Takie rozwiązanie przewiduje projekt zmiany ustawy medialnej. Początek ogólnopolskiej kampanii w rozgłośniach regionalnych zaplanowano na poniedziałkowe przedpołudnie.
Każda przygotowała swoje własne spoty, lecz między radiowcami krążą te, zmontowane w Radio Wrocław. Wykorzystano w nim glos Hitlera i fragmenty "Folwarku zwierzęcego" George'a Orwella. "Zgodnie z projektem nowej ustawy medialnej znów będziecie słuchać tylko jednego głosu. Radio Wrocław przestanie nadawać po 6 godzinach" - kończą się spoty. Wypowiada je spiker o charakterystycznym, kojarzonym z Radiem Wrocław glosie.
Prezes Radia Wrocław decydowanie zaprzecza, by spoty z Hitlerem i Orwellem miały trafić na antenę. - Nic mi nie wiadomo, by takie powstały - ucina Paweł Majcher. Prezes Radia Wrocław nie chce rozmawiać o atmosferze wśród pracowników radia, którzy wykazali się taką inwencją. Majcher odpowiada, że kampania zbudowana została na pomyśle cytowania fragmentów najpopularniejszych audycji i informowanie słuchaczy, że mogą one zniknąć z anteny. Na wrocławskiej antenie taki spot pojawił się po południu.
Pomysł bazuje na emitowanych przez telewizje regionalne informacjach po ważnych społecznie programach, że zrealizowano je za pieniądze z abonamentu. - To nie protest lecz zwrócenie uwagi słuchaczy, że nasze audycje lokalne nie powstaną z powodu ograniczenia czasu emisji - zaznacza Piotr Moc, redaktor naczelny i dyrektor programowy Radia Opole, lidera na lokalnym rynku, który ma 240 tysięcy słuchaczy. - Spot emitujemy przed ważniejszymi programami. Radio Rzeszów co godzinę pytało jednego z lokalnych posłów i senatorów - jak się zachowa podczas głosowania nad ustawą medialną w obecnym kształcie, zakładającą ograniczenie nadawanie programu do 6 godzin.
- Żaden z parlamentarzystów, tak koalicji, jak i opozycji nie powiedział, że podoba mu się ten pomysł - podkreśla prezes Radia Rzeszów Włodzimierz Rudolf. Politycy opozycji grzmią, że to zamach na lokalne rozgłośnie, a koalicyjni tłumaczą się, że to tylko bardzo wstępne założenia.