Ankieta "Rzeczpospolitej": Lidia Geringer de Oedenberg (Sojusz Lewicy Demokratycznej, miejsce nr 1, okręg nr 12, Wrocław)

Na pytania "Rzeczpospolitej" odpowiada Lidia Geringer de Oedenberg, kandydat do Parlamentu Europejskiego z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Publikacja: 10.04.2014 14:11

Lidia Geringer de Oedenberg

Lidia Geringer de Oedenberg

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

1. Przyszłość integracji. Czy Unia Europejska powinna pozostać dalej związkiem państw, zmierzać w kierunku federalizacji, czy też stawać się w dłuższej perspektywie superpaństwem?

Bliska współpraca gospodarcza Państw Członkowskich w Unii jest jednym z wymiarów integracji europejskiej.

Jej przyszłość zależy jednak w dużym stopniu od rozwoju współpracy w pozostałych dziedzinach, zwłaszcza na polu polityki zagranicznej. Nie jest ważne, w jaki sposób nazwiemy ten związek, ale czy będzie on realizował swoje cele. Ściślejsza współpracę państw członkowskich usprawnia wspólne ustawodawstwo Unii, pozwalające na osiąganie konkretnych celów w zakresie rozwoju, zatrudnienia, badań czy walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym.

Koniec II wojny światowej stał się bodźcem do zapoczątkowania procesu integracji, który miał być gwarancją pokoju w Europie. Pierwszym wspólnym celem była odbudowa gospodarek oraz infrastruktury państw zachodnioeuropejskich. Od tamtej pory Unia Europejska przeszła długą drogę rozwoju. Tworzyła się stopniowo, opracowując bazę prawno-traktatową i rozszerzając swój zasięg terytorialny. Powinna w swoim tempie rozwijać się dalej, wprowadzając zmiany tam, gdzie pojawia się taka potrzeba. Unia jest jak rower, musi jechać do przodu, inaczej się przewróci.

Integracja państw europejskich jest wielkim osiągnięciem Europejczyków i należy ją kontynuować dla dobra wszystkich członków Wspólnoty, większe zacieśnianie więzi będzie procentować dalszymi osiągnięciami całej Unii.

2. Euro. Kiedy i na jakich warunkach Polska powinna przystąpić do Unii Walutowej i przyjąć euro?

Do wprowadzenia euro zobowiązaliśmy się w traktacie akcesyjnym przyjętym w referendum w 2003 r. w Polsce. Nie spełniamy jeszcze warunków wejścia do strefy euro (kryteriów z Maastricht) i jak sądzę do 2020 r. nie ma proceduralnych szans na przyjęcie przez Polskę wspólnej waluty. Ponadto to nie my, ale Komisja Europejska określi termin, od kiedy rozpoczniemy dwuletni okres przygotowawczy do wejścia do unii monetarnej – ERM II (Europejski Mechanizm Kursowy).

Polska, jako jedyny kraj w UE - nie określiła nawet hipotetycznej daty wejścia do strefy euro.

Póki co, nie tylko gospodarczo się "nie nadajemy", ale i pod względem prawnym. Musimy znowelizować naszą konstytucję, a tego nawet jeszcze nie rozpoczęła koalicja rządząca. W moim przekonaniu Polska jest w stanie osiągnąć kryteria z Maastricht najwcześniej w 2017 - 2018 r. co oznacza, że w strefie "obserwacyjnej" ERM II byłaby do 2019 - 2020 r.

Po prawej stronie sceny politycznej argumentuje się, że przyjęcie wspólnej waluty pozbawi kraj suwerenności. Euroentuzjaści, wśród których sama się plasuję - twierdzą, że pozostawanie poza rdzeniem integracji europejskiej pozbawia nas możliwości wpływania na jej kształt.

Załóżmy hipotetycznie, że gdybyśmy jak np. Słowenia (pierwsza z nowej dziesiątki) przyjęli wspólną walutę 7 lat temu, to polscy obywatele zaciągaliby kredyty w tej samej walucie, w której by zarabiali. Nie byłoby sytuacji, że Kowalski, który wziął 7 lat temu kredyt we franku szwajcarskim, spłacając regularnie raty - teraz ma więcej do spłacenia niż pożyczył. Obecnie raty polskiego kredytobiorcy zależne są od kursu złotego, a raty Niemca czy Belga pozbawione są ryzyka kursowego.

Dokładnie tak samo jest z kredytami dla polskich przedsiębiorców i pożyczkami do łatania dziur w narodowym budżecie. Niestety w pierwszych latach naszego członkostwa nie było żadnej woli politycznej by zabrać się za euro, choć gospodarczo mniej nam do kryteriów z Maastricht brakowało.

3. Unia Bankowa. Czy, kiedy i na jakich warunkach Polska powinna wejść do Unii Bankowej?

Potrzeba głębokich reform prawa dotyczącego sektora bankowego w dobie kryzysu jest widoczna gołym okiem. Przede wszystkim należy wyeliminować nadmierne ryzyko w obracaniu naszymi pieniędzmi przez banki, wzmocnić nadzór i ochronę oszczędności Europejczyków.

Dotychczasowe premie bankowców - uzależnione od zysków, promowały tych, którzy udzielali jak najwięcej pożyczek. To doprowadziło do przyznawania coraz bardziej ryzykownych kredytów, ciągle jednak opłacalnych dla bankowców. Do czasu. Gdy kredytobiorcy przestali spłacać pożyczki, banki uciekły od odpowiedzialności za złą politykę, a straty przerzucono na społeczeństwo. To z naszych podatków rządy ratowały banki przed plajtą. Pomoc ta pochłonęła już 4,6 bln euro funduszy publicznych.

Unia bankowa ma "wyleczyć" z tej przypadłości banki i zapobiec nawrotowi choroby nadmiernej chciwości.

Banki ze zwiększonym własnym kapitałem (pieniędzmi, które właściciele banku, np. akcjonariusze, udostępniają na potrzeby operacji bankowych), będą gwarantować większą stabilność instytucji, a w przypadku strat własny kapitał służyłyby w pierwszej kolejności do ich pokrycia. Mali deponenci podlegaliby większej ochronie.

W ogóle nie obawiam się unii bankowej, wręcz przeciwnie. Uważam, że nadzór Europejskiego Banku Centralnego (EBC) nad dużymi bankami, zapobiegnie w przyszłości krachom, jakie mogłyby zdestabilizować wspólnotową walutę. Wspólny system restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków wprowadzi także jasne zasady dla wszystkich podmiotów działających na rynku finansowym strefy euro, zwiększone gwarancje depozytów - chroniąc nasze oszczędności.

Polska nie jest jeszcze w strefie euro, ale przygotowując się do przyjęcia wspólnotowej waluty powinna uczestniczyć w tym projekcie, jeśli nie chcemy dryfować po unijnych obrzeżach jak np. Wielka Brytania. Skoro i tak EBC będzie nadzorował właścicieli naszych banków-córek, to członkostwo w unii bankowej ułatwiłoby dbanie o nasze interesy, jako tzw. kraju goszczącego kapitał.

4. Polityka Energetyczna i klimatyczna. Co ważniejsze środowisko czy gospodarka? Jakie powinny być polskie priorytety w sprawie bezpieczeństwa energetycznego i wspólnej polityki energetycznej UE? Jak przeciwdziałać? Czy UE powinna być niezależna energetycznie - jak to osiągnąć? Czy UE powinna iść w kierunku dalszego zaostrzenia prawa ochrony środowiska, beż względu na koszty, jakie poniosą państwa/przedsiębiorcy?

Po ciągle grzmiącej jeszcze gdzieniegdzie burzy medialnej na temat rzekomych strat, jakie nasz kraj ma ponieść dzięki polityce klimatycznej Unii - czas na rzetelną refleksję.

Plany ograniczania emisji gazów cieplarnianych były nam bardzo dobrze znane jeszcze przed przystąpieniem do Unii, kiedy to tworzono zręby (przyjętej ostatecznie w 2005 r.) polityki klimatycznej. Ustalone wtedy limity emisji CO2 - poprzez możliwość ich odsprzedaży i uzyskane z tego tytułu dochody - miały wspomagać kraje w stopniowym przechodzeniu na energię ze źródeł odnawialnych. Nie miały służyć do ratowania dziur budżetowych.

Polska nie wykorzystując swoich limitów emisyjnych CO2, sprzedaje nadwyżki i zarabia na nich miliardy złotych rocznie. Dochód ten zamiast zasilać programy modernizacji naszej energetyki, trafia do budżetu i rozchodzi się jako "podarunek" od hojnej Unii.  A nie po to został stworzony system ETS (European Union Emissions Trading System).

W rezolucji w sprawie Energetycznej Mapy Drogowej 2050. - poza podkreśleniem wagi niskoemisyjnej produkcji energii elektrycznej, zwracamy szczególną uwagę na intensyfikowanie energooszczędności. Co to oznacza? Zwiększając tempo renowacji (w tym ocieplania) budynków, poziom zużycia energii w nich - może spaść nawet o 80 %. Mniej energii (z węgla) mniej CO2 do atmosfery. To jest prawdziwa droga do oszczędności zarówno w emisjach CO2, jak i na naszych rachunkach.  Szkoda, że jej - wetujący unijne regulacje polski rząd - nie dostrzega.

Stoimy przed zadaniem by do roku 2020 zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych o 20% w stosunku do roku 1990, zaoszczędzić na zużyciu energii 20%, zwiększając przy tym udział odnawialnych źródeł energii do 20%. Polska, jako kraj członkowski jest również zobowiązania do dołożenia wszelkich starań w dążeniu do tych celów.

Rosnące ceny energii, znaczne uzależnienie od zewnętrznych dostaw gazu ziemnego i ropy naftowej w połączeniu z bardzo wysokim zapotrzebowaniem na energię oraz zobowiązaniami w zakresie ochrony środowiska, sprawiają, że Polska teraz stoi przed nie lada wyzwaniem. Sukces będzie uzależniony od tego, w jaki sposób połączymy kwestie klimatu z polityką energetyczną zarówno w Polsce jak i w UE.

Ja stawiam na nowe, "zielone" miejsca pracy.

5. Unia gospodarcza. Jak daleko powinna sięgać współpraca gospodarcza? Czy powinno dojść do harmonizacji podatkowej i budżetowej w ramach państw członkowskich UE?

Zgodnie z Traktatem Ustanawiającym Wspólnotę Europejską (TWE) harmonizacji podlegać mają wyłącznie podatki pośrednie, w tym głównie podatek VAT i podatek akcyzowy. Takie stanowisko wynika ze znaczącego wpływu podatków pośrednich na wolny przepływ towarów i usług na wewnętrznym rynku (art. 93).

Kolejnym krokiem ku stopniowej harmonizacji polityki fiskalnej jest projekt wprowadzenia podatku od transakcji finansowych (PTF), który mógłby być nakładany na transakcje kupna i sprzedaży papierów wartościowych, przeprowadzane pomiędzy instytucjami finansowymi, jeżeli co najmniej jedna ze stron takiej transakcji znajduje się w UE. Szacuje się, że wpływy z nowego podatku wyniosłyby ok. 57 mld euro rocznie i jako dochód własny Unii wpływałyby do wspólnego budżetu.  Nie wszystkim państwom jednakże ten pomysł przypadł do gustu, zatem realizowany będzie na razie w wąskiej grupie 11 krajów.

Przyszła harmonizacja systemu podatkowego jest jednym z elementów procesu integracyjnego UE i ma nie tylko aspekt finansowy, lecz również gospodarczy i polityczny. Podstawową ideą integracji jest zapewnienie czterech swobód, a mianowicie: swobody przemieszczania ludzi, towarów i usług oraz kapitału. Istotne znaczenie dla realizacji tej idei ma też stopniowe znoszenie granic podatkowych między krajami członkowskimi. Ale jest to proces niezwykle skomplikowany.

Dotychczasowe próby ujednolicania podatków napotykały na znaczący opór ze strony poszczególnych państw członkowskich. Wynika on przede wszystkim z niechęci do utraty suwerenności w sferze polityki podatkowej. Konieczne jest znalezienia „złotego środka", który uwzględniałby odmienne interesy państw członkowskich Unii Europejskiej. Takie wypośrodkowanie stosowanych systemów podatkowych wymusza między innymi redukcję podatków w krajach, w których są one relatywnie wysokie i podwyższanie na obszarach, gdzie są one stosunkowo niskie. W konsekwencji w pierwszej grupie państw można spodziewać się zmniejszenia wpływów budżetowych. Z drugiej strony podwyższanie podatków prowadzi do zubożenia społeczeństwa. W przypadku obu grup państw próby wprowadzenia zmian wywołałyby opór społeczny wyrażający niechęć do stawiania interesu wspólnotowego ponad interes narodowy. Na to teraz nie czas.

Wspólna polityka budżetowa Unii umożliwiłaby lepszą koordynację polityki gospodarczej, ale to długi proces. Na razie ( po "lekcji greckiej") z trudem uczyniono pierwszy krok w dziedzinie kontroli narodowych budżetów przez Komisję Europejską, by wyeliminować pokusę nadmiernego zadłużania się przez państwa członkowskie.

6. Wspólny rynek i swoboda przepływu osób. Jakie wysiłki należy podjąć na rzecz wzmocnienia wspólnego rynku w UE? Jak przeciwdziałać coraz silnej pojawiającym się w UE tendencjom do ograniczenia jednej z fundamentalnych zasad UE – swobodnego przepływu osób?

Obecnie pracujemy nad ujednoliceniem rynku cyfrowego. Handel internetowy przynosi wielkie dochody i jest jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się dziedzin gospodarki. Niestety prawo nie nadąża za zmieniającą się rzeczywistością i teraz nadrabiamy te luki tworząc regulacje gwarantujące bezpieczeństwo zakupu i transakcji przeprowadzanych w Internecie, ochronę naszych danych osobowych oraz bezpieczeństwo danych przechowywanych w chmurze. Jak się okazuje w praktyce takiej skutecznej ochrony w zasadzie nie ma, dane wyciekają, oszuści bezkarnie naciągają zagubionych w cyberprzestrzeni klientów.

Jeżeli chodzi o kwestię swobodnego przepływu osób, jakiekolwiek jego ograniczanie (poza sytuacjami wyjątkowymi, jasno określonymi w prawie) jest niezgodne z traktatami UE. Państwa członkowskie nie mogą samodzielnie decydować o tym, że obywatele innego kraju członkowskiego nie będą mogli korzystać z gwarantowanej swobody przepływu osób. Niestety ciągle ten temat jest podejmowany szczególnie w okresie przedwyborczym przez partie nacjonalistyczne i populistyczne, upatrujące w przybyszach przyczynę wszelkiego zła.

Głośno było o duńskich zapędach zamykania granic, potem brytyjskich. Ostatnio Szwajcaria, nie będąca w UE, ale należąca do strefy Schengen zadeklarowała, że zamierza wprowadzić limity napływu imigrantów.

Jak dotąd na słowach się skończyło, za każdym razem zresztą potępianych przez instytucje wspólnotowe.

W mojej ocenie ograniczanie napływu i zamykanie rynku nawet gdyby to było możliwe - odbiłoby się negatywnie na ekonomii izolujących się krajów.

7. Polityka rolna. Czy należy utrzymać na obecnym poziomie pomoc dla rolnictwa w krajach UE? Czy UE powinna rozważyć inną alokację tych środków, np. na rozwój innowacyjnej gospodarki?

Wspólna Polityka Rolna (WPR) to najstarsza i niezwykle ważna polityka Unii Europejskiej. Unia ma obowiązek chronić i dofinansowywać małe gospodarstwa rolne, stanowiące podstawę rolnictwa we Wspólnocie, odgrywające istotną rolę zarówno w produkcji rolnej, jak i w podtrzymywaniu aktywności i witalności na obszarach wiejskich. Tym niemniej (przy wielkim oporze Francji i Niemiec) WPR jednak powoli ulega zmianie stanowiąc coraz mniejszą część w budżecie unijnym. W połowie lat 80 "pożerała" ok. 70% budżetu UE, obecnie tylko ok. 40%. To słuszny trend odchodzący od rozdzielnictwa (często pożytkowanego na konsumpcję) do inwestycji w rozwój wsi.

