Wyłudzali kredyty. Odpowiedzą przed sądem

Grupę 12 osób oskarżyła łódzka prokuratura o wyłudzanie kredytów. Część z nich oddawała pieniądze pracodawcom, ale nic nie dostawali w zamian

Publikacja: 30.12.2013 14:45

Śledztwo w tej sprawie łódzka prokuratura wszczęła jeszcze w ub. roku. Zaczęło się przypadkowo. – W trakcie przeszukania zleconego do innej sprawy znaleźliśmy druki zaświadczeń o zarobkach, część nie była jeszcze wypełniona – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Przez kilkanaście miesięcy śledczy dotarli do 12 osób zamieszanych w wyłudzanie kredytów nie tylko w Łodzi, ale w całej Polsce. Połowa z nich to kobiety w wieku od 31 do 58 lat, połowa mężczyźni w wieku od lat 31 do 47 lat. Większość z członków szajki to mieszkańcy Łodzi.

- Zarzuty postawione tym osobom są zróżnicowane. Zależą od tego jaka była rola tych osób – tłumaczy prok. Kopania. Dodaje, że zarzuty obejmują 18 oszustw kredytowych na kwotę ponad 251 tys. złotych.

– Przed sądem odpowiedzą członkowie grupy, którzy bezpośrednio podpisywały z bankami umowy kredytowe, jak i te, na których zlecenie kredyty były zaciągane i które faktycznie z nich korzystały – tłumaczy prok. Kopania.

Wśród oskarżonych są także właściciele firm, którzy wystawiali niezgodne z prawdą zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach, a zdarzało  się także, że w rozmowach telefonicznych z przedstawicielami banków potwierdzali nieprawdziwe informacje o zatrudnieniu osób ubiegających się o kredyty i o osiąganych przez nie dochodach.

Fałszywe zaświadczenia pochodziły z pięciu firm z regionu łódzkiego. Wynikało z nich, że zatrudnione są w nich osoby, które nigdy tam nie pracowały, bądź pracowały w innym czasie. Zdarzało się, że zatrudnionym pracownikom „podwyższano" ale tylko na papierze wynagrodzenie, by mogli dostać wyższe kredyty.

W oparciu o takie zaświadczenia banki udzielały kredytów w kwotach od 1 tys. do 32 tys. złotych. Jedynie część z nich jest spłacana. Część kredytów była wyłudzana na zlecenie pracodawców. - Zdarzały się sytuacje, że pracownicy nic z nich nie mieli. Tylko "dziękuję" - mówi prok. Kopania

Akt oskarżenia w tej sprawie jest już w sądzie. Tylko jedna z osób chce dobrowolnie poddać się karze. Oskarżonym grozi od pięciu do ośmiu lat więzienia.

Śledztwo w tej sprawie łódzka prokuratura wszczęła jeszcze w ub. roku. Zaczęło się przypadkowo. – W trakcie przeszukania zleconego do innej sprawy znaleźliśmy druki zaświadczeń o zarobkach, część nie była jeszcze wypełniona – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Przez kilkanaście miesięcy śledczy dotarli do 12 osób zamieszanych w wyłudzanie kredytów nie tylko w Łodzi, ale w całej Polsce. Połowa z nich to kobiety w wieku od 31 do 58 lat, połowa mężczyźni w wieku od lat 31 do 47 lat. Większość z członków szajki to mieszkańcy Łodzi.

Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej