Pokrzywdzony wygrywa w USA

Amerykański sąd uznał roszczenia mniejszościowych udziałowców Kraków Business Park. W Polsce nie było to możliwe.

Publikacja: 18.01.2013 00:01

Spółka Kraków Business Park zarządza biurowcami w Zabierzowie pod Krakowem

Spółka Kraków Business Park zarządza biurowcami w Zabierzowie pod Krakowem

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Po sprawiedliwość do amerykańskiego sądu cywilnego zwrócili się mniejszościowi udziałowcy spółki Kraków Business Park, zarządzającej biurowcami w podkrakowskim Zabierzowie. Jan Domanus i Andrew Kozlowski od pięciu lat bezskutecznie próbują odzyskać kontrolę nad spółką i włożone w nią pieniądze.

Choć większościowy właściciel spółki Adam Ś. – według ustaleń krakowskiej prokuratury – przez lata wyprowadzał zyski firmy m.in. na fikcyjne usługi, mniejszościowi udziałowcy nic nie mogli z tym zrobić. – Przegrywaliśmy wszystko w polskich sądach – przyznaje Domanus.

Ostatnio Domanus i Kozlowski przegrali sprawę w krakowskim sądzie o likwidację spółki KBP. Sąd uznał, że spółka istnieje, prowadzi działalność i nie ma podstaw, by ją rozwiązać. Wbrew dowodom zebranym przez prokuraturę uznał, że nie ma podstaw do uznania, że z KBP wyprowadzano pieniądze ze stratą dla pozostałych udziałowców i majątku spółki.

Domanus i Kozlowski (mają amerykańskie obywatelstwo) mają w spółce w sumie 25 proc. udziałów.

Polskie prawo nie zabezpiecza mniejszościowego udziałowca spółki

Adam Ś. ma 75 proc. To wpływowy małopolski biznesmen, na którym ciąży dziś ponad 300 zarzutów. Związane są głównie z działalnością centrum, m.in. kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze międzynarodowym, przestępstwa skarbowe, pranie pieniędzy oraz niegospodarność. Adam Ś. miał wyprowadzać zyski do spółek-słupów – stamtąd trafiały one na jego prywatne konta oraz kilku jego najbliższych współpracowników (mniejszościowi udziałowcy KBP stracili na tym procederze miliony euro).

Wyrok, jaki kilka dni temu zapadł przed Sądem Okręgowym w Illinois, całkowicie bierze w obronę mniejszościowych udziałowców spółki Kraków Business Park i uznaje ich wszystkie roszczenia.

– Uzyskanie takiego wyroku w Polsce nie byłoby w zasadzie możliwe. Nie ma bowiem w polskim prawie trybu, który pozwalałby zabezpieczyć prawa mniejszościowego udziałowca spółki. Jedyna możliwość to rozwiązanie spółki, na co sąd w Polsce się nie zgodził – mówi „Rz" mec. Adam Klimczyk, adwokat poszkodowanych udziałowców.

Adam Ś. nie jest obywatelem amerykańskim, ale posiada w USA majątek (rozliczne spółki powiązane z jego rodziną).

Po kilkumiesięcznym procesie sąd w USA wstrzymał wszelkie prawa Adama Ś. co do zarządzania spółką i jej udziałami, o co wnosili mniejszościowi, m.in. zakaz wykonywania prawa głosu z posiadanych udziałów i zakaz ich zbycia.

Wyrok wydał zaocznie, co w amerykańskim sądzie jest stosowane bardzo rzadko (mogą to robić sądy federalne w sytuacjach wyjątkowych). Powodem było „poważne i ciągłe naruszanie postępowania dowodowego", a uzasadnienie wyroku jest dla pozwanych, w tym Adama Ś., miażdżące.

Sąd uznał, że pozwani świadomie i w sposób rażący próbowali zablokować wydanie rozstrzygnięcia, nie realizowali sankcji nakładanych przez sąd – ujawnienia prywatnych kont m.in. w Szwajcarii.

Sąd nie miał wątpliwości, że zarzuty Domanusa i Kozlowskiego są doskonale udokumentowane. To m.in. kopie przelewów pieniędzy transferowanych ze spółek KBP na prywatne konta. Wytknął także pozwanym kłamstwo, niszczenie dowodów i manipulację faktami. Adam Ś., wbrew decyzji sądu, nie stawił się na przesłuchanie, a jego usprawiedliwienia ze względu na stan zdrowia uznano za próbę działania na zwłokę.

– Teraz sąd będzie ustalał wysokość roszczeń. Według naszych szacunków będą nie mniejsze niż 50 mln dolarów  – mówi „Rz" Andrew Kozlowski.

Zdaniem mec. Klimczyka niezwykle ważna będzie treść uzasadnienia amerykańskiego sądu. Określi, kto – Adam Ś. czy spółka KBP – ma zaspokoić roszczenia mniejszościowych udziałowców. – Następnie wystąpimy z wnioskiem do polskiego sądu o uznanie wyroku sądu zagranicznego. Kolejnym krokiem będzie możliwość jego egzekucji – tłumaczy.

Tymczasem w Polsce główne śledztwo dotyczące m.in. prania brudnych pieniędzy za pośrednictwem spółek związanych z KBP oraz oszustw podatkowych wciąż się toczy (Adam Ś. ma w nim postawione kolejne 32 zarzuty). Półtora roku temu krakowska prokuratura wysłała do sądu kilka pomniejszych aktów przeciwko Adamowi Ś. i 11 innym podejrzanym. Śledczy czekają na pomoc prawną m.in. z USA i Szwajcarii w sprawie kont i przelewów pieniędzy z KBP. – Czekamy m.in. na analizę kryminalistyczną przepływów finansowych – dodaje prok. Bogusława Marcinkowska z krakowskiej prokuratury.

Adam Ś., otoczony grupą prawników, jest niesamowicie skuteczny w polskich sądach. Trzy lata temu „Rz" opisywała, jak wywinął się od zapłacenia kaucji – miliona złotych – za wyjście na wolność. Dwa lata temu za utrudnianie postępowania prokuratura wydała postanowienie o przepadku w sumie 700 tys. zł, ale sąd odrzucił ten wniosek. Adwokaci Ś. torpedują też prokuraturę pismami i zażaleniami (sąd uznał, że były one bezpodstawne i utrudniało to tok śledztwa), żaląc się na przewlekłość postępowania.

Kiedy prokuratura zakazała Ś. kierowania spółką, prezesem KBP została jego żona Alicja, którą kilka dni temu „Wprost" uznał za jedną z najlepszych polskich menedżerek.

– W Stanach Zjednoczonych państwo uznaje za najważniejsze, by obywatel miał do niego szacunek, dlatego nie pozwala na to, by go lekceważyć. Dobitnie pokazuje to wyrok, jaki zapadł w sprawie moich klientów – dodaje mec. Klimczyk. Ś. nie odpowiedział na pytania „Rz" i prośbę o komentarz.

Kalendarium

7 sierpnia 2008 r. Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczyna śledztwo przeciwko zorganizowanej międzynarodowej grupie przestępczej, którą ma kierować Adam Ś. – prezes Kraków Business Park.

Chodzi o przestępstwa przeciwko mieniu i dokumentom, w tym pranie brudnych pieniędzy ze szkodą dla spółki, jej udziałowców i Skarbowi Państwa.

Tydzień później Adamowi Ś. zostają przedstawione zarzuty kierowania grupą i do ubiegłego roku cały czas są uzupełniane. Ś. trafia na pół roku do aresztu. Wychodzi za kaucją miliona złotych, której nigdy nie zapłacił.

W grudniu 2011 r. starosta krakowski Józef K. zostaje oskarżony o zatajenie w oświadczeniu majątkowym, że w jednej ze spółek KBP (Creation) w 2006 r. pracował na umowę zlecenie. W sumie zarobił ok. 20 tys. zł, choć prokuratura nie znalazła na to żadnych dowodów. Proces trwa.

W 2010 i 2011 r. Ś. zostaje oskarżony m.in. o wyłudzanie dopłat unijnych i malwersacje finansowe w KBP (w sumie 300 zarzutów).     —i.k.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo