Komunizm utopijny, agenturalny i kapuściński

Zacznę od „Polski. The Times”, bo jeśli pogłoski o likwidacji sobotniego-niedzielnego wydania tej gazety są prawdziwe, to niebawem trudniej mi będzie robić przegląd prasy w soboty. „Dziennik” już zniknął, teraz „Polska”…

Publikacja: 27.03.2010 09:47

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Dziś pismo Pawła Fąfary warto przeczytać z powodu wprost rewelacyjnego wywiadu Piotra Zaremby z Andrzejem Friszkem, autorem wydanej niedawno książki o Jacku Kuroniu i Karolu Modzelewskim. W obecnej wojnie o historię Friszke jest zaangażowanym przedstawicielem nurtu "tradycyjnego", nurtu rehabilitacji PRL. O tej książce pisał w ubiegłym tygodniu w Plusie Minusie „Rzeczpospolitej” Piotr Semka.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2010/03/27/dominik-zdort-komunizm-utopijny-agenturalny-i-kapuscinski/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Czytając wywiad Zaremby (absolwenta historii, wciąż hobbystycznie zajmującego się tą dziedziną) chwilami zastanawiałem się, czy od odpowiedzi ciekawsze nie są pytania. Może nie zawsze ciekawsze, ale na pewno ważniejsze, bo doskonale demaskujące sposób myślenia szkoły historycznej reprezentowanej przez Friszkego i świetnie pokazujące środowisko lewicowych dysydentów w PRL.

Zaremba o ideologii „Listu otwartego” Kuronia i Modzelewskiego: „to była utopia antydemokratyczna”, „komunistyczna utopia”, gdy czyta się ich deklaracje, „ciarki przechodzą po plecach”.

Zaremba o środowisku Kuronia i Modzelewskiego: „dzieci ludzi władzy, które (…) do pewnego momentu korzystają z pewnej osłony”, „Kuroń pojawia się ze swoją drużyną śpiewając rosyjskie piosenki”, „komandosom KPP-owska tradycja jawiła się jako bliższa niż patriotyzm”.

Zaremba wyśmiewający tezę idiotyczną Kwaśniewskiego, że Kuroń i Modzelewski byli „pierwszymi, którzy w sposób otwarty napiętnowali system dyktatury”.

Co na to Friszke? Sugeruje, że jeśli Kuroń z Modzelewskim w latach 60-ych chcieli zniesienia stałej armii, to nie z powodu naiwnie lewackich poglądów, ale czuli, że władzy wykorzysta ją do stłumienia buntu robotników w roku… 1981. Twierdzi, że w Polskiej historiografii pokutuje obraz KOR jako „czystego PR”, że tradycyjny katolicyzm „niekoniecznie był synonimem wolności i aspiracji demokratycznych”.

Jak Friszke mówi o tych historykach, którzy mają inną wizję niż on, którzy nie rozgrzeszają Kuronia z zaangażowania w stalinowski komunizm? Jak ocenia ich tezy? „To niegodziwe”, „uważam to za zniesławienie”, „IPN ma dziś twarz skrajnej prawicy” (to ja już wiem, dlaczego usunięto ze stanowiska Żaryna i wyrzucono Zyzaka, to skrajna prawica wyrzuciła tych dzielnych synów lewicy).

Zresztą, czego innego można się spodziewać po Friszkem, skoro jeszcze w 2010 roku usiłuje nas przekonywać, że komunizm nie był dla polskiego społeczeństwa czymś obcym, importowanym przez agenturę, ale był „integralną częścią polskiej kultury politycznej”. To już nawet Stalin, mówiąc (podobno), że wprowadzanie komunizmu do Polski jest jak siodłanie krowy, miał bardziej trzeźwe spojrzenie.

Panie profesorze, a Żeromski i jego „Na plebanii w Wyszkowie”? A Manifest PKWN drukowany w Moskwie? A wojska sowieckie stacjonujące jeszcze niedawno w Polsce? To jest „polska kultura polityczna”? No, jeśli ktoś uważa, że celem Marchlewskiego, Dzierżyńskiego, Kona, Nowotki, Bieruta, Bermana, Gierka i Jaruzelskiego było umacnianie polskiej państwowości, to można mu tylko pogratulować dobrego samopoczucia.

Jest też w rozmowie z Friszkem wątek bardziej zabawny. Oto historyk na argument Zaremby, że aby lepiej opisać czasy walterowskie Kuronia mógł poszukać ludzi, naocznych świadków, odpowiada: „akta byłyby jednak lepsze”. Uff! Cenckiewicz i Gontarczyk w końcu zrehabilitowani.

Po Andrzeju Friszkem czytanie „Gazety Wyborczej” to już kaszka z mleczkiem. Wśród wiadomości na stronach krajowych informacja o tym, że stoczniowy warsztat Lecha Wałęsy pojedzie do Muzeum Nobla w Sztokholmie. Warto byłoby wystawę uzupełnić o inne eksponaty, choćby biureczko z esbecji, przy którym agent „Bolek” dyktował swoje donosiki.

Jako pointa tego przeglądu prasy, głos Romana Kurkiewicza z debaty w „GW” o książce Artura Domosławskiego na temat Kapuścińskiego: „Domosławski przywrócił tradycji lewicowej ważnego człowieka”, człowieka, który teraz będzie „obok Kuronia i Modzelewskiego” ikoną lewicy.

Tomasz Arciszewski w grobie się przewraca. A Ryszardowi Bugajowi pewnie włosy na głowie stają dęba. Biedna lewica.

Dziś pismo Pawła Fąfary warto przeczytać z powodu wprost rewelacyjnego wywiadu Piotra Zaremby z Andrzejem Friszkem, autorem wydanej niedawno książki o Jacku Kuroniu i Karolu Modzelewskim. W obecnej wojnie o historię Friszke jest zaangażowanym przedstawicielem nurtu "tradycyjnego", nurtu rehabilitacji PRL. O tej książce pisał w ubiegłym tygodniu w Plusie Minusie „Rzeczpospolitej” Piotr Semka.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/blog/2010/03/27/dominik-zdort-komunizm-utopijny-agenturalny-i-kapuscinski/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Pozostało 89% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo