Od lat mają one szczególnie wysokie notowania w przewodnikach turystycznych. Nie mówiąc już o sercach warszawiaków.
– Uważani jesteśmy za najszczęśliwsze miejsce w stolicy – mówi Tadeusz Zielniewicz, dyrektor Łazienek. – Cudzoziemcy kojarzą nas też jednoznacznie z Chopinem, jego pomnikiem i plenerowymi koncertami. Stąd nazwa Chopin Park, jakby zapominało się, że to letnia rezydencja ostatniego króla Polski.
Historia Łazienek jest o wiele bardziej odległa niż czasy Stanisława Augusta Poniatowskiego czy Herakliusza Lubomirskiego. Po raz pierwszy wzmianka o miejscu związanym z Łazienkami pojawia się w 1262 roku, kiedy na skarpie blisko ogrodu botanicznego i dzisiejszego Urzędu Rady Ministrów znajdował się gród drewniany. Plemiona ze Wschodu dotarły aż tutaj i toczyły się jakieś walki. Na pamiątkę tamtego wydarzenia na skarpie ustawiono kolumnę z orłem i datą 1262.
Następnym etapem był wiek XVII, kiedy Herakliusz Lubomirski zajmował Zamek Ujazdowski mieszczący dziś Centrum Sztuki Współczesnej. Nad strumieniem znajdowała się prawdopodobnie drewniane pustelnia, w której lubił przebywać, a która potem przekształciła się w pawilon kąpielowy tam, gdzie dziś pałac Na Wyspie. Napis nad wejściem: „Wchodząc tu, pozostaw wszystkie troski", sugeruje, że służył miłemu spędzaniu czasu i pozbyciu się trosk współczesnego świata.
Miłość króla
Stanisław August dopiero po wyborze na króla w 1764 roku nabywa Łazienki od Lubomirskiego i przekształca w letnią rezydencję monarchy, nadając im znaczenie symboliczne i polityczne. Rzeźby, malarstwo i architektura, nawet urządzenie ogrodu, nawiązują wprost do idei oświeceniowej, marzenia o republice, o zreformowanym państwie. Najważniejszym miejscem w pałacu jest rotunda, kiedyś ów pawilon kąpielowy, potem Panteon Narodowy z posągami czterech najważniejszych królów polskich, cesarzy rzymskich, którzy byli wzorcem dla porządku społecznego w XVIII wieku.