„Wyborcza" pisze też m.in. o zakończonych ekspertyzach wraku rozbitego pod Smoleńskiem TU154 potwierdzających, że żadnej eksplozji w prezydenckim samolocie nie było. Na stronach gospodarczych „GW" o zaleceniach Najwyższej Izby Kontroli, by NBP już nie powiększał swoich rezerw walutowych, sięgających już równowartości 316 mld zł.
„Dziennik Gazeta Prawna" pisze w głównym artykule na swojej pierwszej stronie o konsekwencjach orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który uznał, że osoby zatrudnione na czas określony powinny mieć taki sam czas wypowiedzenia, jak te zatrudnione na stałe. Jakie wnioski z tego wyciąga ministerstwo pracy? Chce równać w górę. Pracodawca będzie musiał uzasadnić zwolnienie zatrudnionego na czas określony. I skonsultować je z ze związkami zawodowymi. Słowem: zamiast uelastycznić prawo pracy, rząd chce je usztywnić. Założę się, że etatów od tego nie przybędzie. Umowy zlecenia znów w modzie.
„DGP" pokazuje też ciekawe dane o – jak to nazywa w tytule - skąpstwie polskich emigrantów. Okazuje się, że choć Polaków żyjących za granicą przybywa (w 2013 r. było ich już 2,6 mln), to przelewy pieniędzy do kraju zlecają coraz mniejsze. Wyjaśnienie zagadki: emigranci zapuszczają na Zachodzie korzenie, sprowadzają rodziny, zaciągają kredyty na domy i mieszkania. Ze skąpstwem, wbrew tytułowi, nie ma to nic wspólnego.
Jest też w „DGP" artykuł o rosyjskich turystach w naszych kurortach. Od lat ich liczba rosła w tempie dwucyfrowym do 765 tys. w ubiegłym roku. W tym roku nastąpi spadek. Polskie hotele i pensjonaty odczują skutki rosyjskiej propagandy towarzyszącej agresji Putina na Ukrainę.
Na koniec gazety stricte gospodarcze. W dzisiejszym „Parkiecie" prognozy kojące nerwy inwestorów giełdowych. Analitycy wieszczą poprawę na GPW w tym kwartale i spodziewają się średnio 6,5-proc. wzrost WIG. Trzymam kciuki!
W „Pulsie Biznesu" – o taniej energii, która pcha się do Polski. Pcha się przez zachodnią i przez Bałtyk. Bo w Niemczech i Szwecji taniej. Skutek: Polska – tradycyjny eksporter energii elektrycznej – stała się jej importerem. Tę tendencję, lekko zasygnalizowaną w lutym, potwierdziły marcowe dane PSE. Co na to prężące muskuły polskie państwowe czempiony energetyczne?