Pod Ministerstwem Edukacji Narodowej trwa protest pod hasłem „wolna aborcja”. Zablokowana została brama wjazdowa na teren ministerstwa. Jak przekazali organizatorzy protestu, został on zorganizowany, aby wesprzeć nauczycielki i nauczycieli, którym minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek „grozi represjami za wsparcie Strajku Kobiet”. Protestujący żądają między innymi, aby resort wycofał się z gróźb ws. konsekwencji wobec instytucji naukowych oraz nauczycieli i nauczycielek popierających Strajk Kobiet, dymisji Czarnka ze stanowiska ministra, wprowadzenia do szkół rzetelnej edukacji seksualnej oraz wolnego i bezpłatnego dostępu do bezpiecznej aborcji.
Na miejscu jest już wielu funkcjonariuszy policji, którzy z głośników puszczają komunikaty o obowiązującym stanie epidemii. W mediach społecznościowych pojawiły się także doniesienia o legitymowaniu i zatrzymywaniu protestujących.
Ogólnopolski Strajk Kobiet poinformował również za pośrednictwem mediów społecznościowych o blokadach warszawskich ulic. „Boją się, dlatego biją. Biją, bo się boją. Więc my w poniedziałek ponownie blokujemy Warszawę, bo się nie boimy” - czytamy. "Cios za ciosem i tak do Sylwestra, a potem wymarzona Polska bez PiS-u" - dodano we wpisie.
Boją się, dlatego biją. Biją, bo się boją. Więc my w poniedziałek ponownie blokujemy Warszawę, bo się nie boimy. Tym...