Niemal wszyscy pianiści, którzy zwrócili na siebie uwagę w początkowym etapie, będą grać dalej. O wyrównanym poziomie Konkursu świadczy fakt, że do drugiego etapu zostało dopuszczonych 43 uczestników, czyli o trzy osoby więcej niż zakłada regulamin.
W pierwszym etapie musiało być zatem ciasno w konkursowe stawce. Przypomnijmy, że w tej fazie konkursu jurorzy widzą tylko listę punktów – od oceny najwyższej do najniższej. Nie wiedzą, jakie nazwiska kryją się ta tymi liczbami, nie znają nawet numerów startowych uczestników.
Do dalszej rywalizacji przeszło aż ośmiu Polaków. Mamy więc najliczniejszą reprezentację w drugim etapie, choć globalnie rzecz ujmując – ustępujemy Azji. W drugim etapie po pięć osób liczą bowiem ekipy Chin, Japonii i Korei Południowej. W komplecie do kolejnej tury przeszli przedstawiciele USA (czworo pianistów), Jest także trójka Rosjan oraz dwójka Włochów
Na sensację wyrasta trzyosobowa ekipa Kanady. Jest bardzo wyrównana, a w opinii części niektórych wytrwałych obserwatorów Charles Richard-Hamelin wyrasta na faworyta całego tegorocznego konkursu.
Jury doceniło też talenty pojedynczych, a interesujących pianistów z tych krajów, które do tej pory nie odnosiły sukcesów na Konkursie Chopinowskim. Są to przedstawiciele Węgier, Francji, Chorwacji, Ukrainy, Czech, Grecji, Łotwy, Wielkiej Brytanii.