Rewolucja seksualna w PiS

Czuję się dziś wyjątkowo, ponieważ pierwszy raz znalazłem zdanie u Tomasza Lisa, pod którym mogę się - bez przez przystawiania broni do głowy - podpisać.

Publikacja: 25.06.2009 10:37

[b][link=http://blog.rp.pl/szuldrzynski/2009/06/25/rewolucja-seksualna-w-pis/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Pisząc o konieczności działania mediów publicznych wspomina o kapitale intelektualnym. "Za rok, pięć i dziesięć lat jedynym realnym narzędziem zwiększania tego kapitału obok polskiej szkoły może być tylko polska telewizja publiczna." Panie Tomku, brawo! Media publiczne to coś znacznie ważniejszego niż spór panów Kaczyńskiego i Tuska, Napieralskiego i Farfała. Dobrze funkcjonujące media publiczne to dobro narodowe. Więcej, to warunek suwerenności.

I jeszcze jedno: Media publiczne są nie po to by manipulować, o czym często marzą politycy, lecz by edukować.

Jeśli mowa o telewizji, "sukces" odniósł "Dziennik". "Po naszej publikacji" partnerzy pracujących dla TVP gejów będą się mogli wspólnie ubezpieczać - tryumfuje gazeta. - Bardzo się cieszę - wtóruje Robert Biedroń. Drodzy działacze gejowscy, po co wam ustawa o homoseksualnych związkach partnerskich, skoro macie "Dziennik"?

Obiecuję, że to już koniec uszczypliwości pod adresem "Dziennika", tylko jeszcze jedna sprawa. - Rząd nie sprzeda "Rzeczpospolitej" - czytamy u konkurencji w wielkim tekście na str. 5. A dalej: "Fiasko transakcji to zła wiadomość dla "Rz" - mówią eksperci. Teraz tytuł będzie dryfował i walczył o utrzymanie sprzedaży". Cztery słowa komentarza: I kto to mówi?

Jarosław Kaczyński podzieli się władzą z partyjnymi kolegami - dowiedział się Dziennik. Mało tego, według gazety - "Debatę na temat demokratyzacji partii prezes zapowiedział już po przegranych wyborach w 2007 r." Proces demokratyzacji PiS osiągnie szczyt z pewnością po przegranych wyborach prezydenckich w 2010 i parlamentarnych w 2011. Wtedy prezes podzieli się władzą z dwoma wiceprezesami. Demokracja będzie pełna, rządzić będą wówczas wspólnie wszyscy trzej członkowie partii.

Tymaczasem - jak donosi dziennik "Polska" - posłanka Masłowska - która nie może się zdecydować, czy opuścić PiS, czy w nim zostać - stawia ultimatum prezesowi PiS. Ale, jak dowiedziała się "P" prawdziwe przyczyny buntu nie mają natury politycznej, lecz ... genderowe, przepraszam, feministyczne. Podobno Joachim Brudziński dyskryminuje kobiety w partii. Hmm, czyżby PiS czekała nie tylko demokratyzacja lecz jeszcze rewolucja seksualna?

[b][link=http://blog.rp.pl/szuldrzynski/2009/06/25/rewolucja-seksualna-w-pis/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Pisząc o konieczności działania mediów publicznych wspomina o kapitale intelektualnym. "Za rok, pięć i dziesięć lat jedynym realnym narzędziem zwiększania tego kapitału obok polskiej szkoły może być tylko polska telewizja publiczna." Panie Tomku, brawo! Media publiczne to coś znacznie ważniejszego niż spór panów Kaczyńskiego i Tuska, Napieralskiego i Farfała. Dobrze funkcjonujące media publiczne to dobro narodowe. Więcej, to warunek suwerenności.

Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej