Książkę „Działania kryminalistyczne, medyczne i organizacyjne w sytuacjach zdarzeń masowych ze szczególnym uwzględnieniem identyfikacji genetycznej zwłok i szczątków ludzkich z pogorzeliska", którą bez trudu kupiliśmy wczoraj w księgarni w centrum Warszawy, wydała Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie. To rozprawa habilitacyjna dr Renaty Włodarczyk, wykładowcy szkoły.
Praca traktuje o działaniach, jakie podejmują poszczególne służby na miejscu katastrofy. Za ilustrację posłużyły zdjęcia (kilkadziesiąt) z katastrofy Tu-154 pod Smoleńskiem 10 kwietnia i pożaru domu socjalnego w Kamieniu Pomorskim 13 kwietnia 2009 r. Te pierwsze pokazują głównie miejsce katastrofy, gdzie widać m.in. urwane kończyny. Jedno to zbliżenie zmasakrowanych zwłok kobiecych. Zdjęcia z Kamienia przedstawiają zdeformowane szczątki ludzkie. Większość nie pozwala na identyfikację ofiar, ale są też fotografie kobiety w zaawansowanej ciąży, co sprawia, że bez trudu można stwierdzić, kim jest ofiara.
Nie wiadomo, kto jest autorem zdjęć. Przy tych z Kamienia Pomorskiego autorka napisała, że „jeżeli nie jest podane inne źródło, ryciny pochodzą ze zbiorów własnych". W przypadku fotografii spod Smoleńska jako źródło wymieniono jeden z serwisów internetowych.
Autorka broni publikacji. – To książka naukowa, wydana w małym nakładzie, nieprzeznaczona do szerokiego rozpowszechniania. Przyznaję, że zdjęcia są drastyczne, ale to publikacja wyłącznie dla osób zainteresowanych z kręgów naukowych – mówi „Rz" dr Włodarczyk.
Autorka zamieściła w swej książce list, jaki napisał do Wyższej Szkoły Policji prokurator okręgowy w Szczecinie Dariusz Wiśniewski, który nadzorował śledztwo w sprawie pożaru w Kamieniu Pomorskim. „Ze względów społecznych, biorąc pod uwagę wyjątkowo krótki okres czasu, jaki upłynął od tego tragicznego wydarzenia, które w dalszym ciągu jest źródłem wielu emocji, zwłaszcza osób pokrzywdzonych i ich bliskich, nie mogę wyrazić zgody na publikację materiałów udostępnionych Pani Doktor" – czytamy w nim.