To ok. 386,9 mld euro na dwa filary WPR i dodatkowe sektory. 281,8 mld euro dla pierwszego filaru WPR, (czyli zapewnienie równomiernego wsparcia i bardziej ekologicznych płatnościach bezpośrednich), 89,9 mld EUR na rozwój obszarów wiejskich oraz 15,2 mld euro na i inne sektory m. in. na badania i innowacje, zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego, pomoc żywnościową, nową rezerwę w przypadku kryzysu w sektorze rolnym, Europejski Fundusz Dostosowania do Globalizacji.

Jak to się przekłada na Polskę?  Z otrzymanych z UE w 2012 r. - 15.74 mld euro: 67% przeznaczyliśmy na politykę regionalną, na sektor rolny 31 % (znacznie mniej niż inne kraje, średnia w UE to 47 %), na badania i rozwój - zaledwie 1% unijnych pieniędzy, to prawie nic zważywszy, że średnia w UE to 10 %.

Powinniśmy przynajmniej dążyć do średniej. Inaczej zostaniemy w ogonie, który nie będzie miał szans na absorbcje środków po 2020 r. mających głównie służyć wspomaganiu innowacyjności.

8. Budżet UE. Jak duży budżet powinna mieć Unia Europejska? Jeżeli większy niż dziś to proszę wskazać źródła dochodów (podatek europejski, podatek od transakcji finansowych, większy udział w dochodach podatkowych państw UE?) Czy powinien powstać osobny budżet strefy Euro?

Biorąc pod uwagę ambitne cele, jakie stawia przed Unią zarówno Rada jak i PE - budżet powinien nadążać za kolejnymi inicjatywami. Nie może być "więcej Europy za mniej pieniędzy". A niestety kraje członkowskie stosują tę metodę. Przykładowo do Unii w ub. roku weszła Chorwacja, ten fakt stworzył potrzebę chociażby tłumaczeń na jeszcze jeden język, nie mówiąc już o kilkunastu chorwackich posłach ich pensjach, biurach, asystentach - co kosztuje, tymczasem budżet został... obcięty.

Aby ustrzec się podobnych sytuacji, gdzie taki czy inny premier ze względu na nadchodzące we własnym kraju wybory popisuje się nożyczkami przy budżecie unijnym - dobrym źródłem finansowania budżetu UE mógłby być podatek od transakcji finansowych.

Zaproponowaliśmy by obrót akcjami i obligacjami był opodatkowany według stawki wynoszącej 0,1%, a obrót instrumentami pochodnymi według stawki wynoszącej 0,01 %.  Szacuje się, że wpływy z nowego podatku mogłyby stanowić niemal połowę rocznego budżetu wspólnotowego, wtedy składki członkowskie mogłyby się zmniejszyć nawet o 50%.  Podatek ten ma być z założenia pobierany od wszystkich transakcji, w których ustalono, że są one powiązane ze strefą objętą podatkiem od transakcji finansowych. Szacuje się, że w przypadku wprowadzenia podatku nawet tylko przez 11 obecnie chętnych państw członkowskich dochody z tego tytułu mogą wynieść 30-35 mld euro rocznie.

Aktualnie finansowanie budżetu UE zależy w dużym stopniu od dobrej woli poszczególnych krajów członkowskich, często eurosceptycznych (UK). Skutkiem tego, budżet UE, który nie ma samodzielnego systemu finansowania czy też, innymi słowy, bazujący w niewystarczającym stopniu na zasobach własnych, maleje z roku na rok.

W siedmiu latach Polska będzie dalej głównym beneficjentem budżetu UE. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że aktualny system finansowania budżetu jest chwiejny i w znacznym stopniu uzależniony od "nastrojów wyborczych" w poszczególnych krajach członkowskich. Bez dogłębnej reformy finansowania budżetu UE w dłuższej perspektywie nie mamy żadnych gwarancji, czy i jakie środki finansowe dla wspólnotowych działań będą dostępne.

9. Rozszerzenie UE. Czy opowiada się Pani za rozszerzeniem Unii na nowe kraje, (jeżeli tak to, jakie? np. Ukrainę, Mołdowę, Gruzję, Turcję), nawet kosztem zmniejszenia funduszy strukturalnych dla Polski w przyszłości?

