starych mistrzów, choćby Brahmsa. Kiedy w latach 30. osiadł w Kalifornii, Otto Klemperer, który musiał uciekać przed nazizmem zalewającym Europę, poprosił go o pomoc. Jako dyrygent Los Angeles Philharmonic szukał repertuaru atrakcyjnego dla konserwatywnej, amerykańskiej publiczności niechętnej nowej muzyce.

Schönberg dał mu wspaniały prezent: opracował na wielką orkiestrę Kwartet fortepianowy Brahmsa. I zrobił to tak świetnie, że z czteroczęściowego utworu powstała efektowna symfonia. Dziś kwartet w tej wersji nie jest często wykonywany. Miłośnicy jego muzyki będą jednak usatysfakcjonowani, Schönberg świetnie wczuł się w symfoniczną stylistykę Brahmsa. Niektóre fragmenty brzmią, jakby wyszły spod ręki starego mistrza, a cygańska część finałowa została na orkiestrę rozpisana wręcz błyskotliwie.

Walory pracy Schönberga potrafił też docenić Jacek Kaspszyk. Jego interpretacja jest bardzo brahmsowska w klimacie i klarowna w narracji. Dyrygent podszedł do tej partytury z powagą, ale i z pewnym dystansem, co słychać w monumentalnie zagranym finale. To, co typowe dla Brahmsa, zostało tam jeszcze bardziej podkreślone, by słuchacz miał świadomość, że to jednak nie oryginał, lecz swoisty hołd dla kompozytora.

Drugim utworem jest pochodzące z lat 20. XX wieku opracowanie organowego preludium i fugi Bacha. Ta muzyka rozpisana na wielką orkiestrę brzmi dzisiaj anachronicznie. My wolimy Bacha bardziej surowego, prostszego, ale wersji Schönberga warto posłuchać po to, by docenić jego talent aranżacyjny. Utwór organowy przetłumaczył, wykorzystując brzmieniowe bogactwo orkiestry, ale zachował strukturę dzieła Bacha.

KONKURS

Dla naszych czytelników mamy 8 płyt Jacek Kaspszyk Warsaw Philharmonic Brahms & Bach:

Aby je wygrać, wyślij w piątek (21 sierpnia) esemes o treści

ZW.03.Imię Nazwisko + ADRES WYSYŁKI

na nr 71601 (cena 1 zł plus VAT - 1,23 zł).

Wygrywa co drugi esemes nadesłany na dany kod w godz. 11.00 - 13.00 w dniu 21 sierpnia do momentu wyczerpania puli nagród (płytę wyślemy na wskazany w esemesie adres, informacja o wygranej znajdzie się w esemesie zwrotnym).

Współpraca z tym światowym gigantem fonograficznym rozpoczęła się, gdy artystyczną dyrekcję Filharmonii Narodowej objął Jacek Kaspszyk. Jako dyrygent bywały w świecie wie, że trudno przebić się z nagraniami klasycznego kanonu. Zaczął więc szukać mniej ogranych utworów.

Pierwszym efektem kontraktu z Warner Classics była dobrze przyjęta w Europie płyta lansująca XX-wiecznego polsko-żydowsko-rosyjskiego kompozytora Mieczysława Wajnberga. Wydany obecnie album drugi firmują dwaj giganci: Johannes Brahms i Jan Sebastian Bach, ale nagrania ich kompozycji nie są tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać.

Pozostało 81% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"