– Rozmowa zaczęła się od uśmiechów i na uśmiechach się skończyła – tak blisko dwugodzinne spotkanie Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem podsumował prezydencki minister Michał Kamiński.
Według niego prezydent i premier wyjaśnili sobie wątpliwości i wstępnie uzgodnili zasady współpracy. – Jeśli chodzi o temperaturę tego spotkania, jestem zadowolony – ocenił Tusk.
Rozmowy obu polityków mają się odbywać częściej, następne – prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia. – Formułę spotkania w cztery oczy będziemy stosować zawsze, kiedy będziemy czuli, że coś nie gra, że istnieje zagrożenie jakimś sporem czy konfliktem – tłumaczył premier.
Wczoraj nie udało się wszystkiego uzgodnić. Obu polityków nadal różni kwestia wycofania polskich wojsk z Iraku w 2008 roku. Premier jest jednak dobrej myśli. Liczy, że jego argumenty z czasem przekonają prezydenta. – Ja w tej sprawie zdania nie zmienię – stwierdził.
Do uzgodnienia pozostała też sprawa budowy w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Co prawda, jak mówił Tusk, tu różnica zdań dotyczy głównie „determinacji”, a nie istoty. – Prezydent jest większym entuzjastą, ja trochę mniejszym. Ale to nie są doktrynalne problemy i zapewne wspólnie znajdziemy rozwiązanie – uznał premier.