UE – jako laureatka Nagrody Pokojowej Nobla z 2012 r., mimo kryzysu gospodarczego dalej podtrzymuje wolę powiększania Wspólnoty o inne kraje "w imię umacniania pokoju, bezpieczeństwa i dobrobytu na kontynencie oraz zwiększania pozycji UE na arenie międzynarodowej", z czym się w pełni zgadzam.

W przedsionku do Wspólnoty oczekuje całkiem spora kolejka. Niektórzy są dość zniecierpliwieni, albowiem w poczekalni spędzili już ponad 30 lat...

Ostatni bilet wstępu z datą 1.07.2013 otrzymał tylko jeden kolejkowicz - Chorwacja.

W Parlamencie Europejskim, co roku w specjalnym raporcie weryfikujemy nasze "rozszerzeniowe" stanowisko. Na dokument składają się oceny postępów w przygotowaniach do członkostwa w UE kandydujących : FYROM-u (Byłej Jugosłowiańskiej Republiki Macedonii), Islandii, Czarnogóry, Serbii, Bośni i Hercegowiny, Kosowa, Albanii oraz Turcji.

Niektóre z nich mają już status kandydacki jak Turcja, FYROM, Czarnogóra i Serbia, pozostałe są kandydatami na kandydatów. Ukraina – jak na razie podpisała jedynie dokument wyrażający polityczną wolę przyszłego stowarzyszenia z UE, ale jeśli z sukcesem przeprowadzi konieczne reformy może w perspektywie dekady planować wejście do UE.

Jak dotąd wszyscy kandydaci, w momencie gdy spełniali prawne warunki "wejścia" mogli liczyć na  rychłe przyjęcie do Unii. Obecnie dat wstąpienia do Wspólnoty nie określono jeszcze żadnemu z oczekujących kandydatów. Proces przyjmowania nowych członków zawsze bierze także pod uwagę zdolność Unii do przyjmowania nowych krajów oraz ocenę wpływu rozszerzenia na naszą gospodarkę.

Zatem w najbliższych latach Unia na pewno już się nie rozszerzy. Żaden z krajów kandydackich nie jest jeszcze gotów, a i budżet UE do 2020 r. nie ma rezerw dla wsparcia nowego członka.

Czy przyszłe rozszerzenia będą "kosztem" budżetu dla Polski? Nie uważam. Wsparcie na poziomie ponad 100 mld euro w siedmiolatce 2014-2020 to ostatnia tak duża pomoc dla naszego kraju. Po tym okresie z pewnością nastąpi zmiana w polityce finansowania projektów unijnych idąca w kierunku nowych technologii i innowacyjności. Przyszli członkowie nie będą już tak hojnie wspierani jak to miało miejsce do tej pory. To także ostatni tak wielki budżet dla Polski.

10. Polityka wschodnia i polityka obronna. Jakie powinny być polskie priorytety w sprawie wspólnej polityki wschodniej Unii Europejskiej. Jakimi instrumentami powinny się posługiwać państwa i/lub Unia Europejska w celu wzmocnienia możliwości obronnych Polski i Unii.

Trzeci szczyt Partnerstwa Wschodniego zorganizowany w Wilnie pod koniec listopada 2013r. nie okazał się sukcesem, na jaki liczyła UE z powodu decyzji Ukrainy i Armenii o niepodpisywaniu umów stowarzyszeniowych (AA).

Podpisany cztery miesiące później ( 21.03.2014 r.) dokument wyrażający polityczną wolę stowarzyszenia Kijowa z Unią - zakłada zwiększenie koordynacji i instytucjonalizacji współpracy m.in. w obszarach polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, migracji, a także wsparcia dla reform politycznych na Ukrainie.

Podpisanie części gospodarczej, w tym o pogłębionej strefie wolnego handlu (DCFTA) - planuje do 1 listopada 2014 roku. Już teraz jednakże Unia jednostronnie zniosła cła dla ukraińskich towarów przyznając Autonomiczne Preferencje Handlowe dla : 95% produktów przemysłowych i 83% produktów rolnych i żywnościowych.

Zaproponowała także pakiet pomocowy w wysokości 11 mld euro na 7 lat, z czego 8 mld to wsparcie EBI i EBOR, pomoc z budżetu unijnego to 3 mld euro. Wspólnie z MFW - Unia rozważa uruchomienie wsparcia w wysokości 15 mld dolarów.

