Zbigniew Ziobro twierdzi, że nie złamał prawa, gdy w 2006 r. polecił prokuratorowi Wojciechowi Miłoszewskiemu udostępnić akta sprawy mafii paliwowej prezesowi PiS i członkowi Rady Bezpieczeństwa Narodowego Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Prokuratura zarzuca byłemu ministrowi sprawiedliwości przekroczenie uprawnień. Ale ze sporządzeniem aktu oskarżenia chce poczekać do czasu prawomocnej decyzji dotyczącej immunitetu prokuratora Miłoszewskiego. A zanim to nastąpi, mogą upłynąć miesiące.
– Sprawy ministra Ziobry i prokuratora Miłoszewskiego są powiązane. Powinny być rozpoznane łącznie – wyjaśnia „Rz” Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku.
[wyimek]Taktyka prokuratury jest absurdalna i nie ma oparcia w przepisach Wojciech Miłoszewski[/wyimek]
Sprawa jest głośna, kontrowersyjna i – w zgodnej opinii prawników – niezbyt skomplikowana. Ale przyjęta przez płockich śledczych taktyka sprawia, że nie wiadomo, kiedy się zakończy.