Przytłaczająca większość wyborców nie zmieniła swoich preferencji wyborczych po telewizyjnym starciu liderów PiS i PO. Według sondażu GfK Polonia spośród 5 procent obywateli, którzy zmienili zdanie pod wpływem piątkowej debaty, aż 68 proc. gotowych jest teraz głosować na Platformę. Tylko 10 proc. przerzuciło swe sympatie na PiS.
Na starciu gigantów odrobinę zyskały też inne partie. Spośród osób, które zmieniły swoje preferencje polityczne, 6 procent chce głosować na LiD, a po 4 procent na Samoobronę i LPR.
Po symbolicznym zwycięstwie Tuska nad Kaczyńskim Platforma wyraźnie złapała wiatr w żagle. Donald Tusk, który w sobotę odwiedził Wrocław, został przywitany piosenką „Eye of the Tiger” („Oko tygrysa”). Przy dźwiękach tej piosenki na ring bokserski wkraczał zawsze Dariusz Michalczewski. Mimo to politycy PO starali się wystrzegać triumfalizmu. Grzegorz Schetyna i Bogdan Zdrojewski mówili „Rz”, że byłoby to roztrwonienie kapitału, który w piątkowy wieczór zgromadził Tusk.
Również lider PO był powściągliwy, przyjmując gratulacje za zwycięstwo w debacie. – O miłości do Polski mówiłem z serca, a nie tak jak oponent, który wygłosił przygotowany tekst – mówił w Lubinie do starszych kobiet, które chwaliły go za ten fragment debaty. Nie powstrzymał się jednak od złośliwości pod adresem PiS. Pytany przez „Rz”, czy ma nadzieję, że po wyborach niektórzy posłowie PiS przejdą do PO, odparł, że byłoby to bardzo korzystne. – Koalicja z PiS sprawdza się w sytuacji, gdy partia Kaczyńskiego jest przystawką – stwierdził.
W rozmowie z „Wprost” poszedł dalej. Wyjawił, że może zaproponuje pozostanie w rządzie PO paru obecnym ministrom: Grażynie Gęsickiej (rozwój regionalny), Zycie Gilowskiej (finanse) i Zbigniewowi Relidze (zdrowie). Tusk wyśmiał też opinie, że to PiS rozbije jego partię: – Cały polityczny plan Kaczyńskiego ogranicza się do tego, że poderwał politycznie żonę Rokicie.