Ponadto Unia zaktywizowała też działania wobec Mołdawii i Gruzji przyspieszając podpisanie z nimi umów stowarzyszeniowych z planowanego sierpnia najpóźniej do końca czerwca br. Podjęła także 7 marca br. decyzję o zniesieniu wiz dla Mołdawian.

Mimo podjętych już działań obserwujemy obecnie widoczną niechęć niektórych państw członkowskich wobec zacieśniania integracji z ogarniętą kryzysem politycznym Ukrainą oraz obaw o reakcje Rosji. Zdaniem wielu najpierw konieczne jest porozumienie z Rosją, która akceptując ukraińską drogę do Unii, nie utrudni własnej wymiany handlowej z tym krajem.

Przyspieszenie przez UE działań wobec jej wschodnich sąsiadów jest spowodowane agresywną polityką Rosji wobec państw regionu. Przyspieszenie podpisania umów stowarzyszeniowych ma też utrudnić Rosji próby zablokowania ich integracji z UE. Jednocześnie Unia, krytykowana za bierność, stara się wzmocnić swoją pozycję we wschodnim sąsiedztwie, która została poważnie nadszarpnięta wskutek rosyjskiej presji na państwa regionu (interwencja militarna na Ukrainie, presja ekonomiczna na Mołdawię, wycofanie się Armenii z podpisania umowy stowarzyszeniowej).

11. Polityka demograficzna. Jaka powinna być odpowiedź państwa i instytucji UE na pogarszającą się sytuację demograficzną Polski? Obecnie UE nie ma kompetencji w tej dziedzinie. Czy powinno się to zmienić czy pozostawić na poziomie krajowym?

Unia nie ma co prawda kompetencji, ale ma pewne założenia polityki demograficznej począwszy od 2006 r., kiedy to postanowiła wspierać odnowę demograficzną "poprzez lepsze warunki dla rodzin i poprawę godzenia życia zawodowego i rodzinnego".  Jednym z najlepszych wyników, jeśli chodzi o wzrost demograficzny może pochwalić się Francja, w której od lat systematycznie zwiększa się liczba urodzeń. Dlaczego Francuzki chętniej rodzą? Odpowiedź jest prosta - poza wieloma udogodnieniami dla matek - w ich kraju kobieta, która wraca po urlopie macierzyńskim do pracy może liczyć na pomoc pracodawcy chociażby poprzez umieszczenie dziecka w przyzakładowym żłobku...

Kompetencje Unii w tym względzie mógłby zmienić tylko nowy traktat. Na razie Unia promuje samą ideę i tak 2014 rok - stał się Europejskim Rokiem Godzenia Życia Zawodowego i Rodzinnego.

12. Prawo rodzinne. Czy Unia Europejska powinna uzyskać większe kompetencje w obszarze prawa rodzinnego? (Dziś Bruksela nie może narzucić niczego krajom członkowskim w tej sprawie) Czy jest Pani za liberalizacją i ujednoliceniem prawa dotyczącego zawierania małżeństw przez pary homoseksualne we wszystkich krajach członkowskich UE. Czy to samo powinno dotyczyć kwestii aborcji?

Aspekty związane z prawem rodzinnym Unia Europejska pozostawiła w gestii rządów narodowych państw członkowskich. Uważam, że słusznie. Ujednolicenie przepisów z tej dziedziny prawa w całej UE jest obecnie praktycznie niemożliwe, gdyż wiążą się one ściśle z historią, kulturą i tradycją konkretnych społeczeństw. To samo zresztą dotyczy aborcji. Prawo rodzinne jednak to nie tylko małżeństwa czy związki partnerskie, ale również rozwody, adopcja dzieci, prawo do opieki nad nimi, alimenty etc. także osób pochodzących z różnych krajów, o różnych systemach prawnych.

W Unii 28 państw, w której swoboda przepływu obywateli jest jednym z filarów - musi istnieć system wzajemnego uznawania zawartych względem terytorialnego prawa związków i orzeczeń sądów rodzinnych.

Nie istnieją jeszcze na poziomie europejskim regulacje dotyczące uznawania związków czy rozwodów osób tej samej płci, ale w przyszłości taka regulacja stanie się koniecznością.

Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej