Do pierwszego czytania w Sejmie trafi dziś projekt SLD w sprawie abonamentu radiowo-telewizyjnego. Lewica złożyła go jeszcze w ubiegłym roku, ale przez miesiące czekania w sejmowej zamrażarce nieco się on zdezaktualizował. Tymczasem w styczniu posłowie zajmą się kompleksową nowelizacją ustawy medialnej autorstwa PO, właśnie negocjowaną przez SLD i Platformę.
– Lewica powinna wycofać swój projekt z porządku obrad. Jeśli tego nie zrobi, będziemy musieli zagłosować za odrzuceniem go w pierwszym czytaniu. – mówi Małgorzata Kidawa-Błońska z PO. – Nie ma sensu zajmować się zmianami cząstkowymi.
Główny problem stanowi jednak treść nowelizacji proponowanej przez lewicę. Chce ona bowiem utrzymania abonamentu telewizyjnego, na co Platforma się nie godzi.
– Żadna forma abonamentu nam nie odpowiada – wyjaśnia Kidawa-Błońska.
Jerzy Szmajdziński z SLD nie widzi tu problemu. – Możemy naszą ustawę wycofać, jeśli PO się o to do nas zwróci – mówi wicemarszałek Sejmu. – Sami już myślimy o innych rozwiązaniach niż zawarte w tej ustawie.