Mazowsze czeka na tę decyzję od czterech lat. W lutym 2010 r., gdy składało skargę do Trybunału na obowiązkową wpłatę do budżetu, jaką wnoszą bogatsze samorządy na rzecz biedniejszych, miało zapłacić ponad 900 mln zł.
Marszałek województwa Adam Struzik (PSL) podkreślał, że aby wpłacać janosikowe, samorząd musi brać kredyty. ?I przestrzegał, że na dłuższą metę najbogatszemu w Polsce regionowi grozi niewypłacalność.
Ta wizja jest coraz bliższa ziszczenia się, bo finanse Mazowsza, po części za sprawą wysokiego janosikowego, a po części – spadku dochodów z CIT (zdaniem mazowieckich władz) i złego zarządzania regionem (zdaniem opozycji), są w opłakanym stanie. Zadłużenie samorządu zbliża się do 70 proc.
W ubiegłym roku województwo nie zapłaciło czterech ostatnich rat tego podatku i Ministerstwo Finansów już rozpoczęło postępowanie zmierzające do egzekucji długu. Na zapłacenie tegorocznego janosikowego sejmik zaciągnie ok. 240 mln zł pożyczki, co jeszcze powiększy dług.
Piotr Zgorzelski, mazowiecki poseł PSL i przewodniczący Sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego, nie kryje zadowolenia z faktu, że Trybunał nareszcie rozpatrzy skargę Mazowsza. – Liczymy na to, że uzna ustawę o janosikowym za niekonstytucyjną – mówi.