Adam Bodnar: Czeka nas konkurencyjny autorytaryzm

Jako "symboliczną datę" określił rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar 20 grudnia 2017 roku, kiedy prezydent Andrzej Duda podpisał ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. - Skończył się okres, w którym konstytucja oraz prawo stanowi najwyższą wartość, jeżeli chodzi o reguły funkcjonowania państwa oraz społeczeństwa - powiedział w radiu TOK FM.

Aktualizacja: 29.12.2017 07:33 Publikacja: 29.12.2017 07:17

Adam Bodnar

Adam Bodnar

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

- Kto wie, czy to nie jest podobnie symboliczna data jak 4 czerwca 1989 roku - stwierdził rzecznik.

Jego zdaniem 20 grudnia "skończył się okres, w którym konstytucja oraz prawo stanowi najwyższą wartość, jeżeli chodzi o reguły funkcjonowania państwa oraz społeczeństwa". - Podpisanie ustaw przez prezydenta dotyczących reformy KRS oraz ustawy o Sądzie Najwyższym oznacza, że praktycznie rzecz biorąc tracimy "bezpieczniki" praworządności - mówił Bodnar. Według niego już wcześniej "stracony" został Trybunał Konstytucyjny. - On wprawdzie działa, orzeka, ale nie możemy się od niego spodziewać rozstrzygania spraw o niezwykle istotnej wadze dla ochrony praw i wolności obywatelskich czy zasad ustrojowych. Kilka przykładów można by swobodnie podać, albo można by podać przykłady kilku spraw, które nie były rozstrzygnięte, bo nigdy nie zostały - można powiedzieć - dopuszczone przed oblicze TK. Ale teraz ten proces dotknął także tej "świątyni" sprawiedliwości, jaką jest Sąd Najwyższy - powiedział w TOK FM.

- Najbliższe miesiące to będzie tylko obserwowanie, dość podobne do tego, co obserwowaliśmy w styczniu, w lutym 2017 roku, czyli takiego procesu degradacji znaczenia TK poprzez obsadę personalną, zmianę wewnętrznych regulaminów, uchwalanie kodeksów etyki... Tu będzie się to inaczej odbywało, bo będą powstawały dwie nowe izby - izba dyscyplinarna, izba kontroli nadzwyczajnej oraz spraw publicznych. Będą nowi sędziowie w SN, zmieni się obsada prezesów, pierwszej prezes SN - przewidywał Adam Bodnar.

Rzecznik praw obywatelskich uważa, że dziennikarze będą się skupiali na zmianach personalnych w Sądzie Najwyższym, ale "musimy na to patrzeć z większej perspektywy". - Moim zdaniem będziemy się stawali systemem państwa tzw. konkurencyjnego autorytaryzmu, można to też nazwać autorytaryzmem plebiscytarnym - mamy wszystkie instytucje właściwe dla demokracji: sądy, konstytucję, trójpodział władzy, wszystkie instytucje kontrolne, natomiast ich znaczenie jest pozorne, ponieważ zachwiana jest równowaga pomiędzy tymi co rządzą, a tymi, którzy są konkurentami do władzy. Ci konkurenci mają nierówny dostęp do zasobów publicznych, do mediów, do wpływania na rzeczywistość i na wynik wyborczy. Co więcej mechanizmy prawne są używane do tego, aby szykanować bądź ograniczać możliwości działania konkurentów politycznych - zapowiadał rzecznik.

- Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób można byłoby naprawić te zmiany. Bo jeżeli nastąpią określone zmiany personalne oraz organizacyjne, jeśli chodzi o Sąd Najwyższy oraz KRS, jeżeli nastąpi podważenie tych wartości konstytucyjnych, to bardzo trudne jest odejście od tego systemu - mówił Adam Bodnar.

20 grudnia prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz nową ustawę o Sądzie Najwyższym.

Ustawa o SN wprowadza m.in. możliwość składania do SN skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. W SN powstaną dwie nowe izby - Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarna - z udziałem ławników wybieranych przez Senat. Ta druga będzie prowadziła postępowania dyscyplinarne wobec sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych. Ustawa przewiduje też przechodzenie sędziów SN w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia, z możliwością przedłużania tego przez prezydenta RP (dziś ten wiek to 70 lat). W trzy miesiące od wejścia ustawy w życie, w stan spoczynku przechodzą z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia (wiek ten ukończyła już prezes Gersdorf - PAP) - chyba, że prezydent zgodziłby się na ich wniosek o przedłużenie.

Nowelizacja o KRS wprowadza wybór 15 członków KRS-sędziów na wspólną czteroletnią kadencję przez Sejm - dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Każdy klub poselski ma wskazywać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów - głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku niemożności wyboru większością 3/5 głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.

- Kto wie, czy to nie jest podobnie symboliczna data jak 4 czerwca 1989 roku - stwierdził rzecznik.

Jego zdaniem 20 grudnia "skończył się okres, w którym konstytucja oraz prawo stanowi najwyższą wartość, jeżeli chodzi o reguły funkcjonowania państwa oraz społeczeństwa". - Podpisanie ustaw przez prezydenta dotyczących reformy KRS oraz ustawy o Sądzie Najwyższym oznacza, że praktycznie rzecz biorąc tracimy "bezpieczniki" praworządności - mówił Bodnar. Według niego już wcześniej "stracony" został Trybunał Konstytucyjny. - On wprawdzie działa, orzeka, ale nie możemy się od niego spodziewać rozstrzygania spraw o niezwykle istotnej wadze dla ochrony praw i wolności obywatelskich czy zasad ustrojowych. Kilka przykładów można by swobodnie podać, albo można by podać przykłady kilku spraw, które nie były rozstrzygnięte, bo nigdy nie zostały - można powiedzieć - dopuszczone przed oblicze TK. Ale teraz ten proces dotknął także tej "świątyni" sprawiedliwości, jaką jest Sąd Najwyższy - powiedział w TOK FM.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił