Kownacki: nie kupujemy samolotu

Nie zaplanowaliśmy żadnego spektakularnego wydatku. Nie chcemy kupić sobie samolotu, więc też nie da się powiedzieć: nie kupicie samolotu i ciach – obciąć ten wydatek – mówi „Rz” Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta.

Aktualizacja: 22.10.2008 05:17 Publikacja: 21.10.2008 16:04

Piotr Kownacki

Piotr Kownacki

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

[b]Słyszał pan, że PO planuje obciąć budżet Kancelarii Prezydenta w odwecie za wyjazd Lecha Kaczyńskiego na ostatni szczyt UE? [/b]

Nie wyobrażam sobie, by coś takiego mogło się wydarzyć. Rozumiem, że są takie wypowiedzi polityków. Natomiast nie sądzę, by takie kryteria czy przesłanki były brane pod uwagę, gdy przychodzi już do podejmowania decyzji rzutujących na funkcjonowanie najważniejszych, konstytucyjnych organów państwa.

[b]Ale sam przewodniczący sejmowej Komisji Regulaminowej Jerzy Budnik (PO) powiedział, że przed wydarzeniami związanymi ze szczytem był cień szansy na pozytywne zaopiniowanie przedłożonej wersji budżetu kancelarii, a po sporze wokół Brukseli docierają do niego głosy, że prezydenta trzeba za to ukarać. [/b]

No tak, ale jestem pewien, że on nie ulegnie tym sygnałom czy naciskom. W jakim świecie byśmy żyli, gdyby tak było?

[b]Są też merytoryczne przesłanki do obcięcia budżetu. PO mówi, że kompetencje prezydenta się nie zmieniły, pozycja ustrojowa jest ta sama, a wydatki kancelarii rosną z roku na rok.[/b]

To inna sprawa, bo o tym, czy budżet jest za duży czy też potrzebne nam są te wydatki, to możemy dyskutować. Natomiast nie w kontekście karania czy odwetu za cokolwiek.

Nasza odpowiedź na kwestię, że nasze wydatki rosną w sposób nieuzasadniony jest taka, że budżet który zaproponowaliśmy na 2009 r. jest cały czas niższy od budżetów, które miała kancelaria za prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Po prostu nastąpiło bardzo wyraźne zmniejszenie wydatków kancelarii od momentu, gdy prezydentem został Lech Kaczyński. To się odbywało kosztem rezygnacji z części potrzebnych wydatków.

[b]Z czego będziecie musieli zrezygnować, jeśli teraz Sejm obetnie kancelarii proponowany budżet?[/b]

Nie chodziło nam o pieniądze na jakieś spektakularne wydatki. Do tej pory rezygnowaliśmy z pewnych remontów, wymiany wyposażenia. To chodziło o proste rzeczy. Najwięcej kosztuje komputeryzacja, zarówno hardware jak i software. Ale też drukarki, meble – to co potrzebne do bieżącego funkcjonowania. Przez ostatnie trzy lata właśnie z tego rezygnowaliśmy, w związku z tym te potrzeby narastają. Można rok dłużej użytkować kserokopiarkę, ale w pewnym momencie ona się rozpadnie. Druga rzecz to kwestia tego, że w przyszłym roku pokaźna grupa pracowników odchodzi na emeryturę. Większa niż zwykle.

[b]Jakaś wymiana pokoleniowa?[/b]

Tak. I w związku z nią będziemy ponosić koszty odpraw emerytalnych. A poza tym, jak się zatrudnia nowych ludzi, to starzy przez chwilę jeszcze muszą pracować „na zakładkę”. Znaczy jeden jeszcze pobiera pensje, a drugi już je pobiera. Stąd wzrost – w naszej propozycji budżetu – wydatków na wynagrodzenia. Mimo, że nie zakładamy wzrostu płac. Średnie wynagrodzenie w kancelarii nie będzie większe. Wręcz zakładamy, że będzie minimalnie mniejsze, no bo nowi pracownicy będą zarabiać mniej od tych odchodzących na emerytury. Tu nie ma więc jednej wielkiej pozycji, która ma uzasadniać wzrost budżetu. Tu kilkadziesiąt tysięcy więcej, tam sto tysięcy i to się razem tak składa. Nie chcemy budować nowego pałacu prezydenckiego. Nie zapragnęliśmy zbudować kryty basen. Nie chcemy nagle kupić sobie samolotu. Nie da się powiedzieć: nie kupicie samolotu i ciach – obciąć ten wydatek.

[b]Czyli wierzy pan, że Sejm nie będzie politycznie decydował o budżecie kancelarii? [/b]

Wierzę, bo co innego mi pozostało.

[b]Wróćmy jeszcze do szczytu UE. Prezydent relacjonował, że na prośbę o informacje na temat części spotkania, w której nie uczestniczył, premier zareagował: „Chcieć to sobie możesz”. Tymczasem Donald Tusk zrelacjonował TVN, że powiedział „Prosić zawsze można”. To ma łagodniejszą wymowę. Kto źle zapamiętał? [/b]

Boję się już mówić o tym, czego nie byłem świadkiem, bo gromy się na mnie sypią. A serio: powtórzyłem to, co usłyszałem od prezydenta. Nie było mnie na sali, fakt, to nie jest relacja świadka. Nie mam co komentować. Prezydent natychmiast po tym wydarzeniu relacjonował je inaczej. Premier po kilku dniach mówi, że tak zapamiętał. To się zdarza, że ludzie inaczej zapamiętują jakieś słowa.

[b]Ich intencje też. Prezydent czuje się urażony tą odpowiedzią Tuska? [/b]

Nie. Ani przez moment tego nie przeżywał. Po prostu uznał, że premier odezwał się niezbyt grzecznie i tyle.

[b]Słyszał pan, że PO planuje obciąć budżet Kancelarii Prezydenta w odwecie za wyjazd Lecha Kaczyńskiego na ostatni szczyt UE? [/b]

Nie wyobrażam sobie, by coś takiego mogło się wydarzyć. Rozumiem, że są takie wypowiedzi polityków. Natomiast nie sądzę, by takie kryteria czy przesłanki były brane pod uwagę, gdy przychodzi już do podejmowania decyzji rzutujących na funkcjonowanie najważniejszych, konstytucyjnych organów państwa.